Furman

Moderator: infernal

Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

17.10.2019:

10.01km BS, czas 52:51, śr. tempo 5:17min/km, śr. tętno 146, maks. tętno 158

Tempo takie trochę nie do końca BS, bo jednak z tabelek wychodzą mi okolice 5:40, ale biegło mi się na tyle komfortowo, że postanowiłem się tym nie przejmować. Tętno w normie, samopoczucie ok - chyba jest dobrze.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
New Balance but biegowy
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

20.10.2019:

21.11km BS, czas 1:56:19, śr. tempo 5:31min/km, śr. tętno 153, maks. tętno 165

Dzisiaj wybieganie ze szwagrem. Biegło się dosyć ciężko (co widać po tętnie), bo nie dość, że tempo odrobinę szybsze niż zazwyczaj, to jeszcze trasa trudniejsza (od mola w gdańskim brzeźnie do mola w gdyńskim orłowie i z powrotem), było po drodze parę fragmentów gdzie było sporo pod górę, co mocno mnie wymęczyło. Dodatkowo biegłem lekko podziębiony, mam nadzieję, że nic gorszego się z tego nie rozwinie.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Ostatnie starty oraz podsumowanie jesieni:

11.11.2019 Bieg Niepodległości w Gdyni:

Oficjalny czas netto: 45:18

Wg zegarka: 10.19km, śr. tempo 4:27, czasy odcinków: 4:27, 4:25, 4:29, 4:30, 4:29, 4:20, 4:38, 4:30, 4:25, 4:22, pozostałe 190 metrów w 45 sekund

Śr. tętno 165, maks. tętno 182

Plan był pobiec 45 minut. Udało się... tak nie bardzo. Od początku biegło mi się komfortowo i na względnym luzie. Starałem się trzymać tempo nieznacznie poniżej 4:30 oraz starałem się trzymać w zasięgu wzroku pacemakerów na 45 minut. Niestety, jeszcze przed drugim kilometrem odcięli oni baloniki i tyle ich widziałem. Nie przejąłem się tym za bardzo, bo trzymałem dobre tempo i czułem się dobrze. Tak było aż do 7 kilometra, kiedy zaczął się długi podbieg, który kosztował mnie dużo sił. Mniej więcej około 8 kilometra zorientowałem się, że dystans z garmina bardzo rozbiega się z chorągiewkami (nie wiem czy dopiero od tego momentu, czy wcześniej po prostu nie zwróciłem uwagi). Na ostatnich dwóch kilometrach próbowałem trochę dorzucić do pieca i nadrobić, ale wymęczony podbiegiem zbyt wielu sekund nie urwałem. Na ostatnią prostą z widoczną metą wpadłem z czasem 44:30. Tutaj przyśpieszyłem ile sił w nogach i płucach, ale nie było szans.

Ogólnie jestem zadowolony. Celu nie udało się zrealizować (no chyba, że patrząc na GPS :) ), ale niewiele zabrakło i naprawdę dobrze biegło mi się tego dnia. Czułem, że jest forma jakiej nie miałem od dawna. Dodatkowo lubię ten bieg za fajny klimat: start jak jest jeszcze jasno, przy finiszu już zaczyna zmierzchać, a do domu wraca się po ciemku. No i dali w pakiecie bardzo fajną koszulkę techniczną :hej: Za rok raczej wrócę.

17.11.2019 AmberExpo Półmaraton Gdańsk:

Oficjalny czas netto: 1:42:49

Wg garmina: 21.29km, śr. tempo 4:50min/km, śr. tętno 162, maks. tętno 180

Tutaj porażka. Planem na ten dzień było złamanie 1:40 i nowy rekord życiowy. Nie wiem co nie zagrało, czy nie zregenerowałem się po dyszce 6 dni wcześniej, czy miałem gorszy dzień, ale od początku biegłem na lekko sztywnych nogach. Założone tempo (4:44) udało się utrzymać jedynie przez pierwsze 5 kilometrów, potem niestety musiałem zacząć zwalniać. Potem każdą kolejną piątkę biegłem o jakieś kilkanaście sekund wolniej niż poprzednia. Lekkim pocieszeniem jest fakt, że uzyskałem najlepszy wynik od 2014 roku, ale mimo to ten bieg traktuję jako porażkę. Jedynym wyraźnym plusem jest fakt, iż dwóch mocnych biegów w ciągu 6 dni jak na razie nie przypłaciłem żadną kontuzją :)

