Kachita - komentarze.

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Witamy, witamy następną i mile widzianą kobietę na forum! Powodzenia! Na wsparcie i motywowanie możesz liczyć!
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Witam! :) I dziękuję za wątek komentarzowy :)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Witm nowa blogerke :)

wage i wzrost mamy podobne :) tylko mi jakos nie zalezy na zrzuceniu czegokolwiek.
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Witam serdecznie! Mój blog też jeszcze niedawno miał tytuł "zostawić kontuzję daleko w tyle". Tylko mnie skosiło nie na trasie półmaratonu, a już 3 tygodnie przed startem. Zima przekuśtykana/przesiedziana, a z Nowym Rokiem udało się szczęśliwie wrócić. Mocno trzymam kciuki za Ciebie! :usmiech:
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

strasb, dziękuję, mam nadzieję, że szybko wrócę do formy. Na razie karnie wykonuję zestaw ćwiczeń rozciągających codziennie przed zaśnięciem i szuram. Coś tam czasem ćmi, ale właściwie to nie jest ból. Czuję tylko, że mam kolano i ścięgno ;)

Bawareczko, do zeszłego roku nigdy wcześniej nie przekroczyłam 60 kg, więc po prostu źle się z tą wagą czuję. No i sporo ciuchów się zrobiło trochę za ciasnych! A tak w ogóle znasz felietony o bieganiu Achima Achillesa na spiegel.de?
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ja mam swoja wage od kilku lat wiec sie przyzwyczailam a Emek sadzi, ze z kosciami nie bedzie sypial wiec zle mi nie jest. Ostatnio zgubilam kilogram ale nic na sile, jak cos spadnie to ok jak nie to zle mi nie jest jak jest. Wazne by nie przytyc.
A "Spiegel" nie czytuje dla zasady. Ale jak podrzucisz link to poczytam
malami
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 26 cze 2010, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No to ja w takim razie tez dołączę do gronu komentujących,na bloga jakoś nie mam motywacji,jeszcze nie...ale za to bardzo lubię Wasze czytać :))
tutaj link do ćwiczeń stabilizujących
http://bieganie.pl/index.php?show=1&cat=2&id=1000
Życzę powodzenia i wytrwałości,nie tylko kachitce,ale nam wszystkim biegającym kobietom..w weekend nie przebiegłam ani km,mam nadzieje ze u Was było lepiej..;)
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Dziękuję za linka, w domu przyjrzę się temu bliżej. Z dobrych newsów - noga nie boli! :D

I dajesz, malami, nawet jeśli miałby to być bieg do sklepu po bułeczki ;)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
malami
Wyga
Wyga
Posty: 61
Rejestracja: 26 cze 2010, 17:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kachita pisze:Dziękuję za linka, w domu przyjrzę się temu bliżej. Z dobrych newsów - noga nie boli! :D

I dajesz, malami, nawet jeśli miałby to być bieg do sklepu po bułeczki ;)
po sklepach to faktycznie biegałam,bo byłam na babskim weekendzie w Warszawie.. kupiłam fajna kurteczkę do biegana z której się ogromnie ciesze...no i z tego ze Cie noga już nie boli oczywiście tez ;)
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dajesz Kachita... dajesz... tu nie ma przebacz... nie ma że boli, tu się zapiernicza jak dzik :bum:

Obrazek
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Jest szansa, że jak mili państwo piknikowcy usłyszeli moje posapywania, chrząkania i inne odgłosy paszczą, to mogli pomyśleć, że jakiś dzik się zbliża :bum:
Czuję dzisiaj te podbiegi w gluteusie maximusie. Ale to dobrze, jak gluteus boli, to wiedz, że coś się dzieje ;)

Odkryłam też ze zgrozą (malutką), że BF zapomniał zjeść pysznych ciasteczek Leibnitza w czekoladzie deserowej. I tak leżały sobie te ciasteczka w lodówce, takie samotne i w ogóle... Także ten, ścisła dieta od jutra. :hejhej:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Moja Droga,

razem z panem lajkrowym śmigamy razem co wieczór, a ja jeszcze w samotności dokładam biegi i basenowanie.
Jak słuchałam tylko głosu serca, to pobieglam za szybko (5:50/km), więc jednak muszę słuchac i serca i pulsometru ;)
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Ja śmigam (khe, khe) z panem animowanym i panią, która w tle nawija: "łanntuu, łanntuu, łanntuu". Taka mantra z tego wychodzi. Pan lajkrowy jest dla mnie trochę zbyt entuzjastyczny, poza tym używa słowa "gang", które kojarzy mi się z moim szefem. I szefem szefowej szefa. A nie chcę podczas stękania na podłodze myśleć o szefie :ojoj:
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

kachita pisze:Ja śmigam (khe, khe) z panem animowanym i panią, która w tle nawija: "łanntuu, łanntuu, łanntuu". Taka mantra z tego wychodzi. Pan lajkrowy jest dla mnie trochę zbyt entuzjastyczny, poza tym używa słowa "gang", które kojarzy mi się z moim szefem. I szefem szefowej szefa. A nie chcę podczas stękania na podłodze myśleć o szefie :ojoj:
Kachita... Ty jestes z mafii?! ;)
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

kachita pisze: Po czwartym podbiegu myślałam, że zejdę na odwodnienie, ale na szczęście na szczycie górki mili państwo robili sobie piknik i chętnie poczęstowali mnie wodą
Miałam tak kilka razy i teraz nie ruszam się z domu bez butelki wody. Musiałam tylko opracować technikę biegania ;-)
W zeszłym roku biegłam przez wieś na Mazurach, sklepu brak ... Wprosiłam się ludziom do chałupy, bo mało nie padłam.
Dobrze, ze miałaś po drodze piknikowców :-)
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
ODPOWIEDZ