rocha - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4978
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Skoro jestesmy przy temacie, to wszystko wskazuje na to, ze w sobote nasza rodzina powiekszy sie o dwa male kotki.
Zostalem przeglosowany. Ale do soboty daleko, a sytuacja jest dynamiczna :hejhej:
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1142
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

Od razu dwa? To źle wróży.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4978
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Grunt, ze nie czarne :hejhej:

PS. A dwa, bo to rodzenstwo :tonieja:
Aniad1312
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4291
Rejestracja: 18 kwie 2010, 21:03

Nieprzeczytany post

Drogie te paski?
Tańsze od nerki.
Chyba.
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1142
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

:hej:
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

rocha pisze:wtedy można dobiec w miejsce obserwacyjne z wielgachnymi źrenicami.
Chyba za strachu ;).

Na gwiazdach nie znam się kompletnie. Co najwyżej na takich, jakie można zobaczyć podczas gwałtownego zdarzenia. Zderzenia ;). Inne są dla mnie za późno, bo śpię.

Dziś chyba ostatni rower w sezonie, 33km wśród listopadowych pól nad Wisłą. Dobiłam do liczby okrągłej, więc rower mogę odstawić na trzy zimowe, albo tylko zimne, miesiące. Niby słońce, ale zimno, a jak zimno, to na rowerze czuję się jakaś kanciasta, jakoś wyraźnie zmniejsza mi się percepcja, poza tym niby sucho a jednak ślisko, a do asfaltu jednak kawałek i jednak gwiazd za dnia wolę nie oglądać ;).
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1142
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

Też się nie znam, tylko się nimi zachwycam.
A gdy się czymś szczególnie zachwycę, to sprawdzam w googlach :) .
Wychowałem się w Kotlinie Jeleniogórskiej, tam inwersje, potem Wrocław i light pollution. Nic nie widać.
Dopiero teraz.
Konie owies żrą wolno... patrzenie w gwiazdy stało się rozrywką... a potem to już odruch, nałóg.
Nawet wkurzam się, jak włączają oświetlenie nartostrady na Stogu Izerskim.
Psują mi zabawę.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Nie no, jasne, że gwiazdy - a raczej: ciemne niebo pełne gwiazd - lubię ;)
Chętnie bym na takie zamieniła nawet centralne ogrzewanie w bloku (którego i tak używam dość oszczędnie), może kiedyś ... na razie mam światło ulicznych neonów i nawet na moich peryferiach niebo nocą jest lekko różowe ...
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

rocha pisze:Krzyś oświadczył, że nie ma wystarczająco brudnych zębów, żeby je myć jakąś zagraniczną pastą. Nie tak łatwo było znaleźć polski produkt. Teraz testujemy, a pierwsze wrażenia ok.
No, prawidłowo! ;)
Może mu powiedz, że dobrze, że ma szeroki wybór, bo ja pamiętam, kiedy wybór był pomiędzy proszkiem a pastą o smaku mydła. Proszek miał przynajmniej miętowy posmak ;).

U mnie ostatni rower był około 10 listopada, teraz czas rower umyć i niech nabiera sił przez zimę. A później udało mi się jeszcze być trzy dni w górach. I trochę zmarznąć, ale, zimno oczyszcza umysł. Podobno ;).
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4978
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Baranek Shaun rzadzi! Bardzo lubilem z chlopakami go ogladac :hej:

Chcialem sie nawet wczoraj zebrac na rowerowanie, ale temp. +4 mnie lekko zniechecila.
Poszedlem zatem pobiegac. W sobote dla odmiany ma byc upal, +7 :hejhej:, to sie moze zbiore.

