wielkie WOWcichy70 pisze:ale poleciał 1:27:01 !!!!



Moderator: infernal
wielkie WOWcichy70 pisze:ale poleciał 1:27:01 !!!!
wigi pisze: To był mój dzień, wszystko idealnie zagrało i nie było żadnych problemów, zarówno przed biegiem, w trakcie, ani po.
... Kościan ma płaską i bardzo szybką trasę....pogoda była idealna ....samopoczucie świetne i wiara w dobry bieg.
Dzięki. A nawet myślałem podczas biegu o tych Twoich 1:28:XX, ale wcześniej miałem też krótką myśl, że biegnę jednak za szybko i może skończyć się positive splitem. Maraton wrocławski pobiegłem optymalnie, wtedy nie dało się lepiej. Forma przyszła później, ale na krótszych dystansach - z maratonem miałbym teraz problem.panucci10 pisze:wielkie WOWcichy70 pisze:ale poleciał 1:27:01 !!!!! wielkie gratulacje! po prostu jesteś wielki
! wierzyłem w wynik 1:28:XX, ale do głowy by mi nie przyszło że jesteś w stanie zakrecić sie przy złamaniu 1:27!!! teraz naprawde sie zastanawiam co żeś tak "słabo" pobiegł ten maraton
Poruszyłeś ciekawy temat. Od maratonu do dzisiaj biegałem wg VDOT 51 (tuż przed maratonem 49/50), a dopiero wiosną planowałem (przed samym Orlenem) dojść do poziomu 53. To wydaje mi się rozsądne i tego na razie się trzymam. Teraz tydzień-dwa odpoczynku i regeneracji (krótkie roztrenowanie) i zaczynam skróconą I fazę.Krzychu M pisze:Jest jeden minus tego wyśmienitego wyniku.Przekroczyłeś VDOT 53 a to już konkretne zapier...![]()
Ja się strasznie rozleniwiłem w tej I fazie i z chęcią cofnąłbym się do niższego VDOT.
Wszystko jest możliwe,po czwartkowym teście na mile pewnie tak będzie.![]()
Jeszcze raz graty!Odpoczywaj!
Chyba nie potrafiłbym regularnie pisać na swoim blogu, a poza tym, jak czytam blogi innych, to widzę, że powinienem mieć też talent literacki, czego mi brakuje.cichy70 pisze: ps załóż sobie bloga, bo ileż można Michałowi tu przeszkadzać.
Dzięki Michał, będę się starał nie nadużywać Twojej gościnności.mihumor pisze:Ależ nie widzę problemu, przynajmniej coś urozmaica to moje przynudzanie
U mnie jest chyba pomaratońskie odbicie....w dół!mihumor pisze:Wigi po prostu skorzystał z pomaratońskiego odbicia, to prosty sposób aby po maratonie być lepszym i wypoczętym biegaczem, fajna sprawa bo człowiek mało biega, nie spina się a wyniki z tego przychodzą bardzo fajne. Taka ekstra premia za solidna pracę.
I tak ma być, przecież jesteś na początku cyklu treningowego. Jesteś okropnie niecierpliwy, a wszystko ma swój czas.Krzychu M pisze: U mnie jest chyba pomaratońskie odbicie....w dół!
Ja niepierpliwy!Biegam 6 tygodni BS-ów ,Ty pewnie będziesz biegał mniej.wigi pisze:I tak ma być, przecież jesteś na początku cyklu treningowego. Jesteś okropnie niecierpliwy, a wszystko ma swój czas.Krzychu M pisze: U mnie jest chyba pomaratońskie odbicie....w dół!
.
Przekonasz się na Mikołajkowym.Będziesz na tzw. pomaratońskiej kompensacji.Na pewno włoisz mi więcej niż na Tesco.mihumor pisze: Ciekawe ile bym dziś płaską dychę pobiegł, rozmawiałem z człowiekiem, z którym biegłem przez ponad połowę dystansu, mówi, że biega dychę 38 minut - wygrałem z nim dziś o 30 sekund, kurcze, była duża moc, do 10 tego kilometra biegłem na kontroli, spokojnie, dopiero ostatni był już naprawdę mocny ale tez nie na 110%