Dzisiaj latałem w Wieliczce, widoczność na bieżni jakieś 50 metrów - nawet nie czujesz, że w kółko ganiasz

Moderator: infernal
heh, skąd Ci się nazbierało 90kmsosik pisze:Tak patrzę na ten plan i aż mi się głupio robi, że ja w tym tygodniu nie zamierzam 70 km przekraczać, a Ty pod 90 zrobisz.
Trzymam mocno kciuki i tak, jak Ty mi 35 'wypominałeś', tak ja się martwię czy nie za duży przeskok w tak krótkim czasie?
Krzyśku dzieki za porady, Ty już przerabiałeś plan niemiecki od deski do deski i wiesz co i jak, ja bede się starał jak najbardziej trzymać planu, jednak bede musiał gdzieś wcisnąć basen no i tak jak piszesz rower wejdzie zamiast jakiegoś longa <ale tylko w przypadku złej pogody!>Krzychu M pisze:U "Niemca" nie tyle rozchodzi się o kilometraż co o trudne akcenty i szybkie rozbiegania.
W lecie biegałem sobie 100-150km/tydz przy 2-3 akcentach Danielowskich na tydzień i było znośnie.
Przy niemieckim na 1:30 dochodziłem do 90-100km i czułem się naprawdę dojechany,nawet raz mnie choróbsko
chwyciło z przemęczenia.
Fakt,efekt był w postaci sporego progresu.....tylko wtedy byłem jeszcze w takim etapie,że progres mógłby być i przy innym
planie,tego się nie dowiem.
Mnie najbardziej wykańczały szybkie rozbiegania po akcentach.Sugeruję te biegi regeneracyjne biegać naprawdę wolno,zmęczenie będzie się z tygodnia na tydzień odkładać.Nie zaszkodzi czasem rower zamiast spokojnego biegu,odciąży
to kolana,achillesy i inne części kończyń dolnych,które w tym planie dostaną do du....![]()
Powodzenia!Chciałbym,aby na Marzannie udało Ci się te 1:25(24):XX osiągnąć.