pardita - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Aśka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
Życiówka na 10k: 01:01:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toronto

Nieprzeczytany post

ło rety, Ty ej, ja tu jestem chwilowo od kontuzji - limit wyczerpałam chyba za całe forum, dzięki szlabanowi na biegi, który trwam i pewnie jeszcze nieco sobie potrwa. więc wiesz - korzystaj, że ja cierpię i reszta ma biegać i mi swoje kilometry oddawać, żeby mi tak źle nie było. a jak mi oddasz, jak nie biegasz?

rzecz jasna: wstrzymaj no się. nie to, że zwolnij, tylko weź wolne na kilka dni, niech Ci ktoś tyłek rozmasuje, porozciągaj się konkretnie i nie biegaj przez święta chociaż, ok? ok. no! i ma być wyleczone raz-dwa
New Balance but biegowy
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Kochani,

dupa zdiagnozowana. Co prawda przez lekarza rodiznnego, ale lepszy rydz...
Na szczęscie nie jest to rwa kulsozwa - uff - ale jakies zapalenio-podraznienie nerwa. Bieganie musze mocno ograniczyć, pływac mogę. Jest kijowo i niefajnie...
Dupa boli, kuśtykam troche i w ogóle "mnie" się to nie podoba.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

ponieważ na wsparcie "prawdziwych" internetowych przyjaciół możesz zawsze liczyć,
to ujmę to tak...
...a pamiętasz Parditę, fajna z niej BYŁA dziewczyna... :chlip:

:bum:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
Catrine
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 166
Rejestracja: 19 mar 2011, 13:07
Życiówka na 10k: bywa koło 45 minut
Życiówka w maratonie: pracuję nad tym :)
Lokalizacja: Wrocław

Nieprzeczytany post

no i okazuje się że moja żartobliwa babeczka od cywilnego ma rację powtarzając nam, że sport jest niezdrowy i mam go unikać :trup:
daj dupci odpocząć i będzie w porządku, zdrówka!
“We are limited but we can push back the borders of our limitations”
Awatar użytkownika
Kredk@
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 345
Rejestracja: 28 lut 2011, 13:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Bądź dzielna w odpoczywaniu dziewczyno!!!
Współczuję problemów bólowych. Grrrrrrr. Zawsze coś. Nie może być za różowo!

Tymczasem Wesołego Alleluja i do przodu. Chwila moment znowu będziesz śmigać za szybko, na za wysokim tętnie, ale za to szczęśliwa. :hej: Trzymaj się!
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Nie odpuściłem. Just do it.
Dystans: 16km || czas: 1:34:38 || avg pace: 5:53/km || tętno: ---- || spalone kalorie: 1485

Kuruj się Pardita... bo odsetki biegowe od zaległości ci zacząłem naliczać :lalala:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:Nie odpuściłem. Just do it.
Dystans: 16km || czas: 1:34:38 || avg pace: 5:53/km || tętno: ---- || spalone kalorie: 1485

Kuruj się Pardita... bo odsetki biegowe od zaległości ci zacząłem naliczać :lalala:
bardzo ladnie :D
Ja codzinnie licze, ze bedzie lepiej, a nie jest. W sobote w ramach "szklanki wody zamiast" trzepnelam 2 km na basenie - kraul, grzbiet. plywanie dokladanka (kraulowa) i w lapkach. Delfin i zabka raczej odpadaja chwilowo...
Niestety powoli znajduje sobie cos w miejsce moich zawodow :( :( bo czuje, ze moze byc kiepsko - zeby to bylo 5 km to pal licho, ale te 14 ... :(
Awatar użytkownika
makar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1050
Rejestracja: 23 wrz 2007, 08:41
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: 4:38:26

