Bezuszny - komentarze
Moderator: infernal
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
wiosną pewnie mnóstwo ludzi spaceruje z dziećmi i psami. To musi być cos bardziej odludnego.
ja takie bieganie pomiędzy ludźmi kilka lat ćwiczyłem wokół jeziora paprocańskiego w Tychach.
Tragedia
ja takie bieganie pomiędzy ludźmi kilka lat ćwiczyłem wokół jeziora paprocańskiego w Tychach.
Tragedia
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Racja, a z moim szczęściem, to nawet na tartanie potrafią zastawić metalowymi barierkami. Jakieś odludzie by się przydało, ale z dobrym asfaltem.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2333
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
Do rozważenia moja niedoszła pętla maratońska. Ja się nie piszę obecnie, ale zawsze za technicznego gotów jestem robić.bezuszny pisze:Racja, a z moim szczęściem, to nawet na tartanie potrafią zastawić metalowymi barierkami. Jakieś odludzie by się przydało, ale z dobrym asfaltem.
Będzie zainteresowanie, mogę przybliżyć specyfikę trasy.
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
- sochers
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3431
- Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
- Życiówka na 10k: 44:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:12
- Lokalizacja: Woodge aka Uć
Ta co leciałem na niej piątkę ma 2220, tartan na Zdrowiu 2027 (robili tam w 2017 bodajże MP w biegu 24h, gdzie Patrycja Bereznowska pobiła rekord Polski czy świata).
Bardziej płaska, ale węższa po asfalcie (i dużo mniej ludzi). Ale obie są ok. Jacek, do Twojego bloga jeszcze nie dotarłem, gdzie miałeś cisnąć maraton?
Bardziej płaska, ale węższa po asfalcie (i dużo mniej ludzi). Ale obie są ok. Jacek, do Twojego bloga jeszcze nie dotarłem, gdzie miałeś cisnąć maraton?
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680
PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
- jacekww
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2333
- Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
- Życiówka na 10k: 38:27
- Życiówka w maratonie: 3:53:44
- Lokalizacja: Łódź
Na oklepanej trasie za Smulskiem, pisaliśmy o niej kiedyś, pewnie kojarzysz. Dookoła idzie chodnik, choć ja biegam jezdnią, więc na bakier z kodeksem ruchu drogowego.sochers pisze: Jacek, do Twojego bloga jeszcze nie dotarłem, gdzie miałeś cisnąć maraton?
Blog - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=27&t=55203
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
Komentarze - http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php?f=28&t=55204
Biegam swoje, co nabiegam to moje.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Nie tylko ale aż 5/tydzień. Ja bym skrócił do 4 żeby wiecej regeneracji było tym bardziej że dużo longów po 30km dałeś. Oczywiscie z tą teorią będę osamotniony
Do tego nie pasi mi HM. Dwa-Trzy tygodnie później wszedłbym na 30km wybiegania ale pominął sprawdzian.
Tu też pewnie nikt mnie nie poprze.
Pomyśl również o longu 35km.
Do tego bardzo mocne BNP 20 - 25km.
Nie wiem jakie tempa planujesz na longi ale proponuje je mocno biegac. Nie od razu ale ostatnie TM-30s.
Zobacz co Sebbor pisał. On też patyczkować się nie zamierza.
Podsumowujac:
Wyjebać HM, mocne longi i BNP ale dołozyć dzień wolnego
Do tego nie pasi mi HM. Dwa-Trzy tygodnie później wszedłbym na 30km wybiegania ale pominął sprawdzian.
Tu też pewnie nikt mnie nie poprze.
Pomyśl również o longu 35km.
Do tego bardzo mocne BNP 20 - 25km.
Nie wiem jakie tempa planujesz na longi ale proponuje je mocno biegac. Nie od razu ale ostatnie TM-30s.
Zobacz co Sebbor pisał. On też patyczkować się nie zamierza.
Podsumowujac:
Wyjebać HM, mocne longi i BNP ale dołozyć dzień wolnego
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
bezuszy -> dzisiaj pociąg był solidny
Przemo na 10km nie był gotowy ale po 4200m biegliśmy tempem równiutko po3'59 i stwierdziłem, że niech leci w pałę ostatnie dwa koła i walczy o życiówkę na 5km I ubiegał! 19:39min, solidnie dorzucił na finishu.
