Danielsem nie tylko dla zdrowia - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

50latek pisze:Skończył się rok dobroci dla zwierząt i już nie mogę biegać rano, gdy jest jeszcze chłodniej.
Nie no, pewnie o 4-tej rano dałbyś radę przed pracą ;).
Ale to żart, o ile mogę wstać wcześnie i nie jest to dla mnie problem - a nawet lubię, tak po bardzo wczesnym bieganiu nie czuję się dobrze, a i biega mi się źle. No ale, trzeba być twardym, jak to mówią, wczoraj biegałam o 5.40,. było ok, a za to spokojnie i pusto, to lubię.
Po zapowiadanych na dziś i jutro burzach ma nadejść chłodzenie, oby, bo trawa już znowu wyschła na wiór ...
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
marek301
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 719
Rejestracja: 14 mar 2007, 22:55

Nieprzeczytany post

Takie bieganie w upały, przy pełnym słońcu, gdy w cieniu jest powyżej 30 st. C,
kojarzy się nam niezbyt przyjemnie i nawet niebezpiecznie,
jednak posiada również bardzo pozytywną cechę (choć bardzo ukrytą i tajemniczą)! :hej:

Jeżeli w odpowiedni sposób zastosujemy taką „okazje”,
to efekty będą na pewno bardzo pozytywne. :spoko:

Ktoś, kto interesuje się bieganiem ze względów „zdrowotnych”,
prawdopodobnie może się domyśleć, jaki może być prozdrowotny mechanizm takiego biegania,
gdy za oknem jest ponad 30 st. C w cieniu. :taktak:
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

beata pisze: A wczoraj między 7.30 a 10-ta zrobiłam 57km na rowerze na kolarskich terenach nad Wisłą w stronę Góry Kalwarii, było fajnie, jednak na rowerze wpływ chłodzący wiatru robi różnicę.
57 km na rowerze to już dla mnie teraz jest konkretny dystans. I zwłaszcza słońce chyba daje się odczuć mimo wiatru. W sobotę rano było bezchmurne niebo.
Rower to było moje drugie ja w młodości, jak byłem dzieckiem jeszcze na Jubilacie z 1 komunii, objeżdżałem pobliskie wsie (mieszkałem w miasteczku nieco dalej od Warszawy), uciekałem przed wiejskimi psami itd. Potem mając 15 lat za zarobione w wakacje pieniądze (wtedy młodzież pracowała) kupiłem sobie jakąś kolarkę z Rometu, nie było wyboru, rzucili rowery do miejscowego Domu Chłopa raz do roku i po kilku dniach wszystko wyprzedane. Zawsze jadąc wyobrażałem sobie jak to jestem w ucieczce w Wyścigu Pokoju lub w jakimś Tour.
W lipcu i sierpniu planuję nieco więcej roweru kosztem biegania.
Le-on
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 16 sie 2020, 23:03
Życiówka na 10k: 47:54
Życiówka w maratonie: 5:37

Nieprzeczytany post

50latek pisze:57 km na rowerze to już dla mnie teraz jest konkretny dystans. I zwłaszcza słońce chyba daje się odczuć mimo wiatru. W sobotę rano było bezchmurne niebo.
Rower to było moje drugie ja w młodości, jak byłem dzieckiem jeszcze na Jubilacie z 1 komunii, objeżdżałem pobliskie wsie (mieszkałem w miasteczku nieco dalej od Warszawy), uciekałem przed wiejskimi psami itd. Potem mając 15 lat za zarobione w wakacje pieniądze (wtedy młodzież pracowała) kupiłem sobie jakąś kolarkę z Rometu, nie było wyboru, rzucili rowery do miejscowego Domu Chłopa raz do roku i po kilku dniach wszystko wyprzedane. Zawsze jadąc wyobrażałem sobie jak to jestem w ucieczce w Wyścigu Pokoju lub w jakimś Tour.
W lipcu i sierpniu planuję nieco więcej roweru kosztem biegania.
Ja na komunię dostałem Wigry 3 - rower nie do zajechania, jedynie dętki się zmieniało :)
Teraz też planuję zakup roweru i na okoliczne zawody będę dojeżdżał rowerem.
Zawsze coś dodatkowego żeby te moje nogi wzmocnić.
100 m - 15,10 06.2021
1km - 3:55 08.2021
5km - 22:38 11.2021
10km - 47:54 02 01.2022
M - 5h23min05sek 07.2021
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

