chel - komentarze
Moderator: infernal
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
Sylw3g,
Cóż, jakie czasy, taka matura.
A co wg Ciebie powinno być kwalifikacją dostania się na studia? Nie wszystkim pisane są studia i wyższe wykształcenie.
A miarą wartości człowieka jest chyba nie tylko wykształcenie, zresztą człowiek mądry i zdolny obroni się sam i sobie w życiu poradzi. Można mieć tysiąc papierków i być na wiecznym bezrobociu, można nie mieć żadnego, ale jak masz głowę na karku, to sobie w życiu dasz radę i nie musisz mieć chorego przeświadczenia o swojej wartości na podstawie matury bądź jej braku.
Cóż, jakie czasy, taka matura.
A co wg Ciebie powinno być kwalifikacją dostania się na studia? Nie wszystkim pisane są studia i wyższe wykształcenie.
A miarą wartości człowieka jest chyba nie tylko wykształcenie, zresztą człowiek mądry i zdolny obroni się sam i sobie w życiu poradzi. Można mieć tysiąc papierków i być na wiecznym bezrobociu, można nie mieć żadnego, ale jak masz głowę na karku, to sobie w życiu dasz radę i nie musisz mieć chorego przeświadczenia o swojej wartości na podstawie matury bądź jej braku.
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
Ja się właśnie boję, że ktoś, kto ma jednak głowę na karku,a niekoniecznie dobre oceny, zderzy się z tym, że ktoś go oceni jak kupę i się zrazi do własnych inicjatyw przez jakieś durne klucze oceniania i wypalonego sprawdzającego.ale jak masz głowę na karku, to sobie w życiu dasz radę i nie musisz mieć chorego przeświadczenia o swojej wartości na podstawie matury bądź jej braku.
Nic lepszego nie wymyślono, niestety. A raczej nie ma możliwości niczego lepszego wprowadzićA co wg Ciebie powinno być kwalifikacją dostania się na studia?
+
Na co przyszłym studentom polonistyki matematyka? Na co przyszłym studentom matematyki zdawać Polski? Mało miał już testów z tego przedmiotu? Itp...
Ja jedynie jestem zdania, że osoba, która jest "średnia" w szkole może kryć większy potencjał niż osoba, która dostaje same 5tki. U podstaw słabych ocen zawsze leżą rzeczy, które nie są w żaden sposób uwzględniane, no bo nie mogą być. Pierwsze słabe oceny są sygnałem, że z dzieckiem dzieje się coś nie tak, i to w gestii rodzica jest dotrzeć do własnego dziecka... A jak tego problemu nie namierzy we właściwym czasie, to problem się pogłębi do takiego stopnia, że później już będzie bardzo ciężko z niego wyjść, a to później zaowocować może w słabo napisanej maturze. Wyobraźcie sobie osobę, która przez całe życie dostawała najgorsze oceny, zawsze była uważana za tego, którego nie warto pytać na lekcji, bo i tak nic mądrego nie powie i tym samym niczego od niej nie oczekiwano - jak taka osoba ma dobrze napisać maturę, skoro całe życie wpajano jej do głowy fakt, że jest nic nie wart. Nie ma głupich dzieci(późniejszych maturzystów), są jedynie te, do których nikt nie potrafił dotrzeć.
Nie chciałbym, a żebyście myśleli, że zjadłem wszystkie rozumy.Zresztą, Ameryki przecież nie odkrywam...Po prostu zdarza mi się często myśleć na te tematy i czasami się niepotrzebnie podniecam przy rozmowach o nich.
Zdążyłem się nasłuchać/naczytać o psychologi edukacyjnej i jestem coraz bardziej świadom, że wybór moich studiów, to był zły pomysł (i nie chodzi tu o $)... Wiem, że coraz mniej wiem = strata czasu.
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
Sylw3g Bo wiesz, najgorsze jest to, że cżłowiek musi podjąć decyzję o swojej przyszłości w momencie, kiedy często kompletnie nie wie, co tak naprawdę chciałby robić w życiu-musi się określić na siłę. A potem właśnie są rozczarowania studiami, które się wybrało. A co do stopni-bardzo niewymierna sprawa... pamiętam, jak w podstawówce często "pożyczałam' młodszym rocznikom swoje wypracowania z polskiego-jakie było nasze zdziwienie, kiedy ja miałam za nie piątkę, a kolejne pokolenia liche 3 z plusem.. no, chyba że Pani miała mega pamięć-choć przy 30-osobowych klasach trochę nie chce mi się w to wierzyć
A swoją drogą-nawet nie wiesz (a może wiesz) ilu geniuszy światowej sławy wyrosło z bardzo słabych a nawet określanych często mianem "tępych" uczniów?
