mihumor .com
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1081
- Rejestracja: 16 sie 2012, 11:18
- Życiówka na 10k: 57
- Życiówka w maratonie: brak
- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Michał, trafiłem na Twoje foto na jednym z profilów fejsbukowych:
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =960%2C640
https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =960%2C640
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Dzięki za foto, to z końcówki, dojechany już byłem
Żebra i okolice bolą dosyć mocno, na szczęście przepona i plecy już pusciły, ale na razie szans na bieganie brak, liczę wciąż na poprawę ale czasu trzeba więcej. Na razie chodzę posklejany zakupionym tapem i płacę za własną głupotę
A tak z odczytu zegarkowego wyszło, że Lidka ostatni kilometr pobiegła w 4,03 co jawnie zaprzecza jej tezie z końca biegu, ze źle to pobiegła i sił jej zabrakło na końcu
Pewnie wielu mocniejszych biegaczy tak by chciało dyszkę kończyć.

Żebra i okolice bolą dosyć mocno, na szczęście przepona i plecy już pusciły, ale na razie szans na bieganie brak, liczę wciąż na poprawę ale czasu trzeba więcej. Na razie chodzę posklejany zakupionym tapem i płacę za własną głupotę

A tak z odczytu zegarkowego wyszło, że Lidka ostatni kilometr pobiegła w 4,03 co jawnie zaprzecza jej tezie z końca biegu, ze źle to pobiegła i sił jej zabrakło na końcu

Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- mar_jas
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2826
- Rejestracja: 06 mar 2012, 10:23
- Życiówka na 10k: 0:39:59
- Życiówka w maratonie: 3:28:43
- Lokalizacja: Śląsk
Ładny wynik...pewnie gdyby nie bóle było by jeszcze lepiej...ale ..co się odwlecze to nie uciecze....gratulacje 

- siena_driver
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2302
- Rejestracja: 25 paź 2012, 12:35
- Życiówka na 10k: 49:18
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Kraków
Michał, zacytuję podpis koleżanki Leemonki:
Ból jest przejściowy, duma trwa wiecznie
Rany w końcu wyliżesz, a o Skawinie przebiegniętej w 39 minut ze złamanym żebrem (zawsze można podkoloryzować przecie) będziesz opowiadał wnukom!
Ból jest przejściowy, duma trwa wiecznie
Rany w końcu wyliżesz, a o Skawinie przebiegniętej w 39 minut ze złamanym żebrem (zawsze można podkoloryzować przecie) będziesz opowiadał wnukom!

- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3667
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Dopiero teraz zauważyłem.
Graty za życiówkę! To, że 40min pęknie było wiadome już od jakiegoś czasu, ale coś nie kwapiłeś się z tym
Co Wy macie z tymi rowerami
Graty za życiówkę! To, że 40min pęknie było wiadome już od jakiegoś czasu, ale coś nie kwapiłeś się z tym

Co Wy macie z tymi rowerami

- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Dzięki. Jakoś nie trafia mi się za często biegać dyszki a i nie przepadam za tym dystansem, mocno masochistyczny 

Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- sosik
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5445
- Rejestracja: 21 lut 2013, 15:39
- Życiówka na 10k: 00:37:49
- Życiówka w maratonie: 2:58:50
- Lokalizacja: Kraków
Zgadzam się w pełni z przedmówcą.
Ja preferuję półmaratony i maratony.
Mihumor mam nadzieję, że żebra się goją i, że się spotkamy na Jurajskim
Ja preferuję półmaratony i maratony.
Mihumor mam nadzieję, że żebra się goją i, że się spotkamy na Jurajskim

Zwierzęcy instynkt, oczy jak krew, Wilk, co ujawnia w nocy swój zew,
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
Gdy księżyc na niebie, unosi mnie dźwięk, W biegu przed siebie wolny jak tlen!
Blog -> Komentarze -> Garmin
maraton - 2:58:50, półmaraton - 1:24:16, 10 km - 37:49, 5 km - 18:43
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Na razie na jurajskim jako widz i kibic, żonę tylko wpisałem, jeśli nawet żebra przestaną boleć to i tak nie będę miał z czego pobiec bo w maju nabiegałem na razie 69 km a od maratonu w połowie kwietnia tylko nieco ponad setkę,od 2 maja coś tam tylko truchtam, trudno to treningiem nazwać więc jeśli mnie bóle puszczą całkiem co pewne nie jest i fantazja poniesie to może jako zając z żoną polecę a i to może być za trudne 

Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Biegasz "coś"?Jak tam żebra?
Jak nie Jurajski to może Rybnik?Choć sam nie wiem,czy będe miał z czego pobiec tę połówke.
Dzisiaj w planie pierwsze przebieżki.Jak będzie oki,to za tydzień,dwa ruszam delikatnie z akcentami.
Zdrówka!
Jak nie Jurajski to może Rybnik?Choć sam nie wiem,czy będe miał z czego pobiec tę połówke.
Dzisiaj w planie pierwsze przebieżki.Jak będzie oki,to za tydzień,dwa ruszam delikatnie z akcentami.
Zdrówka!
- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Żebra bolą dalej, głównie podczas leżenia czyli w nocy no i podczas biegania
- generalnie idzie ku lepszemu ale bardzo powoli . Biegać zacząłem końcem poprzedniego tygodnia, wolne tempa, kulanie się tak by nie bolało i nie nadwyrężać czyli tak na podtrzymanie. W poniedziałek zrobiłem nawet 14km i nie było źle, nie da się jednak zbytnio zbiegać, podbiegi natomiast idą znakomicie wiec gdyby jurajski był tylko pod górkę to...
Ale nie jest wiec na razie wypadł z kalendarza, nic nie planuję do czasu jak ból minie i będę mógł na treningu jakieś tempa pobiegać by zobaczyć gdzie jestem. Niestety sprawy żeber lubią się ciągnąć bardzo długo a u mnie teraz priorytetem jest by to przestało boleć i dało możliwość trenowania czegoś bardziej rozwojowego niż biegi regeneracyjne. Drugi problem to brak możliwości robienia ćwiczeń, zostają tylko rzeczy na nogi, różne przysiady, półprzysiady, schody, równowaga na berecie regeneracyjnym itp, brzuch i cała góra na razie nie da się nic robić.
Rybnik powiadasz - jak ozdrowieję to nie wykluczam ale wcześniej musiałbym ze 2-3 tygodnie coś pobiegać by startować


Rybnik powiadasz - jak ozdrowieję to nie wykluczam ale wcześniej musiałbym ze 2-3 tygodnie coś pobiegać by startować
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 5220
- Rejestracja: 15 mar 2012, 11:32
- Lokalizacja: okolice Krakowa
Ważne,że biegasz,nawet jeśli jest to tempo regeneracyjne.I nogi możesz wzmacniać.
5,5 tygodnia do Rybnika.Dasz radę.
5,5 tygodnia do Rybnika.Dasz radę.

- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
trochę długo z tymi boleściami... a byłeś Michał jednak u znachora? skąd wiesz, że nie ma np. pęknięcia?
do Rybnika niby aż 5 tyg. - ale zobacz - już kilka takich męczysz się z kontuzją
...
do Rybnika niby aż 5 tyg. - ale zobacz - już kilka takich męczysz się z kontuzją

- mihumor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6204
- Rejestracja: 24 kwie 2012, 14:14
- Życiówka na 10k: 36:47
- Życiówka w maratonie: 2:48:13
- Lokalizacja: Kraków
Z żebrami to miałem już przygody gorsze niż teraz wiec ten przypadek nie kwalifikuje się na lekarza, do tego wiem co mi powie wiec jestem spokojny, na oko to potłuczenie mocne, jak miałem pęknięte to "odczuciowo" było dużo gorzej, przy pękniętym też nic nie robiłem a bolało 3 miesiące, teraz obstawiam, że w połowie czerwca powinno być już po temacie, biegać już mogę delikatnie i te truchty nie pogarszają tematu więc jest jak jest. A tym startem w Skawinie to sobie jeszcze przy okazji troszkę poprawiłem - generalnie nie jakoś bardzo ale jedna poprawka wystarczy. Pięć tygodni do połówki to niezły termin tylko trzeba trenować i tu jest delikatny problem niemniej "ducha nie gaszę"
Najszybsza kupa złomu w galaktyce
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
Blog: viewtopic.php?f=27&t=29814&start=345
Koment: viewtopic.php?f=28&t=29813&start=2880
- rubin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4232
- Rejestracja: 24 sie 2012, 12:01
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
mówisz, że masz doświadczenie w temacie tłuczenia żeber
, niech więc szybko mija ... te okolice są dość silnie unerwione; pamiętam jak kiedyś niechcący /młodzieńcze wygłupy
/ uszkodziłam koleżance mostek - ładnych parę miesięcy męczyła się z boleściami ...