50latek pisze:57 km na rowerze to już dla mnie teraz jest konkretny dystans. I zwłaszcza słońce chyba daje się odczuć mimo wiatru. W sobotę rano było bezchmurne niebo.
Jak się trochę jeździ to nie, ja wychodzę zwykle na 30-40km, więc te paręnaście km więcej jeszcze jest spoko. No i o dziwo na rowerze upał mi nie przeszkadza, najgorzej jest, jak trzeba się na chwilę zatrzymać - wtedy pot oblewa, ale na szczęście światła zaczęły mnie zatrzymywać dopiero 5km przed domem. Średnia wyszła około 25.5km/h.
Wigry 3 też oczywiście kiedyś miałam, wystany w kolejce albo nawet "na zapisy", i oczywiście mi go z piwnicy ukradli ... chyba bardziej przykro było z tego powodu rodzicom, ale szybko skombinowali mi jakiś rower używany od znajomych.
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Wigry 3 dostała moja siostra na komunię. A mój Jubilat też wciąż na chodzie, siostra nim jeździ jak bywa w rodzinnym miasteczku. A ma już (Jubilat) 43 lata.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Za wczorajsze bieganie to szacun, ja odpadłam - byłam ledwo żywa, też mentalnie. Owszem, biegłam ze spaceru do domu z dużym aparatem foto w torbie, bo wyszłam na spacer i nadciągnęły czarne chmury, nawet zagrzmiało. Ale się rozeszły. Biegałam dziś rano o 6.20 i miło nie było, powietrze wilgotne i gęste na maksa ...
Jutro ma być już chłodniej, a po tych nawałnicach powietrze może w końcu się oczyści ...
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6501
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Moje koty chyba bardziej boją się odkurzacza, niż burzy. W burzę są, owszem, czujne, ale bez paniki. A najbardziej to boją się fajerwerków, wiadomo.
Awatar użytkownika
mclakiewicz
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1616
Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Bytom

Nieprzeczytany post

Moje koty jak usłyszały pierwszy grzmot ostatniej burzy, to zrobiły manewr z kreskówki: ruszyły do ucieczki, ale że wysunęły pazury i na panelach nie łapią przyczepności to najpierw biegły w miejscu, potem zaczęły się w tym samym miejscu obracać w druga stronę i jeszcze chwile tak biegły aż wreszcie jakaś przyczepność się pojawiła i poszły w długą pod łóżko.
BLOG KOMENTARZE


Obrazek



5 km - 23:49
10 km - 46:32
Półmaraton - 1:43:53
Maraton - 4:16:15
Le-on
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 16 sie 2020, 23:03
Życiówka na 10k: 47:54
Życiówka w maratonie: 5:37