Powoli myślę o celach na rok 2020. Na wiosnę chcę przebiec maraton (i to tym razem przebiec od początku do końca :) ) poniżej 4 godzin, a jesień to standardowo, 10 kilometrów i połówka.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Czas na reaktywację. Od ostatnich zawodów półtorej miesiąca temu miałem solidne roztrenowanie. Przez ten okres biegałem dwa razy w tygodniu po 7-10 kilometrów spokojnym tempem. Roztrenowanie w założeniu miało trwać dwa tygodnie, do początku grudnia, przeciągnęło się o miesiąc. W sumie to nic na swoje usprawiedliwienie nie mam - nic mi nie było, żadnej kontuzji, zdrów jak ryba. Po prostu lenistwo. No cóż, bywa. Nie mam z tego powodu jakichś strasznych wyrzutów :bum:

Cel jaki mam przed sobą to maraton w połowie kwietnia. Konkretniej: przebiec (słowo klucz) poniżej 4 godzin, może poniżej 3:50. Zamierzam biegać wg następującego schematu:

wtorek: 10-12km BS
czwartek: 6-12km drugiego zakresu, który roboczo wyznaczam na tempo 5:00min/km
weekend: BS long 16-30km

Biegi czwartkowe i weekendowe chcę wykonywać w cyklach miesięcznych, tzn. zaczynam miesiąc od dolnej granicy kilometrażu, pod koniec chcę dojść do górnej. Zobaczymy jak to wyjdzie. Priorytetem jest dla mnie zdrowie, chcę się przygotować do maratonu bez żadnej kontuzji/urazu. Z tego też powodu nie zamierzam wprowadzać do planu czwartego treningu.

Formę wyjściową oceniłbym jako nienajgorszą: tempo BS'ów lekko spadło, ale bez tragedii. Na wadze jakiś 1kg więcej, czyli też bez dramatu.

Przygotowanie oficjalnie otwieram dzisiejszym treningiem:

02.01.2020:

9.01km, czas 47:24, śr. tempo 5:16min/km, śr. tętno 151, maks. tętno 165, w tym 5km w 24:21, czyli jakimś średnim tempem 4:50min/km

Po spokojnym truchtaniu przez półtorej miesiąca, dzisiaj postanowiłem trochę przewietrzyć płuca. Akurat dzisiaj była dobra pogoda, dosyć chłodno i bez wiatru (a to u mnie rzadkość). Pierwszy kilometr spokojnie, a potem 5km w tempie HM. Odcinki wyszły 5:02, 4:53, 4:49, 4:50, 4:48. Jakoś super komfortowo nie było, pod koniec oddech już był ciężki, ale czułem jeszcze spory zapas. Nie chciałem piłować w pierwszym mocniejszym treningu, dlatego po 5km wróciłem do BS. Na dłuższe i intensywniejsze odcinki jeszcze przyjdzie pora.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

05.01.2020:

12.82km BS, czas 1:10:00, śr. tempo 5:28min/km, śr. tętno 148, maks. tętno 158

Na spokojnie i pod kontrolą. Wstęp do długich wybiegań - planuję w styczniu co tydzień zwiększać dystans, by w ostatnim weekendzie miesiąca dojść do 24km.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

07.01.2020:

8.91km BS, śr. tempo 5:37min/km, śr. tętno 143, maks. tętno 156

09.01.2020:

8.55km łącznie, w tym 6km II zakresu: 4:51, 4:49, 4:49, 4:49, 4:47, 4:35

12.01.2020:

12km BS, śr. tempo 5:28min/km, śr. tętno 149, maks. tętno 161

15.01.2020:

Łącznie 9.35km w śr. tempie 5:01min/km, w tym 7km II zakresu: 4:50, 4:47, 4:45, 4:45, 4:46, 4:49, 4:48

Na luzie, dobry dzień chyba miałem, bo czułem, że spokojnie bym jeszcze parę kilometrów takim tempem pociągnął, ale nie chciałem przeginać - to jeszcze nie ten etap przygotowań.

