Inkoguto - dojść do wagi dwucyfrowej - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

Ryszard N. pisze:Misiu, łatwo nie będzie. Po pierwsze, absolutnie życzliwie, będziemy Cię napier...ać i kontrolować Twoje postępy. Po pierwsze, napisz od czasu do czasu co zjadłeś w ciągu dnia. Bez diety nie dasz rady. Na razie, jesteś na etapie spalania glikogenu z mięśnie i odpływów i przypływów wody.
Tak więc, chodzisz/biegasz i stopniowo zmieniasz proporcję. Jak nie boli, to nie działa. Biegasz, chodzisz i tak na zmianę. Na końcu, na miękkich nogach idziesz pod natrysk. Jeżeli czujesz moc, powróć na bieżnie, źle wykonałeś trening.
Kilka zasad.
Po pierwsze, pięć posiłków dziennie w miarę możliwości o stałych porach,
Dużo pijesz, min. 2 litry wody niegazowanej.
Jesz dużo zieleniny, z mięs dróbi wołowina. Ograniczasz węglowodany ( ziemniaki, makaron, kasza, ryż ).
Zapomnij, że istnieje coś takiego jak słodycze i piwo. Dwa piwa i trening poszedł się walić.
Nie jest prawdą, że owoce można dużo i dowoli.
Dlaczego to wszystko jest takie ważne ? W ubiegłym roku biegałem po 100 km/tygodniowo w wysokich Alpach. Pomimo tego złapałem 3 kg. Nic nie dzieje się z niczego. Jeżeli nie zrobisz tego teraz to w okolicy 40-tki cukrzyca no a później umrzesz. Tak jak ja z tym, że Ty wcześniej. Zacząłem o tym myśleć gdy ważyłem nędzne 105. Teraz już 76 kg.
Po długich mękach czekają Cię jeszcze koszty. Najpierw ciuch do rozmiaru XL, PÓŹNIEJ EL, M i już się zaczniesz sobie podobać. To taki dziwny stan w którym człowiekowi we wszystkim do twarzy,... Później jeszcze będziesz miał wrażenie, że buty są za duże. Tu nie kombinuj, zaciągnij mocniej sznurówki,...
świetne...i bardzo trafne....
Każdy tak kiedyś zaczynał..no może nie az tak ale coś koło tego :hej:
Jestem twoim rówiesnikiem, wagę tez miałem powyżej 100kg, w tej chwili 90kg, niestety walka z kontuzją, ale robię wszystko żeby się nadal ruszać....najwazniejsze to z głową zwiększać czas ciągłego biegu...a potem tak jak napisałeś...cos się wymyśli...będe obserwował postępy i kibicował..powodzenia i pozdawiam :)
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
PKO
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ryszard, dziękuję za konkretny komentarz :) O odżywaniu niedługo coś napiszę, obiecuję :-)
Piwa nie pijam, słodycze pożeram od rozpoczęcia biegania jedynie oczyma, nie licząc kilku kawałków ciasta na święta...
Na razie staram się dojść do 30min biegu non stop.

Może i trening jest zły - owszem bo bieganiu wszystko boli, ale po czasie mija i mam wrażenie że mógłbym biegać dalej. Ale lepiej tak niż w ogóle, nie? Czasem nawet myślę czy nie biegać codziennie. Ale to dopiero moje początki i się powstrzymuję - aby się nie zrazić do biegania. Wolę zaczynać powoli i dać sobie czas na zregenerowanie i polubienie tego. I tutaj muszę przezwyciężyć sam siebie - z natury leniwy człowiek jestem i bardzo nie lubię wysiłku fizycznego... Póki co jestem optymistycznie nastawiony i nie chcę tego zepsuć :)

Na razie sam bieg nie jest dla mnie bardzo męczący z moim truchtaniem jeśli chodzi o tętno, najbardziej bolą mnie łydki.
No - i po bieganiu muszę pochodzić sobie kilka minut po domu, bo w głowie się kręci :)
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

Stopniowo, jak będziesz tracił wagę, po schyleniu się, będziesz miał ciemno w oczach. To normalne,...
przyszły maratończyk
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 203
Rejestracja: 01 gru 2011, 19:28
Życiówka na 10k: 51:52
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: KIELCE - woj. świętokrzyskie
Kontakt:

Nieprzeczytany post

GRATULACJE!
Pierwszy najważnieszy krok zrobiony, kilometry będą powoli leciały a Ty będziesz się czuł coraz lepiej. Co do diety...sam zauważysz, ze lepiej jest zjesc inaczej w ciagu dnia, aby wieczorem sie dobrze czuć na treningu. Da sie do tego przyzwyczaić! Tez nie wyobrażalem sobie zycia bez majonezu do wszystkiego:) papierosów i coli w puszce... Dzięki bieganiu (a staż mam krótki, bo od listopada, z mega wielką przerwą teraz spowodowana kontuzją) rzuciłem fajki po 12 latach wielkiego jarania (juz ponad 3 miesiace), jem inaczej i inaczej patrzę na to wszystko. Oby Tobie tez sie chociaz tyle udało, to bedziesz baaaardzo szczęsliwy! Ja jestem!
Mimo małego doświadczenia sprobuj posluchac...rzuć tą bieżnie! Dawaj na dwór!!! Piekna pogoda, cieplutko, deszczyk... Jak ja marzę o tym aby po weekendzie juz wyjsc! Bieznie zostaw na mega ulewy, burze i mrozy. Olej podglądaczy, laski, żuli pod sklepem! Oni sie maja wstydzić a nie Ty. Zobaczysz różnice! A to, że nie ma lasu... U 90 proc tu piszących nie ma lasu! U mnie tez jest asfalt i chodniki. Z czasem zaczniesz zauwazac, ze jest las, tylko jakies 4-5 km od domu. Kiedys tam dobiegniesz i będzie frajda!
Powodzonka rówieśniku! Będę podglądał Twoje wyczyny a ja mam nadzieje, juz po weekendzie wracam.
Miłej niedzieli!
zapraszam na bloga (zwykłego): www.szuranie.pl

