Trochę chyba przeszarżowałeś pierwszą część. Na jesień będziesz miał co atakować i samą taktyką ze dwie minuty urwiesz


Moderator: infernal
SylwekSylw3g pisze: Nie znaczy to jednak, że nie zamierzam niczego zmienić:
#1 Fizjoterapeuta - Trudno, wydam te pieniądze. Chcę się pozbyć tego problemu z pośladkiem.
#2 Hotel - Za bardzo się już zbliżam w zawodach do granic swoich aktualnych możliwości i muszę jednak dbać o takie szczegóły, jak wygodny sen na dzień przed startem. Już więcej nie będę korzystać z sali i spania na karimacie.
#3 Buty - Nie wspominałem o tym w relacji, ale przekonałem się wczoraj, że na maraton muszę mieć choćby delikatne wsparcie w podeszwie. Nigdy, ale to przenigdy nie miałem tak obolałych stóp, jak to miało miejsce wczoraj na trasie i po biegu. Pianki może być nawet mniej niż teraz, ale następnym razem muszę mieć trochę tego plastiku w podeszwie.
#4 Żel - Raz jeszcze spróbować zjeść drugi żel na trasie.
[/color]
Chciałem polecieć metodą "Marco" z wyniku z półmaratonu, ale przez "pagórkowatość" nie potrafiłem dobrze ogarnąć tempa. Ten start mógłby pójść inaczej, gdybym lepiej rozegrał przede wszystkim odżywanie na trasie. Półtorej minuty różnicy to jeszcze nie tragedia, ale w strategii też jest potencjał do poprawy.Sylwek
Wiesz, że jestem w tym temacie nudny, i łatwiej coś komentować PO biegu. Ale gdybyś zmienił tylko jedną rzecz w trakcie biegu życiówka by była: strategia. Jak ktoś jest na teoretycznej granicy planowanego wyniku i pisze, że "na 5 km wyrobił sobie rezerwę" to wiem, że nic z tego dobrego nie będzie.
Zmień te wszystkie rzeczy oczywiście ale lepiej zaplanuj następny start.
O! Łap Soga(...)albo pobiegniesz znowu źle taktycznie, a i tak trójka pęknie, bo będziesz lepiej wytrenowany niż teraz.