Qba Krause - komentarze
Moderator: infernal
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Witaj!
Bardzo fajnie zacząłeś! Podoba mi się treść pierwszych wpisów, a szczególnie fragment z pozdrawianiem się biegaczy. Doświadczyłem tego parę razy (w okolicach, biegaczy jest chyba ułamek promila) i mam takie samo wrażenie . Jeśli mijam jakiegoś biegacza, to również oprócz pozdrowienia, staram się mu przesłać jakiś ładunek pozytywnej energii - sam nie wiem jak to określić, ale mam wrażenie, że działa. Każde takie spotkanie jest dla mnie pewnego rodzaju motywatorem i poprawiaczem nastroju.
Fajnie by było, gdyby udało Ci się odmierzyć kilometrowe odcinki na stałej trasie i zaznaczyć je w jakiś sposób, tak, żebyś je mógł rozpoznać. Rower z licznikiem powinien się do tego nadać. Te dodatkowe cyferki, które możesz wyciągnąć z treningu, pozwolą orientować się w postępach. Możesz też skorzystać z GEOPORTALU, by mierzyć dość dokładnie odległości.
Pozdrawiam!
Bardzo fajnie zacząłeś! Podoba mi się treść pierwszych wpisów, a szczególnie fragment z pozdrawianiem się biegaczy. Doświadczyłem tego parę razy (w okolicach, biegaczy jest chyba ułamek promila) i mam takie samo wrażenie . Jeśli mijam jakiegoś biegacza, to również oprócz pozdrowienia, staram się mu przesłać jakiś ładunek pozytywnej energii - sam nie wiem jak to określić, ale mam wrażenie, że działa. Każde takie spotkanie jest dla mnie pewnego rodzaju motywatorem i poprawiaczem nastroju.
Fajnie by było, gdyby udało Ci się odmierzyć kilometrowe odcinki na stałej trasie i zaznaczyć je w jakiś sposób, tak, żebyś je mógł rozpoznać. Rower z licznikiem powinien się do tego nadać. Te dodatkowe cyferki, które możesz wyciągnąć z treningu, pozwolą orientować się w postępach. Możesz też skorzystać z GEOPORTALU, by mierzyć dość dokładnie odległości.
Pozdrawiam!
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Bleez: przyznam szczerze, że jak z przeciwka ktoś biegnie, to często nawet mimowolnie przyśpieszam
Patatajec: udało mi się odmierzyć odcinki za pomocą Google Earth, w następnych wypiskach uzupełnię czasy o odległości.
Przy okazji dzięki za buttony.
Dzisiaj pierwsze podejście do biegowego powrotu z pracy - jutro relacja.
Patatajec: udało mi się odmierzyć odcinki za pomocą Google Earth, w następnych wypiskach uzupełnię czasy o odległości.
Przy okazji dzięki za buttony.
Dzisiaj pierwsze podejście do biegowego powrotu z pracy - jutro relacja.
- piter82
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3381
- Rejestracja: 31 lip 2008, 11:57
- Życiówka na 10k: 40:32
- Życiówka w maratonie: 3:22:xx
- Lokalizacja: Czechowice-Dziedzice
ha ha no takbleez pisze:A jak mijamy biegaczkę to klata do przodu, wyprostowani i ładny rytmiczny krok....a co! No i oczywiście pozdrawiamy się
Ciągle do przodu pokonując własne słabości
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
10k - 40:32 - 05.10 15k - 01:04:39 - 09.10 21,097k - 1:29:57 - 09.10 42,195k - 03:22:36 - 09.09
Mój Blog Aktywni Sportowo
GG 730243
- PATATAJEC
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2048
- Rejestracja: 05 sie 2009, 21:53
- Życiówka na 10k: 00:44:26
- Życiówka w maratonie: 04:33:53
- Lokalizacja: KPN
- Kontakt:
Hahaah - ja to nawet jak nie-biegaczkę mijam to klata do przodu idzie, oddech się spłyca, tempo wzrasta i wzrok wyostrza! Gorzej jak mam ustawionego Garmina na nie przekraczanie tętna - wtedy jak mijam taką biegaczkę czy nie-biegaczkę to dziad mi piszczy i cały czar pryska! :Dbleez pisze:A jak mijamy biegaczkę to klata do przodu, wyprostowani i ładny rytmiczny krok....a co! No i oczywiście pozdrawiamy się
Cieszę się, że się spodobały - niech służą!Qba Krause pisze:Przy okazji dzięki za buttony.
