mihumor .com

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2751
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

Mihumor, może krótka relacja z wczorajszej dyszki? I napisz co słychać, jak ze zdrowiem i treningami.
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
PKO
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dzięki za gratki, żonie za start się należą i to duże a może nawet ogromne, mi to raczej należy się skopanie dupy niemniej skopanie dupy zafundowałem sobie sam, na własną prośbę i z premedytacją.
Ale od początku.
Po połówce (końcówka marca) zrobiłem sobie solidny roztren, w sumie to nie wiadomo po czym gdyż przecież do tej połówki trenowałem na pół gwizdka i nie było za bardzo po czym odpoczywać ale ja chciałem pozałatwiać sprawy kontuzji. Wpadłem wiec na pomysł, by aktywność ruchową przenieść na rower a bieganie mocno odpuścić. Pożyczyłem od kumpla kolarzówkę i woziłem dupę, biegałem mało bardzo, przez miesiąc to nawet 100km nie nabiegałem, za to rowerem śmigałem sporo, robiłem takie oszukiwane treningi typu godzina bardzo mocnego roweru i 30 minut biegu itp. To wszystko nawet dobrze szło, wszystkie problemy kontuzyjne poszły w niepamięć tylko ta cholerna pięta Haglunda sobie została i wygląda na to, ze tak będzie być może już na zawsze. Po prostu cholerny aparat ruchu tak mi się wzmocnił, że to wszystko nie mieści się w stopie i kość piętowa co się też wzmocniła a już duża była patologicznie (jeszcze narosła minimalnie) uciska na okolice kaletki co powoduje chwilowe stany zapalne - boleć zaczyna 6-7 godzin po bieganiu, jeśli się zrobi dobrą przerwę, schłodzi lodem, przesmaruje tym i owym to przechodzi i można biegać dalej. Czyli sporo zabawy i komplikacji ale może da się z tym żyć. Orto i fizjo mi powiedzieli, że jeśli będę to mądrze robił to mogę biegać, trenować tylko trzeba więcej regeneracji - czyli da się ale trza być czujnym i sporo pierdzielenia dodatkowego. No dobrze, kupiłem tą opowieść, kupiłem rower by po akcentach i kilerach rowerować, przeplatać, zamieniać - cóż, szukam swojej drogi. Końcem kwietnia zacząłem mikrocykl pod Skawinę. Progi po 3,50 wchodziły ciężko ale wchodziły - nie było źle. Co z tego, dzień po progach wyrąbałem się zdrowo na rowerze, miałem stłuczone biodro i obojczyk i deczko byłem poobdzierany ale nie strasznie bo to na mokrym było i olej jakiś tam był rozlany więc głownie potłuczenia. Biegać z tym się nie dało ale o dziwo jeździć rowerem tak. Osłabiony jednak byłem po tym i od tego roweru przeziębiłem się dodatkowo więc znowu przerwa, tydzień przed Skawiną nawet 10km TMu nie dałem rady pobiec po 4,10 - słaby byłem jak niemowle, truchtałem powoli i wracałem do formy. Wyleczyłem się, w tygodniu startowym coś pobiegałem więcej, poczułem się dobrze, wagę miałem bardzo dobrą bo w sumie cały czas coś tam napieram. Postanowiłem więc tą dyszkę treningowo potraktować, bez większych nadziei na dobry wynik. Trening miał być specyficznie hard-corowy czyli taki jakiego nie zrobię na treningu, zacząć w T10, złachać się i próbować potem dociągnąć jak na końcówce maratonu. Pomysł może kretyński ale po cichu liczyłem, że świeżość + jakaś tam wypracowana baza da niezły wynik. Nic z tych nadziei jednak nie wyszło i wyszedł realnie zaplanowany kretyński trening i słaby wynik. Pierwszą trójkę pobiegłem 3,46-3,46-3,48 czyli w T10, później dwójkę w progu bo już na T10 nie stało i groziło to totalną klęską, Na piątce miałem coś koło 19,20 i byłem naprawdę solidnie dojechany. Plan na drugie 5km to pobiec to równo ok 20 minut, to poszło, łatwo może nie było - oj nie, głównie głowa i dupa nie chciały biec bo mi zupełnie motywacji nie starczało,. Ale co tam, dobiegłem, odwodniłem się maksymalnie bo wylać to się w domu poszedłem dopiero koło 23ciej.
Żona zaś pobiegła świetnie, w niełatwych warunkach otarła się o życiówkę, znowu podium, niezły wynik i ogólnie dobra forma - nawet ostatni km pobiegła swoim tempem I. Ale ona dobrze ostatnio trenuje i mądrze :spoczko: I taktykę tez miała realną i dobrą, wiem coś o tem :hahaha: :hahaha: :spoczko:
Ostatnio zmieniony 11 maja 2015, 08:28 przez mihumor, łącznie zmieniany 1 raz.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Awatar użytkownika
katekate
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 7135
Rejestracja: 01 paź 2013, 18:11
Życiówka na 10k: 45.18
Życiówka w maratonie: 3.42.11

