sosik "Marjan Bjorgen" - komentarze

[Sylw3g]

Sorki, że dopiero teraz.

Sosik, zawiodłem się na Tobie. Przegrałeś z Panu Miałeś mnie pomścić, no. Ehh...



Gratki biegu. Nie ma co robić na razie podsumowań. Musisz wykorzystać sytuację i złamać 40min

[sosik]

Wybacz o Mistrzu!
Obiecuję poprawę na Marzannie
Co do łamania 40 minut, to może być ciężko na razie. Pofolgowałem sobie i dzisiaj rano waga 86 kg
Może w styczniu spróbuję powalczyć.

[panucci10]

Sosik, zawiodłem się na Tobie. Przegrałeś z Panu Miałeś mnie pomścić, no. Ehh...

buahahahaha
po pierwsze sosik nie przegrał, tylko mi dał wygrać co by Cie bardziej zdenerwować
a po drugie za co miał Cie pomścić ? przecie ja z Tobą nie wygrałem i jestem na każdym dystansie daleko za Tobą !

Obiecuję poprawę na Marzannie

ponoć dojdzie nam jeszcze jeden poważny rywal! Marjas!

[sosik]

Cieszę się, że Marcin do nas dołączy.
Teraz tylko ciężko trenować, zamówić identyczną pogodę i przegadać pierwsze 15 km
Potem OGIEŃ!

[rubin]

gratulacje!
w niedzielę wracając z Komańczy przejeżdżałam przez Kraków; sporo jeszcze osób chodziło pozawijanych w folie nrc i tak sobie myślałam - ilu z Was wtedy biegło; ale zimno byo! prawie tak jak w górach

[panucci10]

Widze że zacząłeś bardzo podobnie jak ja Też miałem zacząć wczoraj plan ale niestety od poniedziałku jestem mocno przeziębiony a praca i budowa w leczeniu nie pomaga! Póki co mam jeszcze katar i ledwo mówie ale jestem dobrej myśli że od następnego poniedziałku, a raczej niedzieli zaczne juz to co miałem zacząć wczoraj.
Zdrowia życze!

[sosik]

U mnie już lepiej. Organizm dalej słaby, ale beesy mogę biegać.
Również zdrowia życzę i czekam na relację z rozpoczęcia sezonu

[Krzychu M]

Dobrze,że już biegasz i organizm dobrze reaguje.Ja już Cię przeskoczyłem z wagą.
Ale to planowe,robię kupę siły,stabilizacji i 2x w tygodniu serię podbiegów,więc masa mięśniowa
jest zdecydowanie większa(cieszy to moją małżonkę) ale i trochę tkanki tłuszczowej się nazbierało(to mnie akurat martwi)

[sosik]

Krzychu te 82 to rano po treningu, na czczo. Normalnie to ok 2 kg więcej.
Co do żony, to moja tak samo - też narzeka, że wyglądam za chudo. Też próbuję wdrożyć ćwiczenia siłowe na górę. Z podbiegami startuję w przyszłym tygodniu.

[Krzychu M]

Choć biegam teraz mizernie kilometrażowo to jest dużo szybkiego biegania i niestety podbiegi muszę ograniczyć do raz w tygodniu......zaczynają ciągnąć achillesy na wieczór po takim trenie.
A z wagą....po dobrym weekendzie miałem już na liczniku 85.
To jest 11-12kg więcej niż moja startowa zeszłoroczna.Niemniej nie przeszkadza mi ten ciężar biegać treningów szybkościowo-wytrzymałościowych....a na krótkich interwałach wręcz pomaga.
Jednak zdaję sobie sprawę,że ciągłego bym nie pobiegł w takim tempie jak za "chudzielca".
Nie mam natomiast problemu ze zrzucaniem kilogramów i po nowym roku będzie redukcja.Do tej pory 3-4 kg/miesiąc nie stanowiło problemu,więc liczę że i tym razem w 1,5 miesiąca pozbędę się zbędnego balastu.

[wigi]

a potem postanowiłem, że obaczę, jak u mnie wygląda wymarzone tempo na Marzannę czyli 4'00"/km.

Bardzo ambitny cel na wiosnę - poprawa życiówki o 4 minuty w półmaratonie. Nie będzie lekko, ale to możliwe, trzymam kciuki.

[sosik]

Wigi - cel złamać 1:27.
Specjalnie napisałem 'wymarzone' zamiast realne
p.s. Dzięki za tabelki - niektóre kobyły to masakra jest!

[wigi]

Jeśli marzysz, to znaczy, że myślisz o tym.

Co do "nowego" Danielsa, to dokładnie jeszcze mu się nie przyjrzałem, ale treningi jakościowe wyglądają konkretnie. Dlatego w palnie 18-tygodniowym 2J Daniels przewiduje możliwość zastąpienia wybranych treningów jakościowych zwykłymi BS-ami (a w planie 26-tygodniowym opartym na cyklu 4-tygodniowym - jeden tydzień na cztery to same BS-y). Poza tym ja nigdy nie zrealizowałem planu Danielsa w całości, zawsze coś mi wypadało z różnych przyczyn, albo nie realizowałem treningu z braku sił. Dla mnie taki plan, to pewne elastyczne ramy, których staram się trzymać.

[Krzychu M]

Ciekawe kiedy następne wydanie Danielsa.
Ewolucja treningu to jedno,a kasa za kolejne wydanie to drugie.
Ja przynajmniej przez najbliższe 1,5 roku nie wracam do J.D.
Nie to,że nie byłem zadowolony,lecz przerobiłem całe 2x 5-15km i raz maratoński plan A.
Wyciągnąłem wnioski i teraz na ile mi mój wiek pozwoli skupiam się na maksymalnej poprawie V02 max.
Czym później,to będzie mi ciężej osiągnąć lepszy pułap tlenowy a wydłużyć się do maratonu zawsze zdążę.
Dlatego teraz haratam praktycznie same akcenty na malutkim kilometrażu.
Zobaczymy co z tego wyjdzie,jak na razie poprawy nie ma,ale biegam praktycznie w takim samym tempie interwały ważąc o 5-7kg więcej niż jeszcze 2-3 miesiące temu.Do tego siła,siła.....i jeszcze raz siła.

[wigi]

Poprzednie wydanie Danielsa było z 2005 roku. 9 lat to jednak sporo czasu...
Kupiłem też książeczkę Hansonów i o ile z przyjemnością czytałem informacje o bieganiu i okołotreningowe, to już same plany treningowe odrzuciły mnie, po części za sprawą odpoczynku odmierzanego w metrach.
Krzychu, tylko nie przesadzaj z treningami siłowymi, bo jako były paker masz do tego ciągoty. Ja dla przykładu nie robię treningów siłowych wcale, stabilizacji również (tu ciągle upatruję rezerw w swoim bieganiu).