Nieprzeczytany post

Trzymaj się Pardita! Odpoczynek od biegania, zwłaszcza gdy zupełnie nie ma się na niego ochoty, to naprawdę ciężkie chwile, ale dasz radę. Dostałaś jakieś wspomaganie? Mam na myśli środki p/zapalne, smarowidła itp. Sam odpoczynek, choćby nie wiem jak długi może nie wystarczyć. Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Patrząc na twoją kontuzję z innej strony to można powiedzieć, że "co cię nie zabije to cię wzmocni". Może faktycznie odpuść sobie te przełaje, nie znasz trasy, masz wysokie tętno w trakcie biegu, a przełaje są wymagające dla organizmu biegacza, a to dlatego, że zmienia się ciągle obciążenie organizmu (biegniesz góra, dół, góra, dół... prosto... góra :ojoj: dół, w ten sposób stale zmienia się obciążenie serca a co za tym idzie tętno, tak na marginesie warto dodać, że dlatego podczas treningu w pofałdowanym terenie właściwie pulsometr jest nieprzydatny). Wylecz kontuzję... i przemyśl co mogło być jej przyczyną, być może za duża kilometraż tygodniowy (jak na osobę było nie było początkującą w tym biznesie), a być może za wysokie tempo długich wybiegań, albo jeszcze coś gorszego :echech:

ps
Always look on the bright side of life
pomyśl o twoich białych NB, a jak będzie błocko na tych przełajach, twoje śliczne białe NB już nigdy nie będą po takim błocku wyglądać tak samo :bum:
a jak nie pojedziesz to będą dalej śliczniutkie, jesteś kobietą powinnaś dbać o takie szczegóły :hahaha:
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
Kredk@
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 345
Rejestracja: 28 lut 2011, 13:33
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

zoltar7 jesteś miestrzem pocieszycielstwa. Szacun na prawdę!!! Argumentacja mnie przeknała! Mam nadzieję że pard też. ;-)
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

zoltar7 pisze:Patrząc na twoją kontuzję z innej strony to można powiedzieć, że "co cię nie zabije to cię wzmocni". Może faktycznie odpuść sobie te przełaje, nie znasz trasy, masz wysokie tętno w trakcie biegu, a przełaje są wymagające dla organizmu biegacza, a to dlatego, że zmienia się ciągle obciążenie organizmu (biegniesz góra, dół, góra, dół... prosto... góra :ojoj: dół, w ten sposób stale zmienia się obciążenie serca a co za tym idzie tętno, tak na marginesie warto dodać, że dlatego podczas treningu w pofałdowanym terenie właściwie pulsometr jest nieprzydatny). Wylecz kontuzję... i przemyśl co mogło być jej przyczyną, być może za duża kilometraż tygodniowy (jak na osobę było nie było początkującą w tym biznesie), a być może za wysokie tempo długich wybiegań, albo jeszcze coś gorszego :echech:

ps
Always look on the bright side of life
pomyśl o twoich białych NB, a jak będzie błocko na tych przełajach, twoje śliczne białe NB już nigdy nie będą po takim błocku wyglądać tak samo :bum:
a jak nie pojedziesz to będą dalej śliczniutkie, jesteś kobietą powinnaś dbać o takie szczegóły :hahaha:
Zoltar, Ty jestes moja wierna grupa wsparica :) Slusznie Kredk@ rzecze...
Coz.. codziennie rano budze sie z mysla, ze jak bedzie lepiej, to moze sprobuje trzepnac ze 2-3 km wolnego rowzbiegu. Ale nie jest za szczegolnie lepiej.. choc wiadomo - smaruje, lykam tabletki etc. wszystko jak trzeba. Jutro ide poplywac.
Co do przyczyny - wydaje mi sie, ze przedobrzylam we Lwowie. Nie dosc, ze robilam ten trening 16 km, to jeszcze po betonie i w dodatku zamist caly dzien radosnie sobie potem zdychac, to ja zasuwalam turystycznie. nastepnego dnia 10 godzin siedzenia w aucie, nogi spuchly (mam z tym wybitne problemy). Znalazlam pocieszenie w imprezie rowerowej w piatek (13 km,wiec w dodtaku mniej niz biegowe przelaje.. )
No nic - bede dalej tu nadawac. Jestem ostatnio dosc zajeta, wiec na blogu nie pisze, a zreszta - co pisac jak sie nie biega :( to dziadostwo, a nie blog terningowy.. to blog kontuzjowy ;)
Awatar użytkownika
Aśka
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 693
Rejestracja: 13 lis 2010, 20:52
Życiówka na 10k: 01:01:11
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Toronto