BLOG na forum bieganie.pl:: TUTAJ
zapraszam do komentowania: TUTAJ

szuranie.pl na Facebooku: TUTAJ
Obrazek
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

inkoguto pisze:I dlatego też od kolejnego tygodnia planuję przeskoczyć na plan 6 tygodniowy pumy - w nim dystans zwiększa się co tydzień, a przez cały tydzień ćwiczy się takim samym tempem. Myślę że wtedy łatwiej będzie organizm przyzwyczaić do wysiłku.
No właśnie o to chodzi - żeby dać organizmowi czas na zaadaptowanie się do wysiłku. Wtedy zwiększenie dystansu nie będzie aż tak dramatycznie odczuwalne ;)
I poszukaj jakiegoś parku w okolicy, zawsze tam możesz podjechać rowerem, czy nawet samochodem.
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Hej,

dzięki za komentarze :-) Co do bieżni to póki co przy niej zostanę. Jeszcze nie potrafię na tyle regularnie oddychać, aby od razu iść łapać świeże powietrze buzią :) No i mimo wszystko podłoże inne... przy amortyzacji w bieżni stopy nie bolą mnie w ogóle. Ale kto wie, może za jakiś czas jak będzie jeszcze cieplej to wyjdę na dwór.

A co do żywności - to już zmieniam. I o tym napiszę zaraz kolejnego posta...
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
kachita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 6639
Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

Na początku będziesz miał wysokie tętno, to normalne. Poczytaj sobie ten artykuł: http://www.bieganie.pl/?show=1&cat=13&id=2004
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]

[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
Serek93
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 28 lut 2012, 14:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

Patrze, ze podobne cele mamy :) trzymaj sie i oby tak dalej! Pzdr
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Inkoguto, no jak tak można żonie nie wierzyć... :hej: Jak mówi, że jest dobrze, to znaczy że jest ;)
fajnie, że idzie Ci coraz lepiej i że się nie poddajesz.
A tymi hektolitrami potu się nie przejmuj, ja wyglądam podobnie jak przychodzę do domu z treningu. Olewam to, każdemu kto chciałby się śmiać, mogłabym zaproponować przebiegnięcie takiego dystansu i śmiechy by się skończyły, idę o zakład. Tzn nie - ja bym się śmiała :hahaha:
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No wierzę jej wierzę, ostatnio sam to nawet zauważyłem przed lustrem.
Tylko na ciuchach niekoniecznie jeszcze widać :hahaha:

Dzięki za wszystkie komentarze - może ostatnio trochę rzadziej piszę, ale czytam je na bieżąco, są dla mnie bardzo budujące :D
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

inkoguto pisze: Tylko na ciuchach niekoniecznie jeszcze widać :hahaha:
może i dobrze bo to najbardziej kosztowna zmiana ;)
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
Serek93
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 27
Rejestracja: 28 lut 2012, 14:37
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Białystok

Nieprzeczytany post

Najwazniejsze, to się nie poddawac. Progres nie jest taki szybki, ale za to jak sie bedziesz cieszył z każdego sukcesu.
Mnie już praktycznie nic nie boli po 2 miesiącach, a zleciało tak szybko. Chociaż początki były baardzo trudne i zdawaly sie trwac wiecznosc :). Ja to zawsze wfu nienawidziłem, jakieś zwolnienie kołowałem, a w technikum to nawet nie ma tego wfu praktycznie bo sala nam się rozsypała i siedzimy na ławce :>. A tu troszkę pobiegałem i jest ochota na rozciąganie się i na pompki, cwiczę dużo ostatnimi czasy. To zmieni Twoje życie, biegając odreagujesz wszystkie nerwy i zmienisz swoje nastawienie do świata. I jak fajnie się zasypia po bieganiu.
Trzymaj sie i pamiętaj, że trzymam kciuki za Ciebie :>.
Ryszard N.
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2241
Rejestracja: 15 maja 2010, 23:49

Nieprzeczytany post

A jak wygląda waga ?
Awatar użytkownika
mar_jas
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2826
Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
Życiówka na 10k: 0:39:59
Życiówka w maratonie: 3:28:43
Lokalizacja: Śląsk

Nieprzeczytany post

nie ma myślenia że nie dam rady !!!!! biegniesz z zegarkiem i tyle....trochę już biegasz więc czas zwiększyć dawkę biegu właściwego...trochę pozytywnego myślenia i wiemy , że dasz rade!!! :)

Ano właśnie, a jak tam z wagą??
_________________________________


Moja walka Blog biegowy Marcina

Komentarze
inkoguto
Wyga
Wyga
Posty: 55
Rejestracja: 04 kwie 2012, 08:39
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Kilka dni temu było 125.4 - więc niewiele mniej niż na starcie, ale za to żona zaczyna optycznie zauważać różnicę.
A po skończeniu planu pumy chcę spróbować pobiegać na dworze zamiast na bieżni.
Pozdrawiam,
Inkoguto :)
mój blog i komentarze
Obrazek
New Balance but biegowy
ODPOWIEDZ