17.01.2020:

10.04km BS, śr. tempo 5:40min/km, śr. tętno 145, maks. tętno 154

19.01.2020:

17km BS, śr. tempo 5:34min/km, śr. tętno 151, maks. tętno 168

Bieg długi z nieco mocniejszą końcówką (dwa ostatnie kilometry w tempie ok. 5:00min/km)

22.01.2020:

Łącznie 9.34km, w tym 7km II zakresu: 4:55, 4:53, 4:51, 4:52, 4:54, 4:53, 4:51

Biegło się fatalnie (co widać po tempach odcinków), jedyny pozytyw biegu jest taki, że miałem ochotę (i niewiele brakowało) zakończyć trening po 3 kilometrze, ale udało mi się zmusić żeby zrobić całość. Dzień wcześniej nażarłem się fast foodów jak świnia, w nocy się nie wyspałem i w dodatku wiało jak wuj.

24.01.2020:

16.53km BS, śr. tempo 5:45min/km, śr. tętno 145, maks. tętno 156

Coś chyba nie do końca jest ok, coraz wolniej i ciężej biega mi się BS'y... Tętno niby stosunkowo niskie, ale odczucia z dzisiejszego biegu słabe.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Trochę się nazbierało, pora coś wrzucić:

26.01.2020:

Treningu brak, napięty grafik w weekend. Czas miałem dopiero w niedzielę wieczorem, ale zwyczajnie mi się nie chciało. Weekendowy BD zrobiłem dwa dni wcześniej, więc nie miałem jakichś specjalnych wyrzutów z powodu opuszczonego treningu.

28.01.2020:

10km BS, czas 57:55, śr. tempo 5:47min/km, śr. tętno 141, maks. tętno 149

Spokojnie i na luzie.

30.01.2020:

7.45km, czas 38:07, śr. tempo 5:07min/km, śr. tętno 154, maks. tętno 169, w tym 5km II zakres (4:54, 4:48, 4:48, 4:46, 4:47)

Niespokojnie i nie na luzie. Miało być trochę więcej tego drugiego zakresu, ale męczyłem się okrutnie i po 5km odpuściłem.

02.02.2020:

20.45km BS, czas 1:58:00, śr. tempo 5:46min/km, śr. tętno 149, maks. tętno 162

Niedzielny bieg długi, pierwsza dwudziestka w tym roku. Weszło dosyć spokojnie, acz pod koniec czułem już mocno nogi.

04.02.2020:

10.88km BS, czas 1:02:13, śr. tempo 5:43min/km, śr. tętno 144, maks. tętno 150

Easy.

07.02.2020:

10.00km, czas 49:41, śr. tempo 4:58min/km, śr. tętno 157, maks. tętno 173, w tym 8m II zakres (4:58, 4:55, 4:52, 4:58, 4:43, 4:48, 4:46, 4:33)

Bardzo ciężko się biegło do połowy, już się zanosiło, że znowu wcześniej zakończę trening, ale na szczęście w połowie zmęczenie lekko odpuściło (albo głowa przywykła) i nawet lekko udało mi się przyśpieszyć.

09.02.2020:

13.51km BS, czas 1:15:59, śr. tempo 5:37min/km, śr. tętno 148, maks. tętno 157

Nieco krótszy bieg długi. Wymyśliłem sobie taki patent, że długie biegi długie (takie 20+) będę robił co drugi tydzień.