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
wy to macie dobrze, ja mieszkam i biegam w małej pipiduwie 5 tys inhabitants ... cały czas biegam sam... raz tylko widziałem kogos biegającego, ale to chyba ktos z zewnątrz zachaczył przypadkowo o moje zadupie... teraz biegam głównie wieczorami a więc tylko po mojej mieścinie, jak biegne 10 km to przebiegam ja w dłuż i szerz prawie podwójnie :D.. a ludzie naprawde patrza sie na mnie jak bym z kosmosu przyleciał, tym bardziej że teraz biegam w długich leginsach... jak jakieś wiejskie dziewuchy, albo jakies wyrostki spojrza sie na mnie biegnącego w takim stroju, to wtedy naprawde chce mi się szybko biec, wręcz uciekac ;D
... jedyny plus to rzeczywiście, nie daleko do lasu, dużo polnych nadrzecznych scieżek, ale u mnie to tylko w weekend
... jedyny plus to rzeczywiście, nie daleko do lasu, dużo polnych nadrzecznych scieżek, ale u mnie to tylko w weekend
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Po niedzielnym biegu mogę powiedzieć: rozumiem Cie doskonale. Mój pierwszy bieg w legginsach wywołał histeryczny śmiech dwóch koleżanek czekających na autobus.
- cafe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 587
- Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
- Życiówka na 10k: 00:58
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)
Witam
przy Sapkowskim rzeczywiście czas ucieka w tempie świetlnym, przeczytałam wszystkie części sagi
Co do pozdrawiania ... to różnie to bywa. Ja zawsze macham łapką, choć biegam z głośną muzyką na uszach, ale widzę, że gdybym nie wykonała pierwsza tego gestu - to nie każdy jest chętny do odpowiadania.
Może to wynik tego, że po średnio 10 km jestem spocona, czerwona i pewnie z lekkim obłędem w oczach
Jak widzę mężczyzn w leginsach, to zawsze przypomina mi się bajka Incredibles
przy Sapkowskim rzeczywiście czas ucieka w tempie świetlnym, przeczytałam wszystkie części sagi
Co do pozdrawiania ... to różnie to bywa. Ja zawsze macham łapką, choć biegam z głośną muzyką na uszach, ale widzę, że gdybym nie wykonała pierwsza tego gestu - to nie każdy jest chętny do odpowiadania.
Może to wynik tego, że po średnio 10 km jestem spocona, czerwona i pewnie z lekkim obłędem w oczach
Jak widzę mężczyzn w leginsach, to zawsze przypomina mi się bajka Incredibles
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
to jest dowód na to, że tak podstawowy sport jak bieganie, w naszym kochanym kraju jest czymś rzadkim i elitarnymQba Krause pisze:Po niedzielnym biegu mogę powiedzieć: rozumiem Cie doskonale. Mój pierwszy bieg w legginsach wywołał histeryczny śmiech dwóch koleżanek czekających na autobus.
bardzo fajna przygodówka, idealnie się czyta w taka aure jak teraz, własnie koncze wiedzmina, została mi jeszcze "Pani Jeziora"... jak skończe Wiedzmina, to zabieram się za Lema... zawsze miałem na niego ochote...cafe pisze:przy Sapkowskim rzeczywiście czas ucieka w tempie świetlnym, przeczytałam wszystkie części sagi
kiedyś spróbuje w stroju Incredibles sie przebiegnąc po mojej wiosce
- cafe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 587
- Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
- Życiówka na 10k: 00:58
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)
Jak podoba Ci się Sapkowski, proponuję sięgnąć po Pilipiuka. Seria opowiadań o Jakubie Wędrowyczu, przy "weźmisz czarno kure " śmiałam się w głos ... w autobusie
http://czytelnia.onet.pl/0,2688,0,1,nowosci.html
http://czytelnia.onet.pl/0,2688,0,1,nowosci.html
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
dzięki za radę - na pewno sięgnę. Chociaż szczególnym fanem fantastyki i fantasy nie jestem, mam kilku swoich ulubionych autorów, do których lubię wracać. Na razie Sapkowski - pierwsza część sagi ma 12 godzin w audiobooku, więc będę musiał dużo biegać, żeby "przeczytać" całą sagę...