Przemo na 10km nie był gotowy ale po 4200m biegliśmy tempem równiutko po3'59 i stwierdziłem, że niech leci w pałę ostatnie dwa koła i walczy o życiówkę na 5km I ubiegał! 19:39min, solidnie dorzucił na finishu.
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Krystian, zajebisty wynik, brawo dla Przema! Mega mocny finisz był w takim razie. To ja też się kiedyś piszę na taki pociąg. Stawiam flachę oczywiście.
Siedlak, dzięki, że przejrzałeś te moje wypociny. Kto jak kto, ale na maratonie elegancko pocisnąłeś, więc wszelkie rady przyjmuję i właśnie nad nimi myślę.
5 dni w tygodniu biegam już od prawie 3 lat i niem mam specjalnie problemów z regeneracją, więc nie wiem czy jest sens wyrzucać jeden dzień tylko z tego powodu. Raczej pod maraton biega się więcej, a nie mniej i kumulujące się zmęczenie pomaga ćwiczyć bieganie w trudnych warunkach. Tym bardziej, że chciałem się trzymać konkretnego kilometrażu, trudniej mi go będzie wyrobić w 4 dni niż w 5. No ale pomyślę.
Sprawdzian w HM na pewno chcę pobiec, jeśli będą się odbywać normalnie zawody - to już po prostu dla funu, nawet jeśli kosztem trochę gorszego planu treningowego. Jeśli nie będzie zawodów, to faktycznie można to wywalić i zrobić zamiast tego jakiś "very long". Long 35 km to już u mnie pewnie co najmniej 3h biegu, raz mógłbym trzasnąć taki trening, ale to wtedy właśnie zamiast startu w HM.
BNP 20-25 km mam w planie, tak jak piszesz. Tempa na longi raczej spokojne (u mnie zwykle 5:05-5:15 ostatnio) i ewentualnie z końcówką w tempie maratonu. Maratonu i tak nie pobiegnę po 4:30, raczej np. 4:44 (na 3:20), jeśli treningi będą dobrze hulać. Od treningu tempa maratońskiego mam tempówki w czwartki, a niedzielne longi i tak będą na zmęczonych nogach pod koniec.
Siedlak, dzięki, że przejrzałeś te moje wypociny. Kto jak kto, ale na maratonie elegancko pocisnąłeś, więc wszelkie rady przyjmuję i właśnie nad nimi myślę.
5 dni w tygodniu biegam już od prawie 3 lat i niem mam specjalnie problemów z regeneracją, więc nie wiem czy jest sens wyrzucać jeden dzień tylko z tego powodu. Raczej pod maraton biega się więcej, a nie mniej i kumulujące się zmęczenie pomaga ćwiczyć bieganie w trudnych warunkach. Tym bardziej, że chciałem się trzymać konkretnego kilometrażu, trudniej mi go będzie wyrobić w 4 dni niż w 5. No ale pomyślę.
Sprawdzian w HM na pewno chcę pobiec, jeśli będą się odbywać normalnie zawody - to już po prostu dla funu, nawet jeśli kosztem trochę gorszego planu treningowego. Jeśli nie będzie zawodów, to faktycznie można to wywalić i zrobić zamiast tego jakiś "very long". Long 35 km to już u mnie pewnie co najmniej 3h biegu, raz mógłbym trzasnąć taki trening, ale to wtedy właśnie zamiast startu w HM.
BNP 20-25 km mam w planie, tak jak piszesz. Tempa na longi raczej spokojne (u mnie zwykle 5:05-5:15 ostatnio) i ewentualnie z końcówką w tempie maratonu. Maratonu i tak nie pobiegnę po 4:30, raczej np. 4:44 (na 3:20), jeśli treningi będą dobrze hulać. Od treningu tempa maratońskiego mam tempówki w czwartki, a niedzielne longi i tak będą na zmęczonych nogach pod koniec.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
Wielu nie zwraca na to uwagi ale zabranie jednego treningu = zabranie kilkuset kcal. Im dłuższy dystans tym większa redukcja wagi da lepszy rezultat. Taki trening pozwala łatwiej trzymać masę w ryzach U mnie zabranie treningu spowodowałoby jednak skok w wadze - wiadomo Siedlak nie wie nawet o co chodzi przy szlaonych 62-63kg XD XD
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
A to też istotna kwestia, ale myślę, że 4 czy 5 razy, po prostu pilnowanie michy wystarczy i taki też mam plan, szczególnie gdy już wejdę w fazę orki.
