Skoor - sala tortur

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13845
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Ja to mam jeszcze wiecej słabości.

Az sie boje przestac biegac... Bo wtedy 95kg w 4 miesiace.
PKO
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Jak mawiał Zdzisław Beksiński - Nie pij Coli bo cię rozpierdoli.
To w kwestii napojów gazowanych słodzonych gównem wszystko w temacie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

mihumor pisze:Jak mawiał Zdzisław Beksiński - Nie pij Coli bo cię rozpierdoli.
To w kwestii napojów gazowanych słodzonych gównem wszystko w temacie.
Jeżeli chodzi Ci o słodziki to NIE! - Napoje słodzone aspartamem to zbawienie na prawdziwym deficycie. A rzekome skutki uboczne zostały uzyskane w badaniach na zwierzetach gdzie jednocześnie podawano ogromne dawki aspartamu w przeliczeniu na kg masy ciała.

Czy jestes w stanie wypić 80 puszek coli zero?

Nie, bo padniesz z przewodnienia i dawki kofeiny ale aspartam nic Ci nie zrobi.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13845
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Tu coraz wiecej mitow...
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Kiedyś wypiłem 18 piw - 9 litrów, na puszki coli to daje 36, no do 80 brakuje niemniej przy tych 18 piwach to zapewne nie przewodnienie było przyczyną zatrzymania spożycia, może za duże tempo narzuciliśmy ale był wtedy też aspekt sportowy w tym wyzwaniu. Trochę już nie pamiętam dlaczego nie wypiłem wtedy więcej :spoczko:
Na pewno jestem w stanie wypić codziennie takiej koli z litr a moze i dwa, nie ma problemu, co to jest litr jeśli codziennie wypijam z litr kawy bez mrugnięcia okiem. Na pewno to mnie nie zabije ale trudno mi uwierzyć w zbawienny wpływ takiego spożycia dla mnie. Nie chodzi mi o wypicie jednej puszki czy jednego browca, nie jestem ortodoksem i raczej w tych kwestiach daleki jestem od pozycji tych co pierwsi rzucą kamień. Ale jeśli ta kola taka zdrowotnie zajebista to trzeba przemyśleć i pić to zamiast wody. Polecasz?
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Picie wody na deficycie nie powoduje, że odczuwasz słodki smak i nie pomaga Ci wytrzymać z mniejsza podażą kalorii przez to. Sama woda mineralna jest jak najbardziej potrzebna ale jeżeli pomiedzy posiłkami masz ssanie i nie radzisz sobie z tym to lepiej wypić puszkę pepsi max niż chwycić za batonika który dostarczy Ci 300 kcal i nawet go nie poczujesz. Deficyt kaloryczny zawierający umiarkowane ilości przetworzonego jedzenia czy sztucznych substancji jest dużo zdrowszy anieżeli nadmiar super zdrowego żarcia.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

To poruszanie się pomiędzy skrajnościami,nie widzę tu długofalowej zdrowotności czy obalania "nibymitów", o których to Rolli wspomina. Jak długo człowiek może budować dobrą formę, utrzymywać dobre samopoczucie i tzw dobrą jakość życia jadąc na deficycie i zalewając robaka (głód) tą zbawienną colą 0%? Ja rozumiem boksera co wagę chwilową musi robić bo do walki go nie dopuszczą ale to nie do końca łapię w sensie długofalowym? Rozumiem tą przewagę nad wodą ale to jest specyficzny aspekt i cola czy też słodzik w niej zawarty w tym przypadku to narzędzie, mniejsze zło czy środek w dążeniu do konkretnego celu, zapewne równie dobrych środków można tu zastosować wiele i to też pewnie będą mity i bajki. Nie mnie oceniać sens, strategię i długofalowość takiego podejścia, brak mi wiedzy. Ten deficyt to "na zawsze", długofalowo, pod konkretny cel startowy? Jak organizm odreaguje zejście z takiego restrykcyjnego deficytu do stanu powiedzmy równowagi?

Gdy się kiedyś wspinałem w górach wysokich to powiedzmy przez 3-4 tygodnie robiłem spory deficyt kaloryczny przy dużych wysiłkach fizycznych, Potrafiłem zjechać na wadze w 3-4 tygodnie 10 kilo a nie miałem wtedy nadwagi czterdziestolatka. Pamiętam, że po takich górach później przez 3 tygodnie będąc w Indiach piłem tylko kolę, nawet nią zęby płukałem po myciu. Ale nie pamiętam jaki to miało wpływ na cokolwiek poza uniknięciem złapania ameby. Ale to już ma tylko związek anegdotyczny z tematem. Niemniej odpowiedzi na powyżej postawione pytania na temat tego deficytu, celu i czasu są jak najbardziej poważne i budzą moje spore zainteresowanie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
Bogil
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1908
Rejestracja: 20 gru 2009, 12:16
Życiówka na 10k: wstyd się przyznać
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Skawina

Nieprzeczytany post

Wieczny deficyt prowadzi do śmierci. Organizm ma szereg sposobów na zmniejszenie wydatku energetycznego i radzi sobie z tym o czym pisałem kiedyś artykuł o tzw. spowolnieniu metabolicznym.

