pardita - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze: Biegasz dzisiaj??
Mam taki Plan, ale czekam na odwiedziny znajomej z mamą... z USA.

ps. Czy wiesz, że nowe mieszkanie zrobione "pod klucz" 20 min. drogi kolejką od centrum Nowego Yorku w rozm. "one bedroom" czyli jakieś 50-60 m kw. można kupić za 125 tys. USD, to tylko trochę więcej niż kosztuje mieszkanie na Tarchominie :hahaha:
Pardita ty nie wracaj już do tego kraju :taktak:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

W ogóle to mam podobny problem z ciuchami jak Zoltar (chyba). Producenci odzieży nie przewidują takich proporcji jak moje - jak mi ciuchy pasują w klatce piersiowej, to na plecach mam pustego garba, a w pasie mam tyle wolnego miejsca, że mogłabym się owinąć trzy razy pętem kiełbasy i jeszcze krakowską upchać ;) A jak pasują w pasie, to boję się głębiej odetchnąć, żeby guziki nie odpadły ;) O dopasowaniu pas-biodra to już w ogóle nie chce mi się wspominać... Ze sportowymi ciuchami jest ciuteńkę lepiej, bo shockabsorber jednak mocno spłaszcza ;)
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

kachita pisze:Ze sportowymi ciuchami jest ciuteńkę lepiej, bo shockabsorber jednak mocno spłaszcza ;)
Ty Kachita ty sobie tu kryptoreklamy nie rób, jak chcesz się zareklamować, to wykup reklamę na bieganie.pl albo i gdzie indziej... :oczko:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

kachita pisze:W ogóle to mam podobny problem z ciuchami jak Zoltar (chyba). Producenci odzieży nie przewidują takich proporcji jak moje - jak mi ciuchy pasują w klatce piersiowej, to na plecach mam pustego garba, a w pasie mam tyle wolnego miejsca, że mogłabym się owinąć trzy razy pętem kiełbasy i jeszcze krakowską upchać ;) A jak pasują w pasie, to boję się głębiej odetchnąć, żeby guziki nie odpadły ;) O dopasowaniu pas-biodra to już w ogóle nie chce mi się wspominać... Ze sportowymi ciuchami jest ciuteńkę lepiej, bo shockabsorber jednak mocno spłaszcza ;)
Kachita, wniosek taki - masz talię osy :) Czyli ciesz się, Kobietko!!!
Nie to, co ja.. Mi to niby lata nisko jak kalafior.. ale wymiarów 90-60-90, to ja nigdy nie miałam. coś bardziej 86-70-86. I też jest dobrze.
A Shoc absorber fajny, choć wczoraj coś się nie mógł z moim paskiem garminowym dogadać i gniótł :ech:
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze:Kilometraż tygodniowy: 42.86km (maraton pyknęłam Ale Zoltar7 i tak mnie pewnie zdąży przegonić jeszcze dziś...
Gratuluję, to pięknie.
A co Zoltara to nie wiadomo, niekoniecznie, bo on dziś jest w nastroju... hmm... nieprzysiadalnym... :ojnie:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
pardita pisze:Kilometraż tygodniowy: 42.86km (maraton pyknęłam Ale Zoltar7 i tak mnie pewnie zdąży przegonić jeszcze dziś...
Gratuluję, to pięknie.
A co Zoltara to nie wiadomo, niekoniecznie, bo on dziś jest w nastroju... hmm... nieprzysiadalnym... :ojnie:
Łomatko, Zoltar, a co Ci sie dzieje? Normalnie zauważam u Ciebie jakiś impas (życiowo?)-biegowy...
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Szczerze to najchętniej to bym wyjechał do Kanady, Australii albo ostatecznie do USA... tak na stałe, a Polske odwiedzał w ramach europejskich wakacji (zmęczył mnie ten kraj, a raczej sytacja ekonomiczna moja moich znajomych jak słusznie zauważyłaś humanistów... cokolwiek to znaczy).

Bo wiesz Pardita ja z wykształcenia jestem archeologiem, a zajmuje się poniekąd finansami... :trup:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:Szczerze to najchętniej to bym wyjechał do Kanady, Australii albo ostatecznie do USA... tak na stałe, a Polske odwiedzał w ramach europejskich wakacji (zmęczył mnie ten kraj, a raczej sytacja ekonomiczna moja moich znajomych jak słusznie zauważyłaś humanistów... cokolwiek to znaczy).

Bo wiesz Pardita ja z wykształcenia jestem archeologiem, a zajmuje się poniekąd finansami... :trup:
Jeju.. naprawdę?! Archeologiem jesteś?
Ale to gdzie do Kanady...?! Do Biskupina zatem, ewentulanie Egiptu (choć tam już chyba wszystko wykopali..)
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ja zajmowałem się epoką kamienia... wiesz typologia narzędzi krzemiennych itp. duperele... ale to było dawno... a tobie jak każdemu laikowi archeologia to się z Biskupinem i Egiptem kojarzy ew. Peru, a w Krzemionkach Opatowskich byłaś?
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:Ja zajmowałem się epoką kamienia... wiesz typologia narzędzi krzemiennych itp. duperele... ale to było dawno... a tobie jak każdemu laikowi archeologia to się z Biskupinem i Egiptem kojarzy ew. Peru, a w Krzemionkach Opatowskich byłaś?
Nie byłam, ale może kiedyś będę. Za to byłam oglądać Armię Terakotową (i była taka średniawa...Za to pan przewodnik - kwintesencja Chińczyka :D
Aleś Ty dziś wrażliwy....
Też mam taki trochę rzadki zawód i ludzie się o głupoty mnie pytają, jak się dowiadują. Tak że spokonie, Zoltar, Idź pobiegaj, bo nerwowy jesteś.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