Drugie postanowienie to rozciąganie po treningach, bo teraz właściwie to olewam, wstyd przyznać. Mój kumpel po wychowaniu fizycznym, a przy okazji biegacz i masażysta, twierdzi, że moje problemy z dwugłowymi na dłuższych zawodach mogą być zniwelowane, jeśli będę się regularnie rozciągał. No bo w sumie mięśnie mam dość mocne, treningi core robiłem często, może to jest jakieś brakujące ogniwo.
Drugie postanowienie to rozciąganie po treningach, bo teraz właściwie to olewam, wstyd przyznać. Mój kumpel po wychowaniu fizycznym, a przy okazji biegacz i masażysta, twierdzi, że moje problemy z dwugłowymi na dłuższych zawodach mogą być zniwelowane, jeśli będę się regularnie rozciągał. No bo w sumie mięśnie mam dość mocne, treningi core robiłem często, może to jest jakieś brakujące ogniwo.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Młody jesteś to 5 czy nawet 6 na tydzień uciągniesz.
Z tą teorią 4/tydzień to bardziej do "wiekowych" zawodników
Krystek ty mi tu o pilnowaniu michy nie pisz
Jeszcze nie dawno mialem 70-72 kg. Samo na 63 nie zeszło. Jak ktoś chce to zredukuje nawet bez biegania.
Wystarczy umiejętnosć dodawania i odejmowania.
Jeśli młody wywali jeden BS 10-12km to rezygnuje z około 500kcal. To są 2 browary, czyli NIC
Z tą teorią 4/tydzień to bardziej do "wiekowych" zawodników
Krystek ty mi tu o pilnowaniu michy nie pisz
Jeszcze nie dawno mialem 70-72 kg. Samo na 63 nie zeszło. Jak ktoś chce to zredukuje nawet bez biegania.
Wystarczy umiejętnosć dodawania i odejmowania.
Jeśli młody wywali jeden BS 10-12km to rezygnuje z około 500kcal. To są 2 browary, czyli NIC
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2043
- Rejestracja: 18 lut 2017, 09:29
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Zauważyłem, że łatwiej jest mi pilnować wagę, kiedy większość treningów robię po południu/wieczorem. Bezpośrednio po treningu nie chce mi się za bardzo jeść i po wieczornym potrafię już nie jeść kolacji albo tylko symboliczną. Za to jak robię treningi rano, to kolacja zawsze wpada. I wtedy trzeba się pilnować bardziej, nawet w ciągu dnia. A najgorsze to są weekendy i wolne. Wtedy można podjadać cały dzień. U mnie waga standardowo najwięcej pokazuje w poniedziałek/wtorek, minimum w piątek/sobotę rano.
Już przeliczam zysk czasowy jaki bym miał przy zejściu do 62 kg. To z 1,5 minuty/10 km. Może gra warta świeczki? Ale to raczej w dłuższej perspektywie, będę zadowolony jak wiosną będzie ok. 66 kg.
Już przeliczam zysk czasowy jaki bym miał przy zejściu do 62 kg. To z 1,5 minuty/10 km. Może gra warta świeczki? Ale to raczej w dłuższej perspektywie, będę zadowolony jak wiosną będzie ok. 66 kg.
- bezuszny
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1540
- Rejestracja: 06 wrz 2017, 21:23
- Życiówka na 10k: 39:51
- Życiówka w maratonie: 3:13:48
- Lokalizacja: Holandia
Hm, to jest ciekawe spostrzeżenie.
U mnie do tej pory było tak, że łatwiej wagi mi pilnować zimą niż latem, bo mam mniej wyjazdów, spotkań, imprez, atrakcji wakacyjnych itd. częściej siedzę w domu i łatwiej mi samemu kontrolować, to co jem, w wakacje jest trochę trudniej, słabo wtedy z asertywnością. Po nowym roku zazwyczaj włączałem sobie jakieś postanowienia i udało mi się większość z nich utrzymywać aż do maratonu, spalałem świąteczną nadwyżkę jeszcze z naddatkiem. Najlepsze wyniki wykręciłem właśnie wiosną na dłuższych dystansach, częściowo dzięki wadze uzyskanej przez zimę. Mówi się, że zimą apetyt jest większy, ale latem jest więcej pokus.