11.02.2020:

9.44km BS, czas 53:47, śr. tempo 5:42min/km, śr. tętno 143, maks. tętno 150

Na spokojnie.

14.02.2020:

1km BS, czas 5:39

9km II zakres, śr. tempo ~4:52min/km (4:58, 4:56, 4:50, 4:50, 4:51, 4:50, 4:51, 4:55, 4:43)

1.31km BS, czas 8:00

Jak bym powiedział, że lekko weszło to bym skłamał... ale też jakiegoś wielkiego dramatu nie było. Standardowo do połowy ciężko, a potem to już jakoś lżej poszło. Średnie tętno całości 153, przy ciągłym do 6-7km trzymało się poniżej 160, a przez pierwsze trzy kilometry nawet poniżej lub w okolicach 150 - co jak na mnie to jest bardzo niskie tętno przy tym tempie. Niskie tętno nie do końca korelowało z odczuciami, które jakieś super nie były. Może to wynik nieco zwiększonej wagi ostatnio (przybrało mi się jakieś 1.5 - 2 kg)?
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

16.02.2020:

25.01km BS, czas 2:25:24, śr. tempo 5:49, śr. tętno 152, maks. tętno 168

Niedzielny długi bieg ze szwagrem. Tego dnia wszystko mówiło, żeby zostać w domu - najpierw córka przed 5 rano zaczęła urządzać koncerty i nie wyspałem się, potem trochę za dużo zjadłem na śniadanie (i potem to czułem na początku biegu), do tego czułem jeszcze trochę nogi po piątkowym biegu ciągłym a na domiar złego wiało tego dnia jak wuj. Gdyby nie to, że byłem umówiony na bieganie, pewnie bym dzisiaj został w domu. Pierwsza połowa z wiatrem, teoretycznie łatwiej, ale mimo to biegło mi się bardzo ciężko. Druga połowa pod wiatr to już była lekka masakra, przy 15km byłem o krok od zatrzymania się i wrócenia spacerem do domu. Powstrzymała mnie świadomość, że nie wziąłem telefonu, a wracać jakieś 10km spacerkiem w taką pogodę nie bardzo mi się uśmiechało :bum: Skapitulowałem na 22km, gdzie musiałem się zatrzymać i kilkaset metrów przemaszerować. Poczułem się troszkę lepiej i resztę dystansu jakoś doczłapałem. Patrząc przez pryzmat dzisiejszego treningu, jakoś nie bardzo widzę ten maraton za dwa miesiące.

W domu nie czułem się najlepiej, mocno mnie dzisiejszy trening przeorał, na szczęście udało mi się popołudniu zdrzemnąć godzinkę i trochę mnie to postawiło na nogi.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

18.02.2020:

8.28km BS, czas 45:13, śr. tempo 5:28min/km, śr. tętno 145, maks. tętno 160

21.02.2020:

8.21km, czas 42:12, śr. tempo 5:08, śr. tętno 150, w tym 5km II zakres: 4:55, 4:51, 4:50, 4:47, 4:44

Dno, zupełny brak mocy. W założeniu miało być 10km II zakresu, ale już po piątym kilometrze odpuściłem. Oczywiście jak to na pomorzu ostatnio bywa, tego dnia wiało jak wuj, ale niestety nie mogę wszystkiego zwalić na warunki :chlip:

23.02.2020:

10.37km BS (cross), czas 57:13, śr. tempo 5:31min/km, śr. tętno 152, maks. tętno 170

Zamiast wybiegania udałem się do lasu (mocno pagórkowaty teren) pobiegać trochę w terenie. Bieg bardzo przyjemny - kilka mocnych podbiegów, kilka długich zbiegów, po skończeniu dosyć mocno czułem czworogłowe. Pomimo, że dawno w terenie nie biegałem, trening wszedł bez żadnego problemu. Muszę wrócić do częstszego biegania w terenie, czuję że to może zaprocentować w nadchodzącym maratonie.