Nieprzeczytany post

Michał gratulacje dla was obojga :hej:
komentarze
nic nie muszę, mogę wszystko
Areq
Wyga
Wyga
Posty: 115
Rejestracja: 30 kwie 2013, 16:59
Życiówka na 10k: 34:51
Życiówka w maratonie: 2:59:33

Nieprzeczytany post

Przy takim nie bieganiu to i tak nie było źle. Do starej formy powinieneś szybko wrócić, i coś mi się wydaje że na Jurajskim mi znowu uciekniesz :hej:
10Km (II Myślenicki bieg uliczny 13.03.2016) - 34:51
Półmaraton (II Cracovia Półmaraton Królewski 24.10.2015) - 1:17:14
Maraton (XIII Cracovia Maraton 18.05.2014) - 2:59:33
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Dzięki Kate, przekaże żonie podwójną dawkę mocy.
Areq - trudno mi to sobie wyobrazić na ten moment, na razie robię bazę pod lato i jesień, za dwa tygodnie biegamy Perły - 21km z ponad 1000 m podbiegów wiec na Jurajski siła powinna być ale czy biegowo będę w formie, pewnie w lepszej niż wczoraj to tak i tego się będę trzymał.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Śniło mi się, że się spotkałam z całą familią Mihumorów w drodze na biegowy obóz wege :)
tak tylko wtrącę off-topic i ruszam składać gratulacje :spoczko:
Awatar użytkownika
mariuszbugajniak
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2131
Rejestracja: 02 lip 2011, 11:48
Życiówka na 10k: 37.29
Życiówka w maratonie: 2.59.02
Lokalizacja: Włoszczowa

Nieprzeczytany post

Najważniejsze, że kontuzje zaleczone! To cieszy!
10km - 37.08 / 21km - 1.23.18 / 42km - 2.59

KOMENTARZE
acer
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1081
Rejestracja: 16 sie 2012, 11:18
Życiówka na 10k: 57
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Gratki przede wszystkim dla żony, bo świetny czas wybiegała! ale dla Ciebie również, mimo, że z biegu pewnie średnio zadowolony jesteś to i tak pokazałeś krakowskiej młodzieży z forum plecy :hahaha:
Obrazek
Awatar użytkownika
szymon_szym
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1763
Rejestracja: 25 maja 2010, 15:03
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 3:52:14

