Martyna - witaj w klubie dziwaków.

Ja mam w gości udowej i piszczelowej wykształcone tylko pojedyncze kłykcie, przez co stykające się kości ocierają się jedna o drugą. Nie wiem czy to to samo co Ty masz? Dodatkowo nadruchoma jest rzepka, która potrafi się przemieścić pomiędzy owe kłykcie i nagle samoistnie klękam, bo kolano się przez to blokuje. Wiem doskonale jaki to ból.
Każdy ból da się wytrzymać, tyle że w tym przypadku nie warto, bo te kości się przez to ścierają i jest to proces nieodwracalny (u mnie niestety bardzo zaawansowane stadium, bo wcześniej robiłam różne rzeczy zaciskając zęby i łykając łzy aż kolana całkiem mi wysiadły i przed prawie 2 lata prawie w ogóle nie mogłam chodzić), więc uważam, że słusznie robisz odpuszczając.
Jak zaczynałam biegać to najbardziej się właśnie obawiałam, że "wrócą" kolana i będzie po zawodach. Ale nic, kompletnie nic się kolana nie odezwały. Do czasu. Aż zaczęłam biegać po lesie. Tak jak u Ciebie.
A możesz coś takiego zrobić bez bólu:
?
I czy podczas wchodzenia/schodzenia ze schodów czujesz ból?