24.02.2020:

9.40km BS, czas 51:39, śr. tempo 5:30min/km, śr. tętno 144, maks. tętno 156

Nietypowo trening dzień po dniu. Cross dzień wcześniej miał być nieco dłuższy, ale szwagier z którym biegłem, a który nigdy wcześniej w terenie nie biegałem po 10km spasował. Tak więc żeby nadrobić wyszedłem na spokojną dyszkę.

27.02.2020:

BRAK TRENINGU

Miał być II zakres, ale tego dnia (tak dla odmiany :lalala: ) mocno wiało i po powrocie do domu stwierdziłem, że dam sobie spokój. Lenistwo zwyciężyło, nawet na BS nie wyszedłem.

01.03.2020:

25.00km BS, czas 2:23:16, śr. tempo 5:44min/km, śr. tętno 152, maks. tętno 169

Długi bieg. Pogoda bardzo przyjemna - słoneczko, nie za ciepło nie za zimno, nic tylko biegać. Gdyby jeszcze tak nie wiało :bum: Do 15km bieg z wiatrem, więc bardzo spokojnie i przyjemnie. Gorzej z powrotem :bum: W założeniu miało być dzisiaj 30km, ale niestety przed 25km nogi lekko zaczęły odmawiać posłuszeństwa i stwierdziliśmy ze szwagrem, że pasujemy. Zbyt optymistycznie to przed nadchodzącym maratonem nie nastraja, ale zobaczymy - jest jeszcze troszkę czasu.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Coś tam biegałem ostatnio, ale niestety impreza docelowa tej wiosny została odwołana, wobec czego pozostaję bez jakiegoś konkretnego planu celu. Na pewno na jesień coś pobiegnę (standardowo bieg westerplatte, półmaraton gdańsk i może bieg niepodległości), ale na pierwszą połowę roku nie mam pomysłu.

Trochę szkoda, pierwszy rok od dłuższego czasu gdzie pierwsze trzy miesiące przebiegałem bez żadnego urazu...
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Dawno mnie tu nie było więc mały update:

W trakcie lockdownu zrobiłem sobie dwa tygodnie przerwy, a potem kolejne 2 tygodnie lekkiego rozbiegania (2-3 razy w tygodniu po 4-5 kilometrów). Mniej więcej od maja staram się regularnie biegać 3 razy w tygodniu, ale same BS, bez żadnych jakościowych jednostek. Przez wakacje trochę sobie pofolgowałem z jedzeniem i waga trochę podskoczyła (do 82-83, przedtem było 79-80) i forma niestety zauważalnie spadła. Nie nastraja to zbyt optymistycznie przed jesienią i nadchodzącymi biegami (o ile w ogóle się one odbędą, co niestety jest mocno niepewne), ale już raczej pogodziłem się z tym, że wyników z zeszłego roku raczej nie poprawię. Chciałbym wykorzystać jesień do budowy bazy pod maraton (wiosna 2021, zapisany już jestem :) ), może nawet tym razem pobiegam wg jakiegoś konkretnego planu :)

Żeby nie było, że w tym wpisie tylko bełkot o niczym:

27.08.2020

10.00km BS, czas 54'14, śr. tempo 5:25min/km, śr. tętno 145

Średnie tętno stosunkowo niskie, a mimo to bieg mnie zmęczył, co tylko potwierdza, że forma jeszcze nie ta.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Półmaraton Gdańsk na horyzoncie (po drodze wirtualne Westerplatte, ale do tego większej uwagi nie przykładam), więc pora się za siebie wziąć:

01.09.2020

7.31km, czas 36:36, śr. tempo 5:01min/km, śr. tętno 153, maks. tętno 163

W założeniu 6km tempem "około HM", wyszło następująco: 5:06, 4:53, 4:52, 4:50, 4:44, 4:44. Weszło dosyć ciężko, dawno nie biegałem niczego bardziej wymagającego, plus ostatnie kilometry trochę za szybko pobiegłem.