- cafe
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 587
- Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
- Życiówka na 10k: 00:58
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)
Nie znalazłam nic na ten temat, ale Papież był znany z niecodziennych, entuzjastycznych wypowiedzi. Sama jestem ciekawa co takiego mógłby powiedzieć szerzej na ten temat.
Uważaj na przeziębienie, u mnie ciągnęło się przez 3 tygodnie. Niby niewinny katarek, a później złozyło mnie na tydzień do łóżka
Lepiej nawet odłożyć bieganie na kilka dni.
22 października
choroba się rozprzestrzeniła ?
Uważaj na przeziębienie, u mnie ciągnęło się przez 3 tygodnie. Niby niewinny katarek, a później złozyło mnie na tydzień do łóżka
Lepiej nawet odłożyć bieganie na kilka dni.
22 października
choroba się rozprzestrzeniła ?
- mimik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4097
- Rejestracja: 16 maja 2009, 19:42
- Życiówka na 10k: 38:56
- Życiówka w maratonie: 03:44:08
- Lokalizacja: okolice wrocławia
Qba Krause jaki to sport uprawiałeś, że taka zacięta rywalizacja była miedzy zawodnikami, boks ?
a porpo Twoich spostrzeżeń...np w islamie wyróżnia się mały i duży dżihad:
- mały dżihad - walka z przeciwnikiem zewnętrznym
- duży dżihad - ten najwazniejszy, to walka z samym sobą... i bieganie takie własnie jest i to jest piękne [peace]
a porpo Twoich spostrzeżeń...np w islamie wyróżnia się mały i duży dżihad:
- mały dżihad - walka z przeciwnikiem zewnętrznym
- duży dżihad - ten najwazniejszy, to walka z samym sobą... i bieganie takie własnie jest i to jest piękne [peace]
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 11474
- Rejestracja: 16 kwie 2008, 22:31
Hihi, boks to nie był, tak naprawdę to tenis stołowy.
Rzecz w tym, że rywalizacja była bardzo zacięta, często nie fair, układy w klubie bardzo niefajne, taki polski światek sportowy, który obrzydził mi skutecznie rywalizację sportową z moim własnym udziałem.
Dzięki za info o dżihadzie, bardzo ciekawe.
Rzecz w tym, że rywalizacja była bardzo zacięta, często nie fair, układy w klubie bardzo niefajne, taki polski światek sportowy, który obrzydził mi skutecznie rywalizację sportową z moim własnym udziałem.
Dzięki za info o dżihadzie, bardzo ciekawe.
-
- Wyga
- Posty: 78
- Rejestracja: 25 wrz 2009, 12:30
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Warszawa
szkoda, ze takie podejscie slabej rywalizacji tak czesto sie spotyka :/ Moze kazdy powinien zaczynac od biegania i potem zaszczepiac duzy dzihad w kazdej innej dyscyplinie ?;)
A z bieganiem to nie jest tak, ze moze byc i takie i takie ? w koncu mozna rywalizowac (pewnie tez niezbyt czysto - wpychajac kolege do kaluzy ;p) w wyscigach. Tu nawet za jednym razem moze byc jeden wygrany i 10tys przegranych - to dopiero dramat :P
A z bieganiem to nie jest tak, ze moze byc i takie i takie ? w koncu mozna rywalizowac (pewnie tez niezbyt czysto - wpychajac kolege do kaluzy ;p) w wyscigach. Tu nawet za jednym razem moze byc jeden wygrany i 10tys przegranych - to dopiero dramat :P