Ładnie realizujesz nowy plan i fajnie idą Ci treningi. Masz jeszcze dużo czasu do Walencji i jeśli po drodze obędzie się bez problemów, to pobiegniesz ciekawy maraton.
Wczoraj pobiegłem półmaraton w Henrykowie i nabiegałem zaledwie 1:29:21 (1 miejsce w M50 - moje pierwsze pudło - z braku mocniejszych biegaczy w tym roku). Było dość ciepło i trasa pofałdowana, więc wynik tragiczny nie jest, ale optymizmem też nie napawa.
Do maratonu wrocławskiego pozostało już tylko 5 tygodni i chyba zrezygnuję z ataku na 3h. Po Orlenie praktycznie nie realizuję założonego planu wg Danielsa - robię tylko jeden akcent w tygodniu i to nie zawsze w pełni (TM nie biegałem ani razu) - praca i brak czasu, a czasami chęci.
Zastanawiam się jak powinienem przepracować te 5 tygodni do maratonu, aby wypaść jak najlepiej.