Kredk@ - komentarze.

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ojej ale Was dopadlo i to wszystkich na raz. Zycze, bys szybko doszla do formy.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Kredk@
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 345
Rejestracja: 28 lut 2011, 13:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bawareczka jutro może uda się coś pobiegać spacerowo. ;-) Samopoczucie już znaaacznie lepiej.
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

Jak się czujesz ? przeganiaj szybko tego wirusa i wracaj na "właściwe tory" :-)

Zazdroszczę po cichu tego biegu dookoła zoo ... ja się zapisałam, zapłaciłam i strasznie rozchorowałam :-(
Może za rok się uda ...
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
Kredk@
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 345
Rejestracja: 28 lut 2011, 13:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

cafe pisze:Jak się czujesz ? przeganiaj szybko tego wirusa i wracaj na "właściwe tory" :-)

Zazdroszczę po cichu tego biegu dookoła zoo ... ja się zapisałam, zapłaciłam i strasznie rozchorowałam :-(
Może za rok się uda ...

Cafe może na rozbieganie 5km ba Agrykoli w biegu kobiecym??? :taktak: :hej: Napisałam na blogu. ;-)
Przykro mi, że cię rozłożyło... ja ledwo się wygrzebałam. Ale się udało.

Widzę, że za maraton się zabierasz. Tego z kolei to ja mogę pozazdrościć. Bo jeszcze długo, długo nie. Może w przyszłym roku. Bo jeden maraton w życiu to chciałabym dla satysfakcji przebiec. ;-)
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

Ja w wyścigu na 5 km to bym ducha wyzionęła i ostatnia dobiegła do mety jako zombie ;-)

Nie wiem jak to u mnie jest, ale pierwsze 3 km trzeba mnie popychać, kopać, ciągnąć za rękę ;-)
do 6-go klnę ile wzlezie ( Męża w półmaratonach na tym etapie błagałam aby mnie nie zostawiał,
choć rozważałam opcję poczekania na Niego grzecznie pod samochodem ), rozkręcam się dopiero
po 8-10 km, a najlepiej czuję około 15-17 ...
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

nie wiadomo co z nimi robić połykać czy wypluwać?
połykać, przeżuwać i wypluwać :oczko: To takie latające punkty odżywcze, jak w maratonie :oczko:
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Fajny ten Twój ostatni post. Radość z biegania - najceniejsza. Jedyne co psuje szyki to upał i robactwo. Chyba lepiej tego nie połykać..... Mnie się w ubiegłym roku zdarzyło połknąć całkiem sporą muchę..... brrr. Do tej pory jak o tym pomyślę, czuję malutkie nóżki w gardle.... Ochyda.
Masz rację, że przestałaś biegać wieczorami. Teraz jak jest ciepło, amatorzy "pywka" i nie tylko okupują tereny zielone do późnej nocy. Nigdy nie wiadomo, co takiemu strzeli do zamroczonej głowy. Ja tam się boję i raczej biegam rano albo z psem, który takich delikwentów skutecznie odstrasza.
Trzymaj się. Dzieci szybko rosną ( wiem, że cudze jakby szybciej..... :lalala: )
Awatar użytkownika
Aśka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
Życiówka na 10k: 01:01:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toronto

Nieprzeczytany post

pardita, spadłam z krzesła na te "punkty odżywcze" :) szkoda, żem wege - muszę wypluwać, jak mi się co nawinie :D

kredka, zastanawiam się nad tymi samymi zawodami. wprawdzie dopiero dziś mój pierwszy bieg po przerwie, ale do zawodów miesiąc, idealna piąteczka... mam nadzieję, że mi pozwolą, bo na psychę by dobrze podziałało
Awatar użytkownika
Kredk@
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 345
Rejestracja: 28 lut 2011, 13:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

makar ;-) dzięki.

pardita no wypluwałam, wypluwałam, kalorie trzeba przeciez kontrolować buehueueh. ;-)

Aśka myślę, że jak wszystko będzie szło do przodu i powoli to spokojnie możesz się zapisywać i wykupować pakiecik. ;-) Fajnie by było się spotkać! ;-) Dzięki za plan. Nie miałam okazji jeszcze zajrzeć, ale na pewno niebawem to uczynię! ;-)
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Fajny wpis, taki w duchu Twojego nowego motto w stopce. :usmiech: Pewnie fajnie będzie na tej babskiej imprezie, u nas była taka kameralna na jesieni, ale byłam tylko jako kibic, bo byłam kontuzjowana. Miałam sobie odbić na czerwcowej imprezie w Marsylii z koleżankami Polkami, ale nie uda mi się wyrwać na weekend na drugi koniec Francji teraz. Ewentualnie we wrześniu "Paryżanka" - ogromna impreza tylko dla kobiet z mnóstwem dodatkowych atrakcji oprócz głównego biegu na ~6km.
Awatar użytkownika
cafe
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 587
Rejestracja: 06 paź 2009, 11:52
Życiówka na 10k: 00:58
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: za LAS-kiem ;-)

