Krzychu dzięki Ci za tego posta,ja już o tym pisałam wcześniej,ale ja jestem baba to kto by mnie tam słuchał,ale może Ciebie Tomek posłucha i zejdzie z tej intensywności.Też uważam że za mało beesowania i za dużo kombinowania,rozumiem że szukasz Tomek swojej idealnej metody treningowej ale myślę że to nie tędy droga
A czy na takim poziomie jak my biegamy potrzebny trener,nie wydaje mi sie.
Wystarczy plan i chłodna głowa,choć mam kolegów którzy dyszki kręcą koło 36-37 min i biegają bez planów,nie mówiąc o trenerze.
Tak czy siak trzymam kciuki Tomek za jutrzejszy start