Nieprzeczytany post

Cześć,
Gratuluję wyniku.
Dla mnie 51 min na 10 km to jeszcze odległa przyszłość.
Wiem ile mnie kosztuje utrzymać tempo 5 min/km tym bardziej gdy z nieba leje się żar.
Nie biegam na trasach z "kwitami" PZLA.
Pierwszy raz też się spotkałem z czymś takim, że nie było jak zmierzyć czasu...
Stolica Polski, znany bieg i taki nr...
Widać tam gdzie duża kasa tam biegacze są traktowani jak bankomat.
Biegam w zawodach organizowanych przez małe grupy "zapalenców" i jest wszystko ok.
Pomiar czasu, zdjęcia, woda na mecie :) i super atmosfera, ciekawe trasy.
Tak z ciekawości zapytam po ile było wpisowe i co było w pakecie? Bo pomiaru czasu pakiet nie obejmował ;)
W niedzielę sprawdzam się na 5 km :) Pewnie to nie będzie jakiś wyczyn bo w weekend "oblatuję" 4 imprezy.
pozdrawiam
100 m - 15,10 06.2021
1km - 3:55 08.2021
5km - 22:38 11.2021
10km - 47:54 02 01.2022
M - 5h23min05sek 07.2021
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Le-on pisze:Gratuluję wyniku.
Dzięki, choć nawet jak na te warunki powinno być około 30 sekund lepiej.
Le-on pisze: Dla mnie 51 min na 10 km to jeszcze odległa przyszłość.
Dlaczego? Przecież 5 km biegasz szybciej ode mnie, ja mam rekord w granicach 24:15, a 10 km zimą pobiegłem w 50:20 (trenując cały czas pod 5 km). W przybliżeniu zakłada się czas 10 km=czas z 5 km x 2 + 2 minuty. Oczywiście w porównywalnych warunkach pogodowych.
Le-on pisze:Pierwszy raz też się spotkałem z czymś takim, że nie było jak zmierzyć czasu...
Stolica Polski, znany bieg i taki nr...
Ja też pierwszy raz, choć nie wiem, czy po prostu nie mieli awarii. No i biegłem w swoim powiecie (piaseczyńskim) w Konstancinie, to pod Warszawą, ale jednak nie W.
Le-on pisze:Pomiar czasu, zdjęcia, woda na mecie :) i super atmosfera, ciekawe trasy.
To wszystko zwykle jest, tu nawet było więcej, oprócz tej dziwnej awarii z czasem. Może organizator stwierdził, że zbyt mało biegaczy (niestety histeria Covid wystraszyła większość) i się mu nie opłaca?
Opłata była 50 zł + 20 zł za koszulkę, a w pakiecie było kilka prezentów. To nie miało dla mnie znaczenia, chciałem pobiec trasę z atestem PZLA. No i rozmowa z Grzegorzem Lato na dodatek. To (jego gra jak i całej reprezentacji) miłe wspomnienia emocji z dzieciństwa. Teraz to co grają to obraz nędzy i rozpaczy, może brak im dobrego trenera?
Le-on pisze:W niedzielę sprawdzam się na 5 km :) Pewnie to nie będzie jakiś wyczyn bo w weekend "oblatuję" 4 imprezy.
pozdrawiam
Powodzenia, ma być chłodniej. Daj znać jak ci poszło.
też pozdrawiam
Le-on
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 16 sie 2020, 23:03
Życiówka na 10k: 47:54
Życiówka w maratonie: 5:37

Nieprzeczytany post

Cześć,

W sobotę parkrun o 9.
5 km bardzo ekonomicznie w czasie 27 min.
Potem o 11 zawody na 6 km. Trasa leśna, płaska, jeden odcinek gdzie jest szeroko i można bezpiecznie wyprzedzać.
W zeszłym roku najlepszy czas na tej trasie miałem 32 minuty.
W tym roku 30:22 i mój cel to złamać tu 30 minut.
Wczoraj prawie bym to zrealizował ale na 2 km przed metą dopadła mnie kolka, a na samej końcówce zablokował mnie napakowany osiłek ze słuchawkami na uszach.
Zaryzykowałem i "pociąłem" bokiem po krzakach - czas na mecie 30:01.
Dwie sekundy zabrakło :)
Dziś o 9 rano szybka 5 na asfalcie.
Do 3 km dobrze mi się biegło, potem lekko mnie zatkało.
Pół km przed metą spojrzałem na zegarek i wyszło, że mam szansę pobiec poniżej 24 minut więc już poleciałem "w trupa" i na mecie było 23:57.
Następny bieg to cross leśny o 11 na 5,5 km, tu już były górki.
Po 2 km nogi dały o sobie znać ale walczyłem do końca.
Na mecie było 28 minut z haczykiem.
Ogólnie czuję, że wracam do życia po oddaniu krwi i podwojeniu km przebieganych w tygodniu.
Czuję lepszy komfort biegu i czasy są lepsze.
To tak w skrócie o moim weekendowym "maratonie" :)
100 m - 15,10 06.2021
1km - 3:55 08.2021
5km - 22:38 11.2021
10km - 47:54 02 01.2022
M - 5h23min05sek 07.2021
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Gratulacje wyników. Razem przebiegłeś półmaraton i to w szybszym tempie.
Chociaż miałeś w miarę spoko pogodę, przynajmniej u mnie było rano chłodniej niż tydzień temu. W sobotę o 11 biegałem sobie trening progowy, było 19', pochmurno i w biegu w tempie podobnym jak tydzień temu na 10 km tętno 155-160, a tydzień temu na zawodach 25' i słońce i tętno prawie od startu ponad 170. Zupełnie inny komfort biegu jak masz duży zapas tętna.
Ciekawy jestem w jakim rejonie jest tyle biegów, jeden po drugim. U mnie w powiecie uważam, że jest sporo imprez biegowych, ale nie codziennie na szczęście, bo i tak było by dla mnie bez sensu tak często startować.
Jak na 5 km biegasz w granicach 24 minut to pobiegnij sobie sprawdzian na 10 km, na pewno będziesz miał czas poniżej 52 minut nawet w złych warunkach, a w dobrych to może poniżej 50 minut.
Ja oczywiście preferuje dystans 5 km (a nawet krótsze), ale w Warszawie jest kilka biegów na 10 km, których nie można nie pobiec jak 11.11, czy bieg PW, więc zmuszam się, by czasem zrobić więcej niż 6 km na wybieganiu.
Le-on
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 35
Rejestracja: 16 sie 2020, 23:03
Życiówka na 10k: 47:54
Życiówka w maratonie: 5:37