Skoor zredukował błyskawicznie i teraz będziemy wchodzili na zero/równowagę kaloryczną. Wtedy prawdopodobnie nie będzie w ogóle potrzeby picia coli. Jeżeli taka sie pojawi to nawet żeby ten zerowy bilans utrzymać to warto taki napój wypić. To jest narzędzie którego się używa w konkretnym celu. Jeżeli chodzi o uzupełnianie witamin i minerałów, synteze białek, przemiany energetyczne to do tego służy zwykłe jedzenie i woda mineralna.
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dzięki, nieco lapidarnie ale ok. Narzędzie mówisz, tak myślałem ale wolałem się upewnić.
W sumie do śmierci prowadzi wszystko, najpewniej czas. Wieczny deficyt niekoniecznie bo teoretycznie można wymyślić tak niewielki deficyt, że deficytem będzie i da radę z tym żyć aż do śmierci :spoczko: . Zapewne stan zero utrzymać nie będzie trudno albo inaczej mówiąc łatwiej niż żyć w deficycie. Równowaga to dobry stan.
Jeszcze pytanie jeśli można - błyskawicznie to znaczy? Czas i jakieś cyfry? Chyba, że tajemnic kuchni.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13845
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Restrykcja kaloryczna nie oznacza negatywny bilans. Organizm zawsze sie dopasuje. Nawet do 500kcal. Wtedy nie jest to negatywny bilans tylko bilans zerowy na bardzo niskim poziomie.

Co dziwnego, mitem jest, ze musimy jesc iles tam kalorii (2500). NIe! Mozemy jesc duzo mniej, jak sie mysli i to nawet jest najzdrowsze i jeden z najlepszych sposobow zdrowego i dlugiegio zycia. Tak jak Bogil pisal... duzo lepsze jak za duzo zdrowego jedzenia.

Ale tez masz racje. Nie da sie walczyc 24/7 z kaloriami, bo co to za zycie. Ale mozna sobie na różne sposoby ta "walke" ułatwić. I "Cola Zero" jest jednym z takich sposobow. Innym jest intermittent fasting.
Dariush
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 256
Rejestracja: 23 kwie 2014, 12:42
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Różnica na obu zdjęciach zauważalna. Dla mnie 10% fatu to granica nieosiągalna. Jaka różnice czujesz w treningu/bieganiu teraz w stosunku do tego co było na jesień dzięki wadze i spaleniu tłuszczu?
Tu kiedyś był link do bloga i komentarzy :)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9663
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hmmm, roznice... w tej chwili ciezko powiedziec bo wprowadzam tez elementy pracy nad technika co roznie przeklada sie na odczucia z biegu, dodatkowo ostatniego akcentu nie zrobilem bo posypalem sie podczas deficytu ;) Bardziej trzeba bedzie patrzec po wynikach z zawodow. Gdybym jednak mial cos powiedzec to zdecydowanie lzej wchodza wieloskoki, czuc dynamikie podczas ich wykonywania.
marek84
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3659
Rejestracja: 06 sie 2014, 22:31
Życiówka na 10k: 38:38
Życiówka w maratonie: stara i nieaktualna
Lokalizacja: Wroclaw, POL
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Bogil pisze:
mihumor pisze:Jak mawiał Zdzisław Beksiński - Nie pij Coli bo cię rozpierdoli.
To w kwestii napojów gazowanych słodzonych gównem wszystko w temacie.
Jeżeli chodzi Ci o słodziki to NIE! - Napoje słodzone aspartamem to zbawienie na prawdziwym deficycie. A rzekome skutki uboczne zostały uzyskane w badaniach na zwierzetach gdzie jednocześnie podawano ogromne dawki aspartamu w przeliczeniu na kg masy ciała.

Czy jestes w stanie wypić 80 puszek coli zero?

Nie, bo padniesz z przewodnienia i dawki kofeiny ale aspartam nic Ci nie zrobi.
Kurde - a z drugiej strony na blogu B. Olszewski pisze (odnośnie zmian, które zaleciła mu dietetyczka):
Za namową Jagody u której zresztą robiłem te badania, zrezygnowałem z napojów gazowanych. Czasem piję jeszcze wodę gazowaną. Dzięki temu udało mi się zmienić proporcje wody w organizmie. Mniej zewnątrzkomórkowej, więcej wewnątrzkomórkowej.
Zero Coli Zero. Mogłem się tego spodziewać. Dostałem pozwolenie na pół litra, w weekend, do popcornu w kinie. Hmmm, w sumie nie mówiłem Jagodzie o popcornie. Ale przecież to same węglowodany :D A dlaczego pozbywamy się tej Coli w moim wypadku. Mam dużo wody podskórnej, która zwiększa ciężar mojego ciała. To 2 kg balastu, który nie jest mi potrzebny. Cola prawdopodobnie jest jednym z czynników, który wpływa na gromadzenie się tej wody. Inne to bardzo dużo kawy, dużo słodyczy, mało wody…
Gdzie jest prawda? Jak żyć?
biegam ultra i w górach :)
Awatar użytkownika
sosik
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5445
Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
Życiówka na 10k: 00:37:49
Życiówka w maratonie: 2:58:50
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

marek84 pisze:Gdzie jest prawda? Jak żyć?
Dalej nic nie piszą o piwie :hahaha:
Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!

Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13845
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

Nich mi tylko ktos wytlumacz jak organizm rozróżni H2O w Coli Zero, H2O w mineralce i H2O z kranu.
I jak to H20 z tych 3 zrudel podzieli na komurke i podskorne.

... mity.
New Balance but biegowy
Zablokowany