Życzę wszystkim życiówek jutro.

Moderator: infernal
Zapraszam do Warszawy, nawet jeśli nie będę biegł maratonu, to pewnie wpadnę pokibicować albo wystartuję w którymś z biegów towarzyszących.Tillo pisze:Może będzie okazja jeszcze się spotkać, jak wpadnę do Warszawy na maraton.
Na pewno wspólnie biegnie się dużo łatwiej niż samemu, więc dzięki jeszcze raz!infernal pisze:Przynajmniej na coś Ci się przydałemJeszcze raz ogromne gratulacje. Na następnej dyszce powinieneś z bratem pokusić się o łamanie 40min jak nic
Cholera, ja to się już boję, co będzie, jak przyjdzie ocieplenie. Tak rozkminiam, że bardziej opłaca się być ciepłolubem, bo na mróz zawsze można dodatkowo włożyć kilka warstw, a ja w upał ze skóry się już nie rozbiorę i boję się, że 28 kwietnia to będę już zdychał w męczarniach na maratonie.sochers pisze:Ty tam współczujesz ludziom co w leginsach biegli, ja to przy takim wypizdowie to bym miał na sobie długie legginsy, koszulkę z długim rękawem, rękawiczki i kominiarkę
Dobra uwaga - jestem ciekaw, co by było, gdybym trenował typowo pod dychę. Moim zdaniem na takim amatorskim poziomie nie robi to wielkiej różnicy i skończyłbym z podobnym czasem. Może nie robiłem specyficznych jednostek pod krótsze dystanse, ale za to spory kilometraż dał mi dobrą wytrzymałość i bazę tlenową. Wiadomo, w drugą stronę to już nie działa i z treningu pod 5-10 km trudno pobiec udany maraton.mach82 pisze:Jak widać jednostki treningowe pod maraton dają sporego kopa również na krótszych dystansach.
Cholera, z kalkulatora wychodzi mi 1:29:57 jak w mordę strzelił.(L)egia1916 pisze:To co jaki plan na HM?