Jak na jesieni tego 3:10 nie wciągniesz nosem to ja kończę z bieganiem...

Moderator: infernal
Jeżeli jeszcze schudnę to może mieć problem mnie znaleść.cichy70 pisze:ładnie poszło, idzie moc.
To jest nie możliwewigi pisze:Mamy podobny HRmax i powiem, że gdybym biegał takie BS-y (tempo i tętno), to oceniałbym, że jestem już gotowy co najmniej na łamanie 2:55.
Wczoraj robiłem trening na świeżutkich nogach. Weekend jak zawsze wolny(poza siłą) a w poniedziałek w tym cholernym upale paszurałem nogami 10km i na browaraLogadin pisze:marek84 - ale to jest tak jak pisałem już nie raz raczej, nie ma co się równać przy HRmaxach etc. Dwie osoby mogą mieć zbliżone, a mimo to jeden może biegać na niższych, a drugi na wyższych wartościach. Gdyby tak nie było to siedlak by dawno latał poniżej 2:50, a ja bym walczył o 3:10[posprawdzałem swoje ostatnie treningi, gdzie było tylko klepanie km -> 25km@4'58 76% HRmax, 12km@4'19 85% HRmax, 10km@4'34 79% HRmax, 8km@5'04 75% HRmax, 6km@5'24 74% HRmax, 10km@4'40 76% HRmax.
Rozstrzał jest duuży. 6km i 8km są biegane odpowiedno 2 i 3 dni po Rzeźniku - widać, jak dalej bieg siedzi w człowieku i tętno dużo wyższe. 25km było biegane przy 36stC. 12km po 4'19 było biegane na mocnym kacu i po solidnym chlaniu.
Zmęczenie, temp., styl prowadzenia się danego dnia + dodatkowo różnice między różnymi organizmami. Ja dalej będę twierdził, że nie ma co się sugerować %HRmax pomiędzy osobami - jak widać nie ma się nawet co kierować między samym sobą :D
czyli że co? Wpadł w bulimię?Logadin pisze:Z wagą tylko nie przesadź, bo ładnie leci ale by nie przedobrzyćAndrzej Witek łądnie opisywał na swoim blogu jak u niego ze zbijaniem było.