Chel-sorki za zaśmiecanie, już zmykam!
A swoją drogą-nawet nie wiesz (a może wiesz) ilu geniuszy światowej sławy wyrosło z bardzo słabych a nawet określanych często mianem "tępych" uczniów?
Chel-sorki za zaśmiecanie, już zmykam!
- Sylw3g
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 3666
- Rejestracja: 22 sty 2010, 23:47
- Życiówka na 10k: 35:56
- Życiówka w maratonie: 2:57:46
- Lokalizacja: Warszawa
...a ile potencjalnych geniuszy padło w niebyt
Tylko, że to już jest mniej nośne.
Tylko, że to już jest mniej nośne.
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Jest jeszcze jedna metoda dla tych którzy nie zostali w odpowiednim momencie zauważeni przez innych.
Wymagająca własnego zaangażowania i może przez to trudniejsza.
Dlatego biegam.
Wymagająca własnego zaangażowania i może przez to trudniejsza.
Dlatego biegam.
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
To gratulacje za maturę!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- pulchniak
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2433
- Rejestracja: 12 lis 2011, 16:25
- Życiówka na 10k: 39,29
- Życiówka w maratonie: 3,33,58
Chell jest co świętować. Zdrówko i gratulacje maturalno biegowe :uuusmiech:
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 844
- Rejestracja: 30 sty 2012, 20:44
- Życiówka w maratonie: tak daleko nie biega
Kurcze blog się skończył jakiś tydzień po moim hehe. Jak tam sprawy biegowe i niebiegowe? Napisz coś jak będziesz miała chwilkę bośmy ciekawi
- chel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
no bry, postanowiłam dzisiaj napisać bo przebiegłam 5km no i jest fajnie.
ogólnie było to moje czwarte wyjście w tym mieście, a bo w ogóle, maturę napisałam na tyle fajnie, że studiuję sobie w bydgoszczy.
pierwsze jakiś miesiąc temu ze współlokatorką kółeczko wokół osiedla, no, ja zrobiłam dwa i odkryłam, że bieganie wciąż jest dla mnie super hiper rozrywką i celem samym w sobie. jak to bywa, w październiku co roku mam taki zryw. te dwa kółeczka to jakieś 2,6km, ogólnie zdziwiłam się, że przebiegłam tyle po tylu miesiącach i nie umarłam, na koniec wbiegłam jeszcze na swoje 3cie piętro, więc no fajnie.
tydzień później w samo południe jakoś mnie... zawołało ze świata zewnętrznego, 4km (wiem, bo garmina sobie przywiozłam, a co :P) . kolejna niedziela to trening cardio w domu, ta tydzień temu 4km, a dzisiaj 5km (z przerwami, bo 1 - przejścia dla pieszych, 2 - mieszkam na samym wierzchołki górki, naprawdę można się tu nieźle zmachać wracając z zajęć, no i 2 przerwy wpadły w trakcie powrotu).
i naprawdę lubię bieganie, i lubię takie bieganie 5km raz w tygodniu. 3 razy ćwiczę sobie coś innego, ogólnie nie mam za dużo czasu a po ciemku mi się nie uśmiecha szurać, więc w tygodniu zostają tylko ćwiczenia domowe (ktore też bardzo lubię. aktywność fizyczna jest zarąbista :P).
i wszystko jest easy, najbardziej moje podejście. jak będę miała ochotę, to sobie zwiększę dystans (te 5km to nie jest granica możliwości, jakoś tak wyszlo że chcialam sobie dobić do 30'), jak nie to nie, jak się zrobi zimniej to też może nie będe biegała a też będzie dobrze (w ogóle ta północ! tu jest naprawdę zimno momentami, a słońca nie widziałam od tygodnia ).
pozdrawiam was wszystkich, którzy tu zaglądali w czasach mojej świetności hihihi. zawsze jak widzę biegaczy, albo w jakichś mediach mówią o bieganiu, myślę o was ciepło, serio. może jeszcze kiedyś się spotkamy na jakimś fajnym biegu.
ogólnie było to moje czwarte wyjście w tym mieście, a bo w ogóle, maturę napisałam na tyle fajnie, że studiuję sobie w bydgoszczy.