04.09.2020

11.03km, czas 56:51, śr. tempo 5:09min/km, śr. tętno 152, maks. tętno 169

Trochę spontanicznie, ale wyszedł dosyć ładny BNP - pierwsze kilometry w 5:48 i 5:30, a ostatnie dwa weszły po 4:45. Biegło się przyjemnie do momentu wejścia poniżej tempa 5:00, potem mniej, ale i tak lżej niż w czasie poprzedniego treningu.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

06.09.2020

15.12km, czas 01:26:34, śr. tempo 5:44min/km, śr. tętno 143, maks. tętno 159

Niedzielny bieg długi. Mimo stosunkowo niskiego średniego tętna biegło się dosyć ciężko, bo nogi miałem cały czas trochę obolałe po piątkowym treningu. Plusem było to, że obok żonka jechała rowerem, więc towarzystwo miłe :hejhej:

09.09.2020

10.00km, czas 49:15, śr. tempo 4:55min/km, śr. tętno 159, maks. tętno 171

W planie było pobiec 8km w tempie ok. 4:55min/km, ale po biegnąc pierwszy kilometr wpadłem na pomysł żeby zrobić absolutne minimum na wirtualny bieg Westerplatte (< 50min), więc dołożyłem 1km szybkiego biegu. Bieg zmęczył mnie solidnie, zawody to to nie były (bo jednak średnie tętno wyraźnie niższe od tego jakie zwykle osiągam na 10km), ale taki bardzo solidny progowy wyszedł. Poszczególne kilometry: 5:35, 4:51, 4:53, 4:50, 4:53, 4:53, 4:51, 4:51, 4:47, 4:50. Za tydzień zobaczę czy będzie mi się chciało pobiec 10km mocniej, jak nie to na tym wyniku się zatrzymam.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

11.09.2020

10.00km, czas 59:33, śr. tempo 5:57min/km, śr. tętno 139, maks. tętno 146

Wolniutko i na luzie.

13.09.2020

15.22km, czas 1:25:00, śr. tempo 5:35min/km, śr. tętno 146, maks. tętno 162

Nieco dłuższy bieg z żoną (jechała obok na rowerze). Oddechowo biegło się bardzo przyjemnie, mięśniowo tak średnio, czułem w trakcie biegu że mam bardzo łydki pospinane i to trochę obniżało komfort biegu. Muszę się więcej rolować/rozciągać, bo jak na razie to sesje rolowanie i rozciągania (w tej kolejności) robię jedynie po bieganiu.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
Furman
Stary Wyga
Stary Wyga
Posty: 176
Rejestracja: 24 wrz 2013, 16:36
Życiówka na 10k: 43:29
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

16.09.2020

10.00km, czas 48:06, śr. tempo 4:49min/km, śr. tętno 163, maks. tętno 170 (w tym jakieś 20 sekund przerwy w trakcie których zatrzymałem stoper)

Podejście pod bieg Westerplatte nr 2. Tym razem niestety nieudane. Plan był biec po 4:45, ale niestety z formą jestem jeszcze daleko w lesie i po 6km nogi i głowa nie wytrzymały i się zatrzymałem. Myśląc, że to już koniec biegu zatrzymałem też stoper, ale po jakichś 20 sekundach doszedłem do siebie i kontynuowałem bieg tym razem już nieco lżejszym tempem. To zatrzymanie stopera to był błąd, bo nawet dodając te 20 sekund do wyniku byłby on dużo lepszy niż próba z zeszłego tygodnia, ale trudno - wyszło jak wyszło.

18.09.2020

8.31km, czas 50:01, śr. tempo 6:01min/km, śr. tętno 139, maks. tętno 153

Bieg regeneracyjny na zaliczenie po środowej próbie. Mimo niskiego tętna i tempa dosyć nieprzyjemny - strasznie łydki miałem pozbijane i ciężko się biegło. Ogólnie czuję, że mam mocno łydki pospinane, myślę o wizycie u jakiegoś fizjo, póki co sprawiłem sobie https://sklz.implus.com/products/fitnes ... ssage-