Krzychu M- komentarze

miniozam · Nieprzeczytany post 28 cze 2013, 18:39

Powodzenia :D

Krzychu M · Nieprzeczytany post 28 cze 2013, 20:44

Dzięki wszystkim!Będe walczył,wyjdzie co wyjdzie.

Na pogode nie zwale,ma być dobra.

mar_jas · Nieprzeczytany post 28 cze 2013, 20:57

Krzychu M pisze: Na pogode nie zwale,ma być dobra.

No właśnie...trzeba szukac innego winowajcy... w razie czego możesz liczyć na mnie

wigi · Nieprzeczytany post 29 cze 2013, 23:39

146 MICHALISZYN Krzysztof [736] Kraków M30 00:13:39 / 96 00:30:03 / 91 00:43:40 / 92 01:01:20 / 111 01:16:45 / 122 01:36:04

Oj, coś się stało. Do 10 km było OK, ale potem albo zabrakło pary, albo co innego...

le0n71 · Nieprzeczytany post 29 cze 2013, 23:39

Krzychu, widzę, że sił zabrakło w drugiej części biegu. Ale i tak ładny wynik

panucci10 · Nieprzeczytany post 29 cze 2013, 23:41

Krzycha ładnie ścieło! Ale nic sie chłopie nie martw, nastepnym razem bedzie lepiej a nawet duzo lepiej

! Brawo za walke do samego konca, a walka była chyba bolesna!

mihumor · Nieprzeczytany post 30 cze 2013, 00:08

Siły były tylko żołądek zastrajkowal,bywa czasem

Krzychu M · Nieprzeczytany post 30 cze 2013, 04:46

Jest 5-ta rano a ja nie mogę wyjść z toalety.Jazda na całego.

Córka przyniosła coś z przedszkola....Ledwo dycham.
Szkoda tego Rybnika.

panucci10 · Nieprzeczytany post 30 cze 2013, 06:55

Ajć

to niefart! a nie mogłeś szybciej biec żeby zdążyć do tojtoja na mecie

? <żart>
No ale tak jak piszesz, szkoda tego Rybnika bo forma była, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem! Bierzesz sie do roboty i dajesz ognia na nastepnych zawodach coby sie odkuć!

cichy70 · Nieprzeczytany post 30 cze 2013, 07:44

Krzysiek, brawa za walkę

wigi · Nieprzeczytany post 30 cze 2013, 10:12

Krzychu M pisze:Jest 5-ta rano a ja nie mogę wyjść z toalety.Jazda na całego.
Córka przyniosła coś z przedszkola....Ledwo dycham.
Szkoda tego Rybnika.

Ano szkoda, współczuję. Spokojnie jednak, dostaniesz jeszcze niejedną szansę.

A już obawiałem się, że będziesz winił luzowanie.

Provitamina · Nieprzeczytany post 30 cze 2013, 19:42

Sensacje żołądkowe...to najgorsze co może człowieka spotkać podczas biegu

Tym bardziej, jeśli to wirusowe...
Jednak dobiegłeś i to w całkiem dobrym czasie (dla mnie rewelacyjnym!). No i córka może zobaczyć wyjątkowy medal z księżycem

Krzychu M · Nieprzeczytany post 30 cze 2013, 22:12

panucci10 pisze:Ajć to niefart! a nie mogłeś szybciej biec żeby zdążyć do tojtoja na mecie ? <żart>
No ale tak jak piszesz, szkoda tego Rybnika bo forma była, ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem! Bierzesz sie do roboty i dajesz ognia na nastepnych zawodach coby sie odkuć!

Do tojki dotarłem na drugim okrążeniu.Ostatnie wolałem biec niż maszerować,chciałem jak najszybciej ukończyć tą masakre.
Najbliższe zawody pewnie we wrześniu.Trzeba trenować!

cichy70 pisze:Krzysiek, brawa za walkę

Walka porównywalna z maratonem.Tylko tu dochodził stres,żeby się nie zes...ć w gacie.

Provitamina pisze: Sensacje żołądkowe...to najgorsze co może człowieka spotkać podczas biegu Tym bardziej, jeśli to wirusowe...
Jednak dobiegłeś i to w całkiem dobrym czasie (dla mnie rewelacyjnym!). No i córka może zobaczyć wyjątkowy medal z księżycem

Niestety dalej wirus trzyma.Córka ma to chyba za sobą.Teraz moją żone dopadło.

Jednak warto było dobiec do mety.Moja Zuzia cały dzień nosi medal z księżycem na szyi.

szymon_szym · Nieprzeczytany post 30 cze 2013, 22:22

Kurde, zawsze szkoda jak jakiś czynnik niezależny uniemożliwi normalny bieg. Ale dałeś radę w myśl zasady "nie zesraj się i nie daj się"

Gratulacje!

kszor · Nieprzeczytany post 30 cze 2013, 22:55

Hej Krzysiek,

wiesz ten"dziwny" trening służy nie tylko Wojtkowi.Wytlumacz mi czemu według Ciebie"dziwny"? ? Proszę.
Karol

Krzychu M- komentarze

Zaloguj się • Zarejestruj się