Krzychu M pisze:Test nie zaszkodzi.Ja biegnę w maratonie koleżeńskim na Błoniach dyszkę w sobotę.To jest najodpowiedniejszy dystans pod maraton
zgadzam się! Testowa dyszka jest ok! Ja jednak wolałbym zrobić mocniejszy ciągły ale np na 15km w troche mocniejszym tempie niż docelowe maratońskie! Mniejsze zmeczenie, bieg przyjemniejszy a jednak dużo daje do myślenia !
jak nie będzie śniegu na błoniach to zrobię testową dyszkę we wtorek , dzisiaj pierwszy raz na wybieganiu wziąłem żel po 12 km i muszę powiedzieć że całkiem spoko uzupełnia energie ...
Szkoda tego treningu bo miał być informacyjny i pokazać Ci gdzie jesteś i jak to dalej robić, fizycznie pewnie nie zmarnowany bo pocisnąłeś, może i za mocno nawet ale to trudno powiedzieć.
- pisałem Ci by sprawdzać meteo, pogoda teraz jest bardzo niestabilna, musisz podchodzić do treningów elastycznie i decyzję o robieniu akcentu nawet podejmować na rozgrzewce, jest w środę dobry warunek to robisz bo w czwartek może być gorzej, jest kiepsko- czekasz, bardzo kapryśną mamy ta pogodę i tak będzie jeszcze długo
- w ciągłym tempa pilnuj od początku, to jest trening na równe tempo, zaczniesz za mocno to go nie skończysz bo nawet jeśli tempa domkniesz to zbyt mocne zmęczenie zaowocuje wejściem na końcówce na zbyt wysoka intensywność i trening trochę spalony. Ten trening to także nauka ekonomicznego biegania, równego, bez szarpania, trzeba się przekonać jak się czujemy po takim biegu - to bardzo ważne. Jak na starcie zrobisz pierwszy km za mocno to masz pozamiatane. "Większość błędów popełnianych jest przez biegaczy podczas pierwszych 2 minut biegu" - i to prawda, przeważnie mało się zyskuje a potem bardzo dużo traci. Trzeba trenować ekonomiczność biegu, to bardzo zaniedbywany element i tym ważniejszy im dłuższy dystans, równe, właściwe tempo to jego podstawa.
@Mihumor mój mistrzu,
czy idę w dobrą stronę?
czy nie idźcie tą drogą Sabo ?
hasło: "trzeci zakres" - czy posmakuję kiedyś tej pożywki?
To pytania do Ciebie, ale i do każdego kto chciałby mi pomóc.
Co do innych kwestii to:
1.Ostatnio xD zakupiłem audiobook hobbita, ciekawie się biega, jestem rad, że wypróbowałem takie booki .
2. Mam problemy z butami. Właściwie to wina głównie moja, ale do diaska, jak to jest że producent asics, wystawiając dwa różne modele butów 42,5, produkuję szybkobiegi, w których jedna para (ta starsza gt2140) jest idealna, zero obtarć, dobry komfort biegania mimo wyrypanych juz systemów, a inna (gel pulse) teoretycznie o tej samej rozmiarówce, wydają się być przynajmniej o 0.5 numera za małe, obcierają i psują życie? Wymieniam i jakoś leci, a na wybiegania stosuje 2140, ale już ledwo przędą i mają kure***ie dziury na siatce. To tyle pitolenia.
Joł!
Imaraton pisze:......
2. Mam problemy z butami. Właściwie to wina głównie moja, ale do diaska, jak to jest że producent asics, wystawiając dwa różne modele butów 42,5, produkuję szybkobiegi, w których jedna para (ta starsza gt2140) jest idealna, zero obtarć, dobry komfort biegania mimo wyrypanych juz systemów, a inna (gel pulse) teoretycznie o tej samej rozmiarówce, wydają się być przynajmniej o 0.5 numera za małe, obcierają i psują życie? ....
Ja mam do siatkówki buty w rozmiarze 42,5 zamówiłem sobie przez neta o tym samy rozmiarze właśnie gel pulse, na szczęście zaraz po złożeniu zamówienia musiałem jechać w trasę i wstąpiłem do sklepu zanim wysłali mi buty, po przymierzeniu okazało się, że wybrałem jednak ..... 43,5 i są super!
Powodzenia w maratonie i jeszcze pytanko jak Ci się spisuje pulsometr, ja mam ten sam i ze 2-3 razy tętno "skoczyło" mi gdzieś do 230 ale widzę, że ostatnio jakoś "uspokoił" się i nie pokazuje żadnych bzdur.
