Mam poczucie, że wykonałam kawał dobrej roboty, że nie wymiękłam na końcówce, jak cała grupa, z którą biegłam. No ale ja po Alanii miałam już przetestowane upały...

Podobała mi się trasa, może trochę zbyt kręta na Ursynowie, ale na pewno łatwa i szybka. Było za gorąco i niestety słonecznie, ale prawie nie wiał wiatr, co praktycznie graniczyło z cudem... Minusem Warszawy jest mało osób biegnących poniżej 3h. Plusem, wielkim plusem: kibice, wsparcie i znajome twarze:)