Nieprzeczytany post

ano, rację tu mają wszyscy. łatwiej to pisać komuś, niż tłumaczyć samej sobie, ale znów się powtórzę: odpuść, babo, na chwilę, idź no do speca przyjaznego sportowcom i rower też chwilowo zarzuć, dopóki nie usłyszysz, że rower ok. na basenie nie szarżuj - ok, nie chlap się jak plażowa foka, ale też nie ładuj na maksa.
i do lekarza marsz, ćwicz, masuj, smaruj i dawaj znać, że już coraz lepiej.

ja też mam dość, a biegaczy wokół niedługo zacznę na muszkę brać. najgorzej (sic), że sobie w domu jednego wyhodowałam, który się właśnie na zawody zapisał... w sumie to mnie pociesza, że skoro ja nie biegam, to jest jakaś równowaga w przyrodzie i mój facet zaczyna łapać coraz konkretniejszą smykałkę, ale i tak... no, zazdroszczę i mam ochotę rzucić wszystko i iść chociaż na 4 km... ale dupa Jasia, nie ma, bo boli.

uszy do góry, mi się poprawi i Tobie też, tylko trochę popracować teraz trzeba ;)


a argument o białych butkach - no, padłam :) :) :)
Awatar użytkownika
zoltar7
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 5288
Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
Życiówka na 10k: żenująca
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Chciałbym w tym miejscu wyrazić głębokie zaniepokojenie stanem Pani... pupy :bum:
Czy planuje Pani w najbliższym czasie powrót do biegania?

Z wyrazami szacunku
Grupa Wsparcia (GW)
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Awatar użytkownika
strasb
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4779
Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Lozanna

Nieprzeczytany post

Właśnie domagamy się specjalnego raportu, a przynajmniej oficjalnego oświadczenia! :hej:
pardita
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2236
Rejestracja: 04 lut 2011, 19:48
Życiówka na 10k: 55:43.00
Życiówka w maratonie: półmaraton 01:58:41
Lokalizacja: Sosnowiec/Nottingham

Nieprzeczytany post

Pisze po tygodniu chyba dopiero...
Kochani, dziekuje za troske i pamiec. Tylek nadal szwankuje:( choc powoli robi sie chyba lepiej. Przelaje poszly sie bujac.. :( Zamiast tego wzielam udzial z Zaglebiowksiej Masie Krytycznej, czyli masowym przejezdzie na rowerze z Sosnowca do Dabrowy Gorniczje. Pogoda byla strasnza, ale rowerzystow az 1300!!! SZOK.
Poza tym latam na basen, jem i tyje (46 kg to juz przeszlosc, teraz jest zdrowe 50-51;)
I tyle. Wybaczcie moja nieobecnosc blogowa, strasznie mnie to wszystko rozbilo, ta kontuzja etc.. Bieganie bylo taka sfera mojego zycia, nad ktora dotychczas panowalam i ktora mialam pod kontrola etc... A ja lubie miec poczucie, ze panuje nad sprawami.
A tymczasem i doktorat sie rozlazi, i bieganie niet.. no niefajnie mi.
Tym smutnym akcentem zycze wszystkim sprawnych sciegienek i gibkich nozek, a sama wlaze z herbatka do lozka..
jak sie zbiore do kupy, to sie bede reaktywowac i odwdzieczac za Wasza pamiec.
ODPOWIEDZ