Morderca - thx! Przy tych treningach była zmiana. W sensie miało być pierwszy piątek, drugi niedziela. Ale, że w piątek syna odbierałem na weekend i dodatkowo wypad do Olsztyna to zdecydowałem, że sobie przełożę. Właśnie zmęczenia nic nie ma - a chociażby wczoraj było 20km@4:30 też, więc niby trzy dni a dystans już ponad 60km.
Właściwie od czasu jak biegi spokojne biegam w danielsowskich widełkach w stosunku do wyników (4:40-4:55) to zmęczenie jakoś się ulotniło. Zero bólu nóg, nie ma problemów na mocniejszych treningach. Jedynie strajk powolny czuję od strony głowy, która powoli krzyczy dosyć.
beata - ano normalnei jadam dużo mniej ale rozbite na dwa posiłki

Tam było typowe podejście 'bo się zmarnuje' i myślę kurde zrobię jajecznicę z 3 będzie za mało zrobię z 4 to co zrobię z pozostałymi 2 w opakowaniu? A to niech będzie całość :D To samo pieczywo, no kurcze nie zjem całości to się zmarnuje, a nie wiadomo czy następnego dnia będzie ochota na kanapki

yaaceek - drinki yup

Dodatkowo z nich też sporo kcal wpada to i normalnei mogę jeść o jeden posiłek mniej. No ale jak człowiek singiel to ciężko ograniczyć takie wychodzenie
