Już to pisałam, ale powtórzę: wszystkie głosy doradczo-krytyczne biorę sobie bardzo do serca. Ale jako, że cierpię na zaawansowaną przypadłość zwaną widzeniem selektywnym za efekty tego brania ręczyć nie mogę. I tak oto na przykład, z poprzedniej wypowiedzi, po odcedzeniu przez moje selektywne sito zmysłów, ostał się jedynie fragment:
Toż to nic innego jak idealna afirmacja! Zielone światło dla moich zastałych członków i podupadłego morale! Efekt mógł być tylko jeden:Andyql pisze: Za chwilę odkryjesz , że biegasz szybciej . I możesz więcej.

No,
teraz mogę.Andyql pisze:Wyluzuj.

PS. A tak bez przymrużenia oka to dzięki za głos rozsądku. Oczywiście masz rację i rzeczywiście wyluzowałam. Jakoś tak mi się dobrze biegło. Sama jestem zdziwiona. Ale dokładać intencjonalnie ani szybkości ani objętości na razie nie będę. Te 30 minut to na razie dla mnie i tak ekstremalne obciążenie. Chcę jedynie utrzymać ten czas. Bez względu na dystans. Chociaż takie wypadki przy pracy jak dzisiaj miło zaskakują.