Co do pomiaru mocy, to kurcze Inpeak ma pomiar pod MTB w ramieniu korby do mojego SRAM GX za 286 EUR!
Cholera, to jest naprawde tanio. Kusi jak jasny gwint :niewiem:

https://inpeak.pl/en/produkt/sram-custom-2/

Z tym, ze musialbym sie na troche rozstac z ramieniem korby, bo trzeba im ja wyslac do montazu...
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1142
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

Uważam, że mycie rowerów jest mocno przereklamowane :) . No, może napęd... czasami...
Moje "dorosłe" pedałowanie zaczęło się zimą i nie uważam, by był to zły pomysł. Było wtedy mniej mostów na Odrze (we Wro) i dojazd do pracy samochodem, lub komunikacją miejską zajmował godzinę. Rowerem można było kolejowym mostem śmignąć w 20'. No i codziennie nowa przygoda. Wciąż mam komplet zimowych ciuchów rowerowych. Ale metalowe kolce w butach wydarłem w jeden sezon, a potem już nabrałem wprawy. Gajerek wisiał w pracy.
Jeśli chodzi o elektronikę sportową, to chyba znów przeżywam okres sfrustrowanego zniechęcenia. Może, gdy wreszcie zrobię coś szybkiego-krótkiego-mocnego, to znów się podekscytuję. Ale to nie dziś. Dziś mam długie bieganie po Grzbiecie Grabiszyckim w czasie treningu syna na hali. 1,5h przełajowego truchtu, wezmę mapę i kompas (dla szpanu :) ). W dolinie Kwisy nie da się biegać przy takim smogu.
Planem jest test mojego czucia podłoża, bo ostatnio dwa razy się wywaliłem na kamolach i na jeżynie. No a tego nie zmierzą (na razie) żadne czujniki.
Zaraz, a może są jakieś mierzące płynność ruchu!? Nie na korbie, tylko na np. miednicy...

Śnieg spadł...
A teraz się wytapia.
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

Parę razy się wywaliłem, chyba straciłem czucie podłoża.
Z czuciem podłoża u mnie również ostatnio słabo, ale nie chcę się oszukiwać, tylko zwalam to jednak na starość ;). Ale nie wywalam się, ostrzegają mnie przed tym porozwalane kolana. Potykam, co najwyżej. I staram się nie biegać po korzeniach.
Ale, właśnie, co do zimowego roweru, to już pomijając zimno, to głównym problemem jest to, że gdy jest zimno to mam słabą percepcję, jakby gorzej widzę-wolniej reaguję i jestem jakaś kanciasta, a na rowerze to już w ogóle wolałabym się nie wywalić ...
Okazuje się jednak, że jest silna korelacja pomiędzy skurczem naczyń krwionośnych w dłoniach i w mózgu, więc powiedzmy, że wrażenie gorszego postrzegania otoczenia zimą ma jakieś uzasadnienie, i to nie tylko brak światła i jesienna depresja ;).
Awatar użytkownika
rocha
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1142
Rejestracja: 06 maja 2002, 11:44
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: Świecie/Jelenia Góra/Wrocław

Nieprzeczytany post

beata pisze:...gdy jest zimno to mam słabą percepcję, jakby gorzej widzę-wolniej reaguję i jestem jakaś kanciasta...
Reumatycy tak mają... :P
Awatar użytkownika
beata
Ekspert/Trener
Posty: 6508
Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak
Lokalizacja: W-wa

Nieprzeczytany post

rocha pisze:
beata pisze:...gdy jest zimno to mam słabą percepcję, jakby gorzej widzę-wolniej reaguję i jestem jakaś kanciasta...
Reumatycy tak mają... :P
No wiem ;), dlatego dziś zamiast biegać, stosowałam okłady z kota. Z dwóch właściwie, ale jeden pojawiał się i znikał (impuls przerywany).
Wczoraj biegałam i myślałam, że zamarznę w ruchu. A było raptem -3.
Awatar użytkownika
Sikor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 4978
Rejestracja: 31 lip 2015, 15:36
Życiówka na 10k: 40:35
Życiówka w maratonie: 3:13:29
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Moja "granica bolu" w bieganiu jest ~5 stopni na plus :ojoj:
Przy 5-6 moge robic wszelkie treningi jeszcze, wlaczajac w to interwaly na stadionie.
Gdy temparatura spadnie do 2-3, to juz musze sie ubrac cieplej, "czuje" zimno w czasie biegu
i w zasadzie nic poza zwyklym "bieganiem" mi nie wchodzi :ojnie:

A do tego na caly weekend zapowiedzieli deszcz ze sniegiem, wiec pozostanie tylko katowanie tylka i mozgu na trenazerze :trup:
ODPOWIEDZ