Nie zmieniłem jeszcze ale trzeba się za to zabrać
Co do startu to rozsądek to jedno ale z tymi żebrami obitymi na dziś po prostu nie da się szybko biegać wiec nawet bez rozsądku i tak kiszka - niemniej może jakoś puści nieco, się zobaczy końcem tygodnia i tyle. W sumie to Cieszę się, ze się chyba nic mi tam nie złamało czy nie pękło bo oczywiście u lekarza nie byłem

Ale mam już to trzeci raz i tym razem nie jest najgorzej więc chyba jestem cały, niemniej jak walnąłem to najgorsze było, że wydawało mi się, że się uduszę, zupełnie straciłem oddech - jak go złapałem to już powietrze łykałem uszami i było to gdzieś na granicy IV i V-tego zakresu czyli totalny beztlen