- te 107 km to bardzo dużo, nie masz podbudowy do biegania takich objętości, nie twierdzę, ze na pewno Cię to zabije ale to jest dosyć możliwe - zalecałbym jednak ostrożność i systematyczne dochodzenie do wiekszych objętości. Dobre samopoczucie nie ma tu nic do rzeczy. Wielu ludzi przegina, biega albo za dużo albo za szybko do swoich możliwości, przygotowania, stażu czy potrzeb chcąc przeskoczyć od razu jak najdalej - no i często kończy się to kontuzja lub przemęczeniem - wszyscy oni twierdzili, że świetnie się czuli przy takim treningu. Tu niestety jest tak, że jak już poczuje się nieco gorzej, jak będzie pierwszy dzwonek ostrzegawczy to już jest zdecydowanie za późno i nic z tym nie można zrobić. Więc raczej spokojnie do góry i do przodu, możesz część tej objętości zaliczyć na poczet tego tygodnia i robić dalej swoje podnosząc objętości tygodniowe o ok 10% tygodniowo - raz na jakiś czas luźniejszy tydzień czyli ciśniesz-ciśniesz-ciśniesz-luzujesz-ciśniesz itd
- jeśli chcesz biec na 3:30 czy coś koło tego to nie ma potrzeby biegania takich rzeczy, do tego dojdziesz za pewien, niespecjalnie długi czas. To wariant
- w kwestii biegu ciągłego dobry trening, teraz zrób sobie 12km w tempie koło 4,45, jeśli to zapniesz wg opisu na odczucie - czyli z lekką rezerwą to znaczy, że możesz być w okolicy 3:30, właśnie taka realizacja biegów ciągłych w tempie 4,45 oznacza gotowość do startu na 3:30 - nie daje oczywiście takiej gwarancji ale oznacza gotowość do takiego startu.
- co do Marzanny to proponuję ci polecieć do 15km równym tempem na ok 1.40 a potem ciśniesz ile w fabryce zostanie, to dobry test możliwości, nie spalisz startu a sprawdzenie możliwości przyspieszenia na końcówce pokaże gdzie jesteś i na ile możesz liczyć w maratonie.
Co tu dużo mówić - piękny bieg i piękny wynik Pogratulował. W kwestii czasu w maratonie to nie wiem, 3:30 to bez sensu na dziś ale tez nie przesadź z prognozą żebyś się o ścianę nie rozbił, rzecz do przemyślenia i przeanalizowania. Od połówki do całego droga daleka i trzeba rozsądnie i ostrożnie.
Kurcze - młodość, tylko pozazdrościć
tak, słyszałem ostatnio pogląd że maraton to "wysiłkowo" 3 półmaratony. Nie będę się podpalał, na pewno nie.
Biegnie się lekko i przyjemnie kiedy się ma komfort zapasu sił i luzu, przy maratonie będzie tego mniej, dlatego nie chce poznać maratonu od złej strony.
Myślę że poceluje w 3:20-3:15.
Prawda, było super.
Ten pomysł jest ok, spróbuj sobie może po świętach pobiec taki tren 25 km w tempie maraton na ten czas - to będzie tak po ok 4,40 - ale w miarę równo, bez finiszowania, zobacz jak na końcu będziesz się czuł, jak taki bieg Ci prognozuje dalej, to bardzo fajny trening i dobrze robi na psyche pod maraton, niemniej to mocny akcent i do robienia na wypoczynku, ma imitować zawody i dać do myślenia. A teraz do świąt to tylko wolne klepanie ale jak chcesz biec poniżej 3,20 to te 80-90 km trzeba robić. Super Ci to poszło, masz szybkość, nie ma co. a z maratonem to bez przesady, 30 km się biegnie spokojnie, nawet nudno a potem to trzeba pocisnąć 12km-ów i są emocje, dlatego nie należy się spalić za szybko i warto rozpocząć ostrożnie by się rozpędzać - trochę to tak jak pobiegłeś dzisiaj. Dobra robota tpo była
Przyznam, ze bardzo przyzwoite czasy robisz. Mam nadzieje, ze sam bede mogl podobne czasy uzyskiwac w niedalekiej przyszlosci. Tylko tak dalej. Trzymam kciuki, zebys zawsze mial motywacje do biegania i do opisywania treningow na swoim blogu, bo fajnie sie go czyta.
Już myślałem, ze nie opiszesz swojego startu . Gratulacje za bardzo dobry wynik w tym biegu - ładnie nabiegałeś i nie ma co patrzeć na kalkulator gdyż maraton wymaga poza wszystkim samej wysługi czasu, po prostu im dłużej się do niego biega tym lepiej to wychodzi wiec z małego stażu w debiucie bardzo trudno o wynik z wyliczenia a taki rezultat jak twój jest po prostu bardzo dobry i rzadko komu się udaje coś takiego wycisnąć - nie zrobiłeś błędów, nie poniosło Cię, same pozytywne doświadczenia. CM biegł też mój znajomek, który robił to z podobnego przygotowania czasowego jak twoje, też młodzian, Marzannę nabiegał 1,23 a CMkę 3.11 wiec widać, ze to podobnie wyszło matematycznie. Powodzenia w dalszym bieganiu, może gdzieś przypadkiem na siebie wpadniemy
Na sesji naukowej Jacek Skarżyński podawał jeden ze sposób przemnożenie wyniku półmaratonu x 2,11.
U mnie było by to 3.13.
Ale myślę że ta metoda może się sprawdzać na bardziej zaawansowanych biegaczach, z dłuższym stażem.