Nieprzeczytany post

niezły pomysł na bieg. dlaczego nie ułożyłeś kolejności temp na odwrót (od ciągłego, przez próg do T10)? :hej:
do tej pory biegałeś dość dużo, więc zmniejszenie obciążeń nie powinno w dłuższej perspektywie Ci zaszkodzić, bo jest z czego ścinać.
jakie plany na najbliższą przyszłość?
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

szymon_szym pisze:niezły pomysł na bieg. dlaczego nie ułożyłeś kolejności temp na odwrót (od ciągłego, przez próg do T10)? :hej:
Takie "cosie" to sobie na treningach biegałem, na odwrót się nie da. Druga rzecz, że po cichu liczyłem, że to tempo zdychania będzie nieco lepsze i wyjdzie niezły wynik - wyszedł słabszy czego można było się spodziewać, cóż nadzieja umiera ostatnia, w wariancie treningowym umarłaby już przed startem, tak żyła o kwadrans dłużej, a że po stypie tylko kac pozostał... :wrr:
Plany? Bazę teraz odrobić na spokojnie, znaleźć sposób na bieganie z minimalizowaniem problemów, które mam i jesienią coś powalczyć głównie to w maratonie a jak się nie da tyle biegać ile trzeba do maratonu to połówka pozostanie.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2751
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

Teraz już wiesz, po rozpoznaniu bojem, że positive split ewidentnie Ci nie służy. Trza biegać NS lub równo. ;)
Zdrowia życzę i nabiegania kolejnych życiówek.
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
wigi
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2751
Rejestracja: 02 lut 2012, 00:11
Życiówka na 10k: 00:38:28
Życiówka w maratonie: 02:56:00
Lokalizacja: Brzeg Dolny/Wrocław

Nieprzeczytany post

Szukam motywacji/celów do (ambitniejszego) biegania.
Zastanawiałem się dzisiaj, czy i na ile mogę jeszcze poprawiać swoje wyniki. Widzę tutaj dwa niezbędne czynniki mające na to wpływ: dobre zdrowie i determinacja/chęci. Oczywiście wiek (53. rok życia) jest czynnikiem hamującym. Zamierzam trenować podobnie jak do tej pory, tylko delikatnie zwiększając objętość i tempa (za leniwy jestem na zmiany - do tego potrzebowałbym chyba trenera).
Chciałbym na 55. urodziny złamać 2:55 w maratonie - myślicie, że to realny cel i czy wystarczająco ambitny? A może 2:50 na 60. urodziny? ;)
BlogKomentarze
10 km - 38:28 (5.03.2017), HM - 1:24:30 (25.03.2017), M - 2:56:00 (15.10.2017)
Awatar użytkownika
mihumor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6204
Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
Życiówka na 10k: 36:47
Życiówka w maratonie: 2:48:13
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

2.55 jest realne, spokojnie z czasem dojdziesz do tego poziomu jak zdrowie pozwoli. Trzeba powoli trenować i powoli stawać się lepszym biegaczem, jakieś nagłe ruchy są niewskazane. Najgorsza rzecz to kontuzja a sam wiesz, że o to na takich obciążeniach nietrudno.
Najszybsza kupa złomu w galaktyce

Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
panucci10
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4809
Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
Życiówka na 10k: 00:40:08
Życiówka w maratonie: 03:15:19
Lokalizacja: Niepołomice
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Gratki choćby za taki czas :) W takich warunkach mało osób pobiegło lepiej od Ciebie! No i gratki dla Lidki :)! Zuch dziewczyna!
Brawa dla Was obojga!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log

5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Glonson
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 822
Rejestracja: 13 cze 2012, 17:14
Życiówka na 10k: 41:10
Życiówka w maratonie: 3:25:28
Lokalizacja: Kraków

Nieprzeczytany post

Hej.
widzę że się nie opierniczacie, a zwłaszcza Twoja żona. Gratuluję pudła Lidce i pozdrawiam. Widzę, że miała dobrego peacemakera :hej:
P.S. Jakoś Was nie mogłem wypatrzeć w tym tłumie. Do następnego!
Obrazek

----
Blog
Komentarze
----
10 km - 41:10 - 11.03.2018
21,097 km - 1:33:24 - 14.10.2018
42,195 km - 3:25:28- 30.09.2018
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