LadyE - komentarze.
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
jesli idzie o mnie to temat znam dobrze. od jakichs 3 lat spotykam regularnie faceta na pucharze maratonu, ktory ma obsesje na tym punkcie. zawsze mnie wypatrzy, zawsze jest tak samo. zaczyna sie od dogadywania "o nie dam sie wyprzedzic kobiecie, o nie nie ma mowy" szarpiemy sie jakies 10 km, tempo nieco rwane i czekam az oslabnie. problem moze nie bylby tak dokuczliwy gdyby nie jeden fakt. koles zawsze biega w jednej i tej samej koszulce ktorej chyba nie pierze ... w tym momencie czekanie az oslabnie zaczyna przybierac nowego wymiaru. to walka o ptrzetrwanie ... walka o chaust powietrza. smiejcie sie smiejcie :P ale dla mnie to jest powazny problem :/nic to jak ktos by powiedzial - kolejna powod by spiac poslady i zostawic goscia daleko w tyle biorac sie w koncu za cos co przypomina regularne bieganie
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
Każda motywacja jest dobra
Gratulacje!
Gratulacje!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- zoltar7
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5288
- Rejestracja: 12 wrz 2010, 11:13
- Życiówka na 10k: żenująca
- Życiówka w maratonie: brak
Oj tam, oj tam przesadzacie. To działa tak na prawdę w dwie strony. Ostatnio na Facebooku Iwona Lewandowska się chwaliła, że drugi raz w życiu nie dała się wyprzedzić żadnemu mężczyźnie.
A poza tym sama myśl, że kobieta mnie bije jest dla prawdziwego maczo nie do przyjęcia
A poza tym sama myśl, że kobieta mnie bije jest dla prawdziwego maczo nie do przyjęcia
Temu się darzy, kto dobrze waży.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
Szczęśliwi kalorii nie liczą.
- jedz_budyn
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1881
- Rejestracja: 28 sie 2013, 12:09
- Życiówka na 10k: 46:45
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Bieruń
Wystarczy ze mu na starcie nadepniesz na pięte zdejmując ładnie buta problem załatwionyLadyE pisze:jesli idzie o mnie to temat znam dobrze. od jakichs 3 lat spotykam regularnie faceta na pucharze maratonu, ktory ma obsesje na tym punkcie. zawsze mnie wypatrzy, zawsze jest tak samo. zaczyna sie od dogadywania "o nie dam sie wyprzedzic kobiecie, o nie nie ma mowy" szarpiemy sie jakies 10 km, tempo nieco rwane i czekam az oslabnie. problem moze nie bylby tak dokuczliwy gdyby nie jeden fakt. koles zawsze biega w jednej i tej samej koszulce ktorej chyba nie pierze ... w tym momencie czekanie az oslabnie zaczyna przybierac nowego wymiaru. to walka o ptrzetrwanie ... walka o chaust powietrza. smiejcie sie smiejcie :P ale dla mnie to jest powazny problem :/nic to jak ktos by powiedzial - kolejna powod by spiac poslady i zostawic goscia daleko w tyle biorac sie w koncu za cos co przypomina regularne bieganie
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
LadyE, regularny trening, koniec świata Gratuluję życiówki!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- radslo1
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 731
- Rejestracja: 29 mar 2012, 17:28
- Życiówka na 10k: 39:53
- Życiówka w maratonie: 3:21:47
- Lokalizacja: Żelechów/Warszawa
regularny! a jak zasuwa pod górkę. Nie można Jej dogonić.kachita pisze:LadyE, regularny trening, koniec świata Gratuluję życiówki!
Lady oczywiscie powtórka musi być. Cala przyjemność po naszej stronie .
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
dzieki! a tak w ogole to cicho sza bo w pracy mam miec teraz ciezki tydzien - wiec zeby sie tylko nic nie skiepscilokachita pisze:LadyE, regularny trening, koniec świata Gratuluję życiówki!
no tak nie dosc ze w ramach rozgrzewki strzela sobie 6xA to jeszcze na koncowce kiedy mi juz oczy mgla zachodza i pluca sobie wypluwam - zagaduje do mnie jak gdyby nigdy nicradslo1 pisze: regularny! a jak zasuwa pod górkę. Nie można Jej dogonić.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4809
- Rejestracja: 07 lip 2011, 20:51
- Życiówka na 10k: 00:40:08
- Życiówka w maratonie: 03:15:19
- Lokalizacja: Niepołomice
- Kontakt:
Gratki życiówki Regeneracja tez na wysokim poziomie !Oby tylko czas i zdrowie było, a w następnym sezonie padną same życiówki!
Blog
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
Komentarze
Dzienniczek run-log
5km - 18:28 --> ParkRun - Kraków - 08.03.2014
10km - 40:08 --> Bieg Sylwestrowy - Kraków 31.12.2013
półmaraton - 01:26:20 --> XII Marzanna - Kraków 22.03.2015
maraton - 03:10:04 --> Kraków 19.04.2015
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3883
- Rejestracja: 28 lut 2010, 19:33
to nie do konca tak ze wszystko na minus.
pewnie gdybym biegla na czasy o ktorych (mam nadzieje poki co) moge tylko pomarzyc pewnych rzeczy bym nie miala okazji odczuc. na dluzszych biegach ich jak dotad nie doswiadczylam bo ten tlum sie tam jakos rozciaga na tej trasie ... a tak zmuszony jestes biec z reszta ... mozna sie bawic w przedzieranie, wymijanie, ostre hamowanie przed maszerujacymi (naprawde nie wiem co oni tam robili z przodu ...)
ale u mnie wlasciwie wszystko bylo przesadzone nim w ogole wystartowalismy. to po prostu nie byl moj dzien. nie mialam szczescia i tyle.
poki nie zaczne duzo szybciej biegac musze sobie odpuscic startowanie w takim tloku
pewnie gdybym biegla na czasy o ktorych (mam nadzieje poki co) moge tylko pomarzyc pewnych rzeczy bym nie miala okazji odczuc. na dluzszych biegach ich jak dotad nie doswiadczylam bo ten tlum sie tam jakos rozciaga na tej trasie ... a tak zmuszony jestes biec z reszta ... mozna sie bawic w przedzieranie, wymijanie, ostre hamowanie przed maszerujacymi (naprawde nie wiem co oni tam robili z przodu ...)
ale u mnie wlasciwie wszystko bylo przesadzone nim w ogole wystartowalismy. to po prostu nie byl moj dzien. nie mialam szczescia i tyle.
poki nie zaczne duzo szybciej biegac musze sobie odpuscic startowanie w takim tloku