pierwsze jakiś miesiąc temu ze współlokatorką kółeczko wokół osiedla, no, ja zrobiłam dwa i odkryłam, że bieganie wciąż jest dla mnie super hiper rozrywką i celem samym w sobie. jak to bywa, w październiku co roku mam taki zryw. te dwa kółeczka to jakieś 2,6km, ogólnie zdziwiłam się, że przebiegłam tyle po tylu miesiącach i nie umarłam, na koniec wbiegłam jeszcze na swoje 3cie piętro, więc no fajnie.
tydzień później w samo południe jakoś mnie... zawołało ze świata zewnętrznego, 4km (wiem, bo garmina sobie przywiozłam, a co :P) . kolejna niedziela to trening cardio w domu, ta tydzień temu 4km, a dzisiaj 5km (z przerwami, bo 1 - przejścia dla pieszych, 2 - mieszkam na samym wierzchołki górki, naprawdę można się tu nieźle zmachać wracając z zajęć, no i 2 przerwy wpadły w trakcie powrotu).
i naprawdę lubię bieganie, i lubię takie bieganie 5km raz w tygodniu. 3 razy ćwiczę sobie coś innego, ogólnie nie mam za dużo czasu a po ciemku mi się nie uśmiecha szurać, więc w tygodniu zostają tylko ćwiczenia domowe (ktore też bardzo lubię. aktywność fizyczna jest zarąbista :P).
i wszystko jest easy, najbardziej moje podejście. jak będę miała ochotę, to sobie zwiększę dystans (te 5km to nie jest granica możliwości, jakoś tak wyszlo że chcialam sobie dobić do 30'), jak nie to nie, jak się zrobi zimniej to też może nie będe biegała a też będzie dobrze (w ogóle ta północ! tu jest naprawdę zimno momentami, a słońca nie widziałam od tygodnia ).
pozdrawiam was wszystkich, którzy tu zaglądali w czasach mojej świetności hihihi. zawsze jak widzę biegaczy, albo w jakichś mediach mówią o bieganiu, myślę o was ciepło, serio. może jeszcze kiedyś się spotkamy na jakimś fajnym biegu.
- Kanas78
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 2460
- Rejestracja: 25 cze 2011, 11:48
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Knurów>Łódź Teofilów
- kachita
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 6639
- Rejestracja: 22 maja 2011, 19:26
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Wrocław
No też ostatnio się zastanawiałam, co tam się z Tobą dzieje Zaglądaj tu czasem i pisz, co u Ciebie Pozdro!
[url=http://www.bieganie.pl/forum/viewtopic. ... ead#unread]Wyznania kobiety szurającej[/url] || [url=http://bieganie.pl/forum/viewtopic.php? ... ead#unread]Komentarze[/url]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
[color=#BF0080][size=85]A minute on the lips, a lifetime on the hips.[/size][/color]
- chel
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 668
- Rejestracja: 17 lip 2011, 13:59
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
wątpię.. bo w sumie to nie biegam. i szczerze, wątpię, że w najbliższym czasie do tego powrócę w pełnym wymiarze (tj. minimum te 3 razy w tygodniu). jest wiele innych fajnych sportów, w czerwcu choćby kupiłam sobie rower (bo o tym chyba nie pisałam?) i śmigałam regularnie do końca września (roweru nie mogłam zabrać, chlip : <, a chciałam bardzo poważnie). całe wakacje też przejogowałam, najpierw joga w parku, potem poleciały dodatkowe zajęcia, kilka tygodni samodyscyplinarnie praktykowałam w domu po 3 razy/tydzień (i naprawdę się zakochałam, do teraz joguję codziennie 20' zaraz po przebudzeniu [rytuały tybetańskie + witam słońce] i conajmniej raz w tygodniu normalna praktyka, to jest wspaniały system), są jeszcze te nieodżałowane konie do których mam ogromną nadzieję i zamiar powrócić.. : )Kanas78 pisze:A będziesz jeszcze pisała bloga?
co do studiów, to jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, to za kilka lat będę lekarzem.
czymcie się i wy. : ) w przyszły weekend obiecuję zaktualizować wiedzę, dowiem się, ile miałyście na maratonach itp. : ))
- strasb
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 4779
- Rejestracja: 01 sie 2010, 11:25
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: Lozanna
Chel, fajnie czytać, że u Ciebie tak się wszystko dobrze układa! Zniknęłaś nam z oczu w okolich matur i byłam bardzo ciekawa jak poszło i co dalej. Podziwiam za regularne jogowanie. :uuusmiech: