Dojdziesz do takich wyników
Zresztą to i tak są mizerne wyniki, a jak już dojdziesz to będziesz chciał więcej, a co jeszcze lepsze to, to że ze swoich aktualnych życiówek będziesz się za jakiś czas brechtać
Przynajmniej ja tak to postrzegam - czytając twoje posty (a trochę się już naczytałem) to stawiam, że się nie obrazisz na moje wypociny dlatego pozwalam sobie pisać w ten sposób (w sumie po swoim biegowym poziomie też jadę

)
Szybkość masz nawet niezłą no i wytrzymałość wciąż się buduje - tylko żałować, że za bieganie nie wziąłeś się ileś lat temu, bo tak to byś kosił na lokalnym podwórku i na biegach o "puchar sołtysa"... No ale lepiej późno niż później.
Rób swoje treningi - gdybym miał teraz zaczynać zabawę w szuracza, gdybym był powiedzmy w miarę świadomym biegaczem (za takiego aktualnie zaczynam pomału się uważać, choć jeszcze duuużo przede mną) i miałbym kogoś kto mógłby mnie poprowadzić to chciałbym zaczynać tak jak ty aktualnie biegasz. Za to szacunek, głównie za cierpliwość, bo tak powinno się przygotowywać do biegania, a nie bieganie w stylu "wstań z kanapy i za 10 tygodni przeszuraj półmaraton".
Problemem niestety jest brak zawodów w okolicy na takie 800m, 1500m, czy nawet 3000m, bo nie jest to hmmm "trendy", zawody na 1000m nie przyniosą organizatorom kaski, ani też za bardzo nie wrzucisz na insta czy fejsa, że przebiegłeś 1500m, bo to nie robi wrażenia - nawet na ludziach którzy bawią się w szuranie (jednak nieświadomie).
Pogoda się zrobi to jak się uda to tak jak obiecałem - spróbuję wyśrubować twoje 200setki, 400setki tak byś miał co gonić

.
Szybkość z piłki raczej aż tak mi nie uciekła, choć jak pomyślę nad 400m w trupa to mnie już boli
Przebiec 400m by potem zdychać kilka razy dłużej... Nie chce się, ale spróbuję
