
Gdyby duathlony były bardziej popularne, to bym startowała. Triathlon, hmm ... nie pływam, tzn. utrzymuję się na wodzie, ale z jakimkolwiek stylem a tym bardziej z szybkością niewiele ma to wspólnego. A basenów nie lubię, więc trening pływacki odpada.
Rower - owszem, jeżdżę i lubię. W ubiegłym roku prawie kupiłam szosówkę, ale na razie jednak wolę ... jeździć w Alpy. Na moim mtb i tak wyprzedzam większość opływowych szosowców, a łokcie i tak porozbijane, więc co by było na szosówce - lepiej nie myśleć

A i tak najbardziej zniechęca mnie do tri ... wizja jazdy na rowerze w mokrych ciuchach przy temperaturze poniżej 10 stopni i silnym wietrze, bo w naszym "umiarkowanym" klimacie jest to prawdopodobne i możliwe ....
Dzięki za subiektywną relację z Sudeckiej wyrypy. Zastanawiałam się nad jakimś adekwatnym komentarzem, ale chyba napiszę tylko: brawo!