Nieprzeczytany post

50latek pisze:Jak na 5 km biegasz w granicach 24 minut to pobiegnij sobie sprawdzian na 10 km, na pewno będziesz miał czas poniżej 52 minut nawet w złych warunkach, a w dobrych to może poniżej 50 minut.
Ja oczywiście preferuje dystans 5 km (a nawet krótsze), ale w Warszawie jest kilka biegów na 10 km, których nie można nie pobiec jak 11.11, czy bieg PW, więc zmuszam się, by czasem zrobić więcej niż 6 km na wybieganiu.
Cześć,
Właśnie nie do końca jest takie przełożenie, że jak biegasz 5 w takim czasie to wtedy powinieneś mieć taki czas na 10.
To działa też w drugą stronę.
Np ja wygrywam z kimś na 5 km a na 10 km z kolei nie mam z nim szans :)

Z jednej strony kwestia utrzymania tempa przez dłuższy dystans a z drugiej kwestia szybkości.

Też wolę krótsze biegi - krócej się człowiek męczy :)

Na 10 km wystartuję 18 lipca na mistrzostwach województwa kuj-pom w Żninie.

31 lipca startuję w cross maratonie.

Wczoraj startowałem w zawodach na niecałe 7 km po górkach i było mega ciężko w tym upale. Po 1 km lało się ze mnie wartkim strumieniem. Choć czas nie był najgorszy - tylko niecałe 1,5 minuty gorzej od mojej życiówki na tym biegu.
Po zawodach rozmawiałem z jednym z uczestników, kiedyś biegał wg zaleceń Danielsa i po trzech latach 5 km pokonał poniżej 20 minut.

Od dziś rozpoczynam robienie codziennie przysiadów :) Dość już tego "czołgania" się na podbiegach :)
100 m - 15,10 06.2021
1km - 3:55 08.2021
5km - 22:38 11.2021
10km - 47:54 02 01.2022
M - 5h23min05sek 07.2021
50latek
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 901
Rejestracja: 18 wrz 2019, 21:23
Życiówka na 10k: 47:47
Życiówka w maratonie: - - -
Lokalizacja: wieś na Mazowszu

Nieprzeczytany post

Le-on pisze: Na 10 km wystartuję 18 lipca na mistrzostwach województwa kuj-pom w Żninie.
31 lipca startuję w cross maratonie.
Po zawodach rozmawiałem z jednym z uczestników, kiedyś biegał wg zaleceń Danielsa i po trzech latach 5 km pokonał poniżej 20 minut.
Od dziś rozpoczynam robienie codziennie przysiadów :) Dość już tego "czołgania" się na podbiegach :)
Na zawodach życzę sukcesów i super życiówek.
Co do 20 minut na 5 km, to do odważnych świat należy. Co rok musisz schodzić o minutę w dół. I niekoniecznie metoda Danielsa będzie dla ciebie najlepsza, sam musisz wypróbować. Tylko na rekordy masz mniej czasu niż ktoś 30- .
Ja nie mam takiego "ciągu na bramkę", czyli na rekordy. Chciałbym w zawodach pokonać te 24 minuty na 5 km, a potem zobaczy się. Lato nie służy dobrym wynikom w moim przypadku.
Co do ćwiczeń, to jak najbardziej, jak nie wykonywałeś, to znaczy, że masz tu jeszcze rezerwę. Polecam wykroki, wzniosy, przysiady, martwy ciąg, drążek, pompki, wszelakie odmiany planków: boczne, proste, odwrotne, wersje na jednej nodze, różne ćwiczenia na pośladki i brzuch itd.
ODPOWIEDZ