Bieganie wieczorem ma ten plus, że w ciągu dnia lepiej się pilnuję z jedzeniem przed bieganiem, bo mam delikatne jelita i nie chcę mieć żadnych problemów. Gdy biegam rano, jakoś ten efekt tak nie działa i dzień przed jeszcze o tym nie myślę, choć w sumie powinienem. Druga sprawa, że wieczorem zostaje więcej wolnego czasu i człowiek czasem nawet zajada coś tak "z braku laku". Problem jest tylko taki, że nie lubię biegać po ciemku, więc zimą unikam wieczorów i przestawiam się na rano. Zresztą te życiówki to też ugrałem z "trybu porannego", więc da się.
U mnie do tej pory było tak, że łatwiej wagi mi pilnować zimą niż latem, bo mam mniej wyjazdów, spotkań, imprez, atrakcji wakacyjnych itd. częściej siedzę w domu i łatwiej mi samemu kontrolować, to co jem, w wakacje jest trochę trudniej, słabo wtedy z asertywnością. Po nowym roku zazwyczaj włączałem sobie jakieś postanowienia i udało mi się większość z nich utrzymywać aż do maratonu, spalałem świąteczną nadwyżkę jeszcze z naddatkiem. Najlepsze wyniki wykręciłem właśnie wiosną na dłuższych dystansach, częściowo dzięki wadze uzyskanej przez zimę. Mówi się, że zimą apetyt jest większy, ale latem jest więcej pokus.
Bieganie wieczorem ma ten plus, że w ciągu dnia lepiej się pilnuję z jedzeniem przed bieganiem, bo mam delikatne jelita i nie chcę mieć żadnych problemów. Gdy biegam rano, jakoś ten efekt tak nie działa i dzień przed jeszcze o tym nie myślę, choć w sumie powinienem. Druga sprawa, że wieczorem zostaje więcej wolnego czasu i człowiek czasem nawet zajada coś tak "z braku laku". Problem jest tylko taki, że nie lubię biegać po ciemku, więc zimą unikam wieczorów i przestawiam się na rano. Zresztą te życiówki to też ugrałem z "trybu porannego", więc da się.
5 - 19:20 (Amsterdam, 17.10.2020)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
10 - 39:51 (Leiden Marathon, 10.10.2021)
HM - 1:29:27 (Berliner Halbmarathon, 03.04.2022)
M - 3:13:48 (Rotterdam Marathon, 24.10.2021)
- Logadin
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3296
- Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
- Lokalizacja: Warszawa
kkkrzysiek - pamiętaj tylko, że w pewnym momencie spadek wagi zacznie nie pomagać a utrudniać Trzeba znaleźć ten Rubikon przy zrzucaniu i wiedzieć gdzie ten moment, którego już nie można przkeroczyć, bo zamiast zysków będą straty.
Siedlak - dobra, dobra trening tu trening tam i myk już można i sześciopak do kolacji 'wygrać' w kalorycznej ruletce :>
Siedlak - dobra, dobra trening tu trening tam i myk już można i sześciopak do kolacji 'wygrać' w kalorycznej ruletce :>
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4871
- Rejestracja: 22 lis 2017, 14:58
- Życiówka na 10k: 37:59
- Życiówka w maratonie: 2:59:13
- Lokalizacja: Tychy
Zawsze można dodatkowe 30km sobie zapodać.Logadin pisze:kkkrzysiek - pamiętaj tylko, że w pewnym momencie spadek wagi zacznie nie pomagać a utrudniać Trzeba znaleźć ten Rubikon przy zrzucaniu i wiedzieć gdzie ten moment, którego już nie można przkeroczyć, bo zamiast zysków będą straty.
Siedlak - dobra, dobra trening tu trening tam i myk już można i sześciopak do kolacji 'wygrać' w kalorycznej ruletce :>
To już cała krata z czystym sumieniem wjedzie
viewtopic.php?f=28&t=58398 Komentarze