
Zawody ładnie weszły...a uczucie wagonu z węglem znam...ale mnie sławy nie wyprzedzały jeszcze...tylko "zwykłe" ludki

Moderator: infernal
Potem przez długi czas będzie tylko gorzejsochers pisze: I na bieganie nie ma nie tyle czasu, co siły.
To zołza !!! (oczywiście to żart)sochers pisze:Po pobudce jakoś się nie mogłem zebrać i wstać, ale moja żona zabrała mi kołdręi stwierdziła "wstałeś, to idź biegać!"
Mówiąc "potem" miałem na myśli po rozwiązaniu. Mimo, że wyprawka już kompletna i klinkier na swoim miejscu, może być trochę nadprogramowych zajęć, nocy spanych na raty i takich tam... Just saying.sochers pisze:Hehe, optymiściliczę, że jakieś okienka będę w stanie wygospodarować
Tym bardziej, że nie co tydzień jeżdżę za wyprawką, i nie co weekend skrobię ścianę pod klinkier :D
A co z "jak już wstałeś to idź biegać?". Musisz już być nieźle styrany jak nawet żonie Cie szkoda.sochers pisze:Wczoraj podjałem połowicznie (nie)udana próbę pobudki o 5:50 i wstania na bieganie (tzn. obudziłem się, ale nie wstałem).
Nie chciałbym wprowadzać elementów paniki do Twojego i tak zaganianego życia, ale u mnie dwa tygodnie później już było po sprawie... mam dwójkę dzieciaków i oboje urodziło się z małym wyprzedzeniem na przełomie 37. i 38. tygodnia... Torbę do szpitala zacząłbym pakować...sochers pisze:Czwartek do 22 malowanie (3 warstwa, mega gruba i wciąż są smugi...), potem ogarnianko u młodego w pokoju, bo to początek 36 tygodnia
dobry trening pod ULTRA! :DMarc.Slonik pisze:Mówiąc "potem" miałem na myśli po rozwiązaniu. Mimo, że wyprawka już kompletna i klinkier na swoim miejscu, może być trochę nadprogramowych zajęć, nocy spanych na raty i takich tam... Just saying.sochers pisze:Hehe, optymiściliczę, że jakieś okienka będę w stanie wygospodarować
Tym bardziej, że nie co tydzień jeżdżę za wyprawką, i nie co weekend skrobię ścianę pod klinkier :D