Nieprzeczytany post

Ja też dzięki Tobie przypomniałam sobie, że przecież "tuż za rogiem" mamy ciekawą trasę, dziękuję :-)

Też się przymierzam do codziennego notowania menu, z doświadczenia wiem, że to bardzo pomaga
w utrzymaniu reżimu :-) Dzisiaj z rana waga znowu pokazała + 1 kg.

Do Biegnij Warszawo serdecznie namawiam, właśnie tam zaraziłam się bieganiem w tłumie :-)
Nie ma rzeczy niemożliwych ... są tylko takie, których nie pragniemy zbyt mocno ...
blog
komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
Kredk@
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 345
Rejestracja: 28 lut 2011, 13:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No ja w sumie w zeszłym roku w ogóle zaraziłam się Bieganiem właśnie na Biegnij Warszawo. Tylko że my tuptaliśmy w Maszeruję Kibicuję. ;-)

A z pisaniem to nie jest zły pomysł, wtedy ręka zadrży nad jakąś pokusą, bo przecież trzeba będzie to napisać.

Mi pokazało -1kg. Ale znacznie w tym spadku pomogła mi okropna grypa żołądkowa... :taktak: jaką niedawno przeszłam... i która była motorem do zmądrzenia żywieniowego.
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

I jak idzie realizacja planów? :usmiech:
Awatar użytkownika
Kredk@
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 345
Rejestracja: 28 lut 2011, 13:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Strasb jak widać wcale nie idzie. Ale ja już się nauczyłam, że przy moich potforach i chilowym trybie życia to sobie mogę wszelkie plany w tyłek wsadzić i podpalić. :ojoj:

Ważne, że zatrzymałam proces wrzucania kilogramów. W to chudnięcie kiepsko mi uwierzyć. Ale dietę staram sie trzymać bardzo rozsądną, nie wychodzi mi z piciem wody.
Awatar użytkownika
Alexia
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1296
Rejestracja: 02 lip 2008, 12:16
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Posnułam się po bliskiej okolicy. Dzisiaj miało być nie za długo. Ale szybciej. Wyszło jak zwykle trochę za długo i zdecydowanie za wolno. Po raz kolejny przekonałam się, że jestem muzą chłoporobotników i pracowników niższego szczebla. Przez chwilę biegłam wzdłuż ulicy. Klaksony były grane, a jakże. Tylko jeden pochodził z Poloneza słusznego wieku, zawartość Poloneza nieco młodsza, 5 chłopa z pobliskiej budowy. WoooW. A jak się cieszyli jak się spojrzałam. No na sygnał dźwiękowy reaguję podskokiem i skierowaniem wzroku w jego kierunku. Ile to radości. U la la. Pozdrowiłam radośnie panów promiennym uśmiechem, chociaż mam wątpliwości czy był promienny bo już ostro styrana byłam. Później jeszcze troszkę mniej śmiało dwóch panów z G4S (albo jakoś podobnie) też oparło się o klakson. Chyba nie chcę myśleć co by się działo jakbym ganiała w takiej spódniczce, co to cały czas waham się czy ją sobie kupić. Nie jestem raczej gotowa na takie przejawy nieskrywanej sympatii. :szok:
Się uśmiałam :hej: . Ale podziwiam! Mnie by w takich sytuacjach stres zeżarł.

A z wodą to u mnie też kiepsko. Czasem są dni, kiedy udaje mi się na siłę wypić te dwa litry, ale jest to bardzo trudne. Tym bardziej, że wtedy w zasadzie mogłabym nie wychodzić z łazienki. Kto to wymyślił te dwa litry?! To nawet w upały jest zbyt dużo!

Te dwa kilo mniej to fajna sprawa. Przynajmniej jakieś korzyści z choróbska. Trzymam kciuki za dalsze spadki. I zazdroszczę, bo u mnie spadków nie ma. No, ale ja nie za bardzo umiem trzymać się diety. Już nawet chrom zażywam, by słodycze tak nie kusiły. Cóż z tego, skoro słodycze nie wiedzą, że mają nie kusić.
"Ja biegnę beztrosko, bieg biorę za żart
Lecz ci co żartują zostają gdzieś w tyle."

Blog treningowy

Obrazek
ODPOWIEDZ