Może i wypominałem,ale trochę z zazdrości,że potrafisz się zmusić do prawie maksymalnych wysiłkówpanucci10 pisze:No nieźle sobie poczynaszA Mi wypominasz jakieś tam treny 10km po 4:10-4:15/km
![]()
Forma poszła w góre ewidentnie! Aż strach się bać co bedzie na tej najbliższej dyszce!
na treninigu.

U mnie końcówka przygotowań i Mcm zapodaje coraz mocniejsze jednostki.
Za tydzień schodzenie z kilometrażu i dwa trudne akcenty a potem już luzy aż do startu.
Co do formy? Widzę delikatny progres,ale bez fajerwerków.Zawody zweryfikują.
P.S Mam już dość tyrania pod dychę i cieszę,że to już końcówa.Od 6-tego września już treningi pod maraton i połówkę a
w nich jest mniej "rzeźbienia".

Będą jeszcze starty (3,5km na Tescowej i 12,5km w Więcławicach),ale to z sentymentu do zawodów i dlatego,że są na miejscu.
Natomiast pobiegnę to bez spiny jako akcent a to ogromna różnica.