pardita pisze:Ja jestem okropny nerwus
:ojnie: To jak ty sobie w Biegu Rzeźnika za 3 lata poradzisz :hahaha: :hahaha:
pardita pisze:Aleś Ty dziś wrażliwy....
A co kurka, nie wolno? A w nos chcesz? :bum:
pardita pisze:Ale to gdzie do Kanady...?!
Dolar Kanadyjski stoi mocno, a w ogóle to tam socjalizm panuje, mają z czego go finansować... wiesz gaz, ropa, brzoskwinie :hej:
Poza tym w Kanadzie jest gdzie biegać, to największy kraj na świecie.

ps. Popracujesz w Polsce w jakiejś "jednostce naukowej"... dostaniesz rocznie na pełny etat 25-35 tys. złotych brutto, to inaczej będziesz patrzeć na polską rzeczywistość :ojoj:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:
pardita pisze:Ja jestem okropny nerwus
:ojnie: To jak ty sobie w Biegu Rzeźnika za 3 lata poradzisz :hahaha: :hahaha:
pardita pisze:Aleś Ty dziś wrażliwy....
A co kurka, nie wolno? A w nos chcesz? :bum:
pardita pisze:Ale to gdzie do Kanady...?!
Dolar Kanadyjski stoi mocno, a w ogóle to tam socjalizm panuje, mają z czego go finansować... wiesz gaz, ropa, brzoskwinie :hej:
Poza tym w Kanadzie jest gdzie biegać, to największy kraj na świecie.

ps. Popracujesz w Polsce w jakiejś "jednostce naukowej"... dostaniesz rocznie na pełny etat 25-35 tys. złotych brutto, to inaczej będziesz patrzeć na polską rzeczywistość :ojoj:
Zoltar, rozumiem, ze bieg rzeznika juz zaplanowany. Bede zla jak osa... Ale ze zlosci ma sie czasem wiekszego powera;)
A co do Kanady, to fakt, ze może być kusząca.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze: Bo wiesz Pardita ja z wykształcenia jestem archeologiem, a zajmuje się poniekąd finansami... :trup:
czyli co wykopujesz pieniadze?? Chociaz jestem laikiem w tej dziedzinie ale w kamiennej to jeszcze pieniedzy nie mieli chyba hmm

a moze zamiast do Kanady to na Bawarie :spoko:
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Może być Bawaria... do Kanady z tego co się orientuję to jest dość trudno dostać się legalnie... to znaczy można pojechać turystycznie (nie ma wiz do Kanady) ale zalegalizować pobyt to jest nawet będąc Filipinką trudno :oczko:

Bawaria czemu nie, jak się nad tym zastanowić to poziom życia przeciętnego Bawarczyka pewnie jest wyższy niż przeciętnego Kanadyjczyka... zawsze chciałem zostać elektrykiem budowlanym :tonieja:

Archeolodzy rzadko wykopują skarby, ale faktycznie znałem trzech którzy takie skarby wykopali, ile były warte nie wiem. Mój dobry znajomy wykopał kiedyś 7 grzywien srebrnych z wczesnego średniowiecza, ponieważ pomagało mu w tym dwóch amatorów, to pozwolił im pochwalić się tym w internecie. W efekcie dostali ofertę z Niemiec prawdopodobnie od handlarza numizmatyków, który zaoferował im podobno 40 tys. euro. Oczywiście sprzedaż skarbu byłaby przestępstwem, ten skarb konkretnie znajduje się obecnie w jednym z polskich muzeów.
Natomiast najsłynniejszy skarb w Polsce powojennej, to wykopali "amatorzy" (to taki synonim na rabusi) w Środzie Śląskiej tzw. Skarb średzki. Była to największa kompromitacja polskich służb ochrony zabytków, doszło tam bowiem do sytuacji, że prace budowlane w miejscu gdzie w średniowieczu znajdowały się domy bogatych Żydów prowadzono bez nadzoru archeologicznego. Z tego co się orientuję to wśród "miejscowej ludności" rozeszła się wiadomość, że w tym miejscu ktoś znalazł starą monetę, co pewnie było prawdą no i ruszyli wszyscy na "wykopaliska", w efekcie wykopali skarb, w który najcenniejszą część stanowiła... korona królów Czeskich. Ta korona (zdobiona orłami) została przez znalazców, za pomocą szpadla podzielona na mniejsze części aby każdy dostał swoją działkę. Szczęście w nieszczęściu polegało na tym, ze były to czasy komunizmu i tzw. organy ścigania energicznie wzięły się do poszukiwania "szczęśliwych znalazców" w efekcie udało się odzyskać kilka elementów z tej korony. Tak ja znam tą historię, jak było dokładnie to nie wiem.

Obrazek

Pardita zdjecie powyżej to korona a nie nagroda w Biegu Rzeźnika 2014 (aby później nie było, że: "Obiecywałeś", tam będzie tylko pot, pot i jeszcze raz pot) :hejhej:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
Bawareczka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1341
Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
Życiówka na 10k: 59'47''
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Zoltar dlaczego elektrykiem. Ja pracuje tu w swoim zawodzie. A korona piekna :) i jej historia fajnie opowiedziana
ODPOWIEDZ