Sylw3g - sweet komcie... :P

[Sylw3g]

No to czas spać...
Jutro czas zabawy.

Dzięki.

[Burczybrzuch]

Ja także trzymam kciuki !
Powodzenia !

[panucci10]

Jest dobrze! Sylwek na 10km ma 43:01 a na połówce 1:30:49 brutto! Idzie równo! Dawaj chłopie! 3h złamiesz!

[szymon_szym]

do 30. km jak po sznurku.
walcz chłopie!

[panucci10]

no na 30km prawie równo idzie 2:11:21! teraz utrzymać tempo i na koncu przyspieszyć ! ...łatwo się gada 3mamy kciuki Sylwek!

[panucci10]

3:10:59 brutto! Piekny czas, piękna życiówka!!! Na koniec jakiś mały kryzys ale to nie ważne! Super, super i jeszcze raz super ! Gratulacjie !

[kachita]

Jest życiówka, gratulacje!

[Sylw3g]

Ta, życiówka. Tylko szkoda, że ja nie mogę być z niej zadowolony...

Dzięki za virtualne wsparcie. Jestem zły.

[Plague]

A ja wcale Ci się nie dziwie. Sądziłem, że uda Ci się pobiec te połówki odwrotnie (pierwsza na hamulcu). No cóż, czy to nie jest piękno 42195m walki o przetrwanie (zwanej maratonem )? Wszystko się może zdarzyć. Mi się wydaje, że pierwsze 7km to było przegięcie tempo. Nie wiem jak Ty, ale ja bym raczej pobiegł wolniej (starał się) od planowanego. Mnie na pewno taki szybki początek by załatwił. Chciałbym napisać, że super ekstra i w ogóle, ale spartoliłeś wiem, że łatwo się krytykuje, ale stać Cię było na więcej
Mimo tego co napisałem, to uważam że i tak świetny wynik (lata świetlne mi do niego ) i na pewno masz potencjał, żeby go poprawić. Taktyka troszkę zawiodła, a jak zając pobiegł tak jak pisałeś, to w ogóle jakaś masakra.

Gratulacje życiówki

[zu.zu]

Sylw3g! Zamiast narzekać to zmień sobie życiówkę w opisie, bo masz nieaktualną.

Jesteś mega wymiatacz - houk!

[Gife]

Życiówka w kiepskim stylu powinna nawet cieszyć. Bicie 3 h to jednak trzeba zrobić na pełnej świadomości swoich czynów i koncentracji. Tobie nie wyszedł cały dzień maratoński z tego co wyczytałem. Fakt, że to nie miało wpływu na wynik w maratonie, ale..kolki nie przeskoczymy, dużej straty czasu nie nadrobimy, dobrze, że się z tym pogodziłeś i przynajmniej miałeś chęci wywieźć jak najlepszą życiówkę. Gratuluję!

[mihumor]

Przyjmij jednak gratulacje za bardzo dobry wynik, ochłoń i go doceń bo to fajna liczba i wstydu nie przynosi - wręcz przeciwnie. Ja rozumiem ambicje i plany niemniej wynik mieści się w tolerancji i jest niewiele słabszy niż to co mogłeś pobiec z kalkulatora więc jest to jakiś pozytyw - nie był to twój dzień i zważywszy na to obroniłeś się ładnie.
Obserwując twoje zmagania i powiedzmy ambitną ( nierozsądną?) próbę ataku na 3.00 trzeba stwierdzić, że skończyłeś z czasem niezłym, przecież była spora szansa, że złapiesz totalną ścianę na 3Xkm i skończy się to czasem nawet znacznie słabszym niż zrobiłeś, chyba wtedy nie byłoby się z czego cieszyć już zupełnie.
A co do kolki to trzeba przemyśleć sprawę skąd się wzięła, dlaczego itp, pewności nigdy nie będzie niemniej poszukałbym przyczyny w odżywianiu - może trzeba się przekonać do żeli, testować, popróbować - przy dużych intensywnościach to jednak jest łatwiej przyswajalne i mniej ryzykowne. W tych długich wysiłkach często diabeł tkwi w szczegółach.

[Gife]

Mnie kolka na zwodach nigdy nie zaatakowała. Na treningach mam często jej objawy, ale utylizuję szybko..Wczoraj miałem przy tempie 5:26/km..ot co.. Sam nie wiem, skąd się wzieła, a zwalczyłem oddechem..

[ioannahh]

okna, kolki, a zyciowka i tak poprawiona o szesc minut. gratuluje calkiem szczerze wyniku, ale przede wszystkim wygranej walki z samym soba na trasie.

[Kanas78]

A co do kolki to trzeba przemyśleć sprawę skąd się wzięła, dlaczego itp, pewności nigdy nie będzie niemniej poszukałbym przyczyny w odżywianiu - może trzeba się przekonać do żeli, testować, popróbować - przy dużych intensywnościach to jednak jest łatwiej przyswajalne i mniej ryzykowne. W tych długich wysiłkach często diabeł tkwi w szczegółach.

Święte słowa. Lub najzwyczajniej w świecie, kolka mogła być przyczyną nie złego odżywiania, a po prostu za szybkiego tempa?
Tak czy siak gratuluję!