

Moderator: infernal
Jak zjeżdżasz na dół w piątek, tak wyjeżdżasz na górę w niedzielę. Dobrze, że miałam okulary przeciwsłoneczne, bo po tych dwóch dniach słońce trochę raziłoKanas78 pisze:To w sumie przez cały ten czas na światło dzienne nie wyłazi się, czy jak to jest?
Zimno było w strefie zmian i podczas długich przerw, każdy się opatulał czym mógłpanucci10 pisze:nie za zimno tam było?
Dokładnieneevle pisze:Wygląda na krew, pot i łzy... oraz kupę radochy.![]()
Marzenia fajna rzecz. A ja marzę, o tym, że Kachita w tym roku pobiegnie półmaraton w czasie poniżej 2.07:39 skachita pisze:Dokładnieneevle pisze:Wygląda na krew, pot i łzy... oraz kupę radochy.![]()
Już w trakcie mówiliśmy sobie, postękując "Ło rany, jaka masakra, jak boli, jaki wypas, zapisujemy się na przyszły rok"
![]()
A w ogóle to marzę też o takiej sztafecie, ale to logistycznie ogarnąć to jednak jest nieco większe wyzwanie
Takie jakies bardzo przyziemne masz te marzeniazoltar7 pisze:
Marzenia fajna rzecz. A ja marzę, o tym, że Kachita w tym roku pobiegnie półmaraton w czasie poniżej 2.07:39 s
No widzisz, można? Można!kachita pisze:W sobotę pobiegłam półmaraton w 2:05A że na raty, to drobny szczegół
Po świetnym występie w sztafecie w Bochni teraz czas na cytaty w poważnym piśmie biegowym.....udany tydzień u Pani jak widzę– Koleżaneczki lub koledzy, które(-rzy) biegną/maszerują falangą i zajmują prawie całą szerokość trasy. I nie reagują na prośby o zrobienie miejsca w środku do wyprzedzania, bo przecież można ich obiec dookoła, więc ossochozi…