Wszystko zależy od tego na jakiej intensywności będziesz ten kilometr biegł, ale teoretycznie na minutowej przerwie ta intensywność nie powinna powalać na kolana, bo inaczej nie da rady zrobić takiego treningu.wypass pisze:Wychodzi na to, że moje 2 minuty z jedno minutową przerwą najlepiej byłoby wydłużyć do 1km i 1 minuta przerwy?
Kwiat: głos ma opinia publiczna
Moderator: infernal
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
W tej chwili robię 6x 2 minuty z minutową przerwą...jest to większy wysiłek niż BeeS, ale tak się zastanawiam czy kilometrówki z minutową przerwą nie dadzą większych efektów...
Może bym utrzymał tempo w okolicy 5min....
Może bym utrzymał tempo w okolicy 5min....
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Kilometrówka z minutową przerwą? Tak ale tylko w tempie progowym. Jeśli interwał to przerwa dłuższa, nawet tak długa jak interwał.
Moje pierwsze, ułomne interwały robiłem 1 km szybko/1 km wolno i tak ze 3 razy. Więc przerwa była nawet o minutę dłuzsza niż czas interwału, a i tak cos mnie do przodu popchnęło.
Moje pierwsze, ułomne interwały robiłem 1 km szybko/1 km wolno i tak ze 3 razy. Więc przerwa była nawet o minutę dłuzsza niż czas interwału, a i tak cos mnie do przodu popchnęło.
-
- Stary Wyga
- Posty: 245
- Rejestracja: 25 lip 2013, 17:44
- Życiówka na 10k: 00:36:34
- Życiówka w maratonie: 02:53:58
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Jeżeli pobiegniemy to z wiatrem, to faktycznie można uznać, że warunki w sobotę będą cudowne .kamilo pisze:PS. Sobota zapowiada się za to pięknie
Z innych aktualności - ruszyły w końcu zapisy na Siarkowca. Opłata startowa też dość przyjemna - dwie dychy, czyli tak jak w Głogowie.
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
Ja w miarę możliwości staram się nie wyłazić po jedzeniu...
Czasem mam wrażenie, że 1,5 godziny wystarczy...a potem kończy się jak u Ciebie
Czasem mam wrażenie, że 1,5 godziny wystarczy...a potem kończy się jak u Ciebie
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
To ja 3mam kciuki za pokonanie 4 minut. CO ja mówie, lepiej będzie. Z wiatrem na pewno się uda.
- mclakiewicz
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1616
- Rejestracja: 24 lut 2013, 09:19
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bytom
Bardzo ładnie, ale tak se myślę, czy nie lepiej byłoby zrobić jeden kilometr tak po 4:30 rozgrzewkowo, przerwa z 5 minut i wtedy właściwy test? Robiąc interwały pierwszy zazwyczaj jest najtrudniejszy, tu mogłoby być podobnie.
-
- Stary Wyga
- Posty: 245
- Rejestracja: 25 lip 2013, 17:44
- Życiówka na 10k: 00:36:34
- Życiówka w maratonie: 02:53:58
Co komu pasuje, ale wydaje mi się że to tylko niepotrzebna strata sił. Spokojne 5km + przebieżki + rozciąganie, które zrobiliśmy przed w zupełności wystarczy. A co do interwałów to w moim przypadku akurat najgorsze jest 3-cie powtórzeniemclakiewicz pisze:Bardzo ładnie, ale tak se myślę, czy nie lepiej byłoby zrobić jeden kilometr tak po 4:30 rozgrzewkowo, przerwa z 5 minut i wtedy właściwy test? Robiąc interwały pierwszy zazwyczaj jest najtrudniejszy, tu mogłoby być podobnie.
Dobrze było!
- Kwiat
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 693
- Rejestracja: 09 sie 2007, 02:24
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Gelsenkirchen
- Kontakt:
Na dwoje babka wróżyła, ale nie czuje się na siłach powtarzać w najbliższej przyszłości takiego testu . Mnie bardziej ciekawi, co by było, gdybyśmy pobiegli obie połówki równo albo przynajmniej w granicach jedynie kilku sekund różnicy? Mogłoby być ciekawie. Druga połówka zdecydowanie była przebiegnięta na zajebkę . ST pokazuje mi, że w pewnym momencie biegliśmy poniżej 3'00"/km - czy tak było nie wiem, ale zamiataliśmy nogami mocno i nie dziwota, że przy takim tempie pod koniec miałem dość, a członki me jakoby z drewna uczynione były . Muszę jednak przyznać, że mam zupełnie inne odczucia względem tak mocnego tempa, gdy biegnę sam - wtedy wydaje mi się, że biegnę mocne, bardziej przebieram nogami, a moja sylwetka jest dość pokraczna. Dziś biegło się dobrze, mocno, ale bardzo stabilnie, a moje ruchy były pod kontrolą.
Grunt, że pękły -zdecydowanie - cztery minuty. Ciekawe jakie wnioski teraz wyciągnie trener Kwiatkowski. Już się boję .
Grunt, że pękły -zdecydowanie - cztery minuty. Ciekawe jakie wnioski teraz wyciągnie trener Kwiatkowski. Już się boję .
- wypass
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2077
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 07:02
- Życiówka na 10k: 53min 56s
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: radom
To czekam na opis interwałów....
Bo chyba te co ja robię są mało poprawne...przyglądam się każdemu treningowi interwałów...
Wychodzi na to, że jak się wyleczę to muszę zacząć robić na kilometry nie na minuty...
Bo chyba te co ja robię są mało poprawne...przyglądam się każdemu treningowi interwałów...
Wychodzi na to, że jak się wyleczę to muszę zacząć robić na kilometry nie na minuty...
- MikeWeidenbaum
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1132
- Rejestracja: 23 mar 2013, 21:24
- Życiówka na 10k: 36:27
- Życiówka w maratonie: brak
Bardzo mi miło, że służę za przykład i punkt odniesienia , ale jednak w kwestiach tętna to nie ma co się porównywać z innymi biegaczami, to do niczego nie prowadzi. Tętno się bardzo przydaje jak się ma punkt odniesienia w postaci swoich wcześniejszych biegów no i jak się ma w miarę dobrze wyznaczone HRmax, bo wzory są niewiele warte. Moim zdaniem najlepszy i najprostszy sposób na wyznaczenie, w miarę dokładnie, tętna maksymalnego, to polecieć 5 km "w trupa", najlepiej w stosunkowo wysokiej temperaturze i na zawodach bo na treningu dużo trudniej jest się zmusić do takiego wysiłku.(porównując to np. z wynikami MikeWeidenbauma widać, że mój organizm jest jeszcze daleko, daleko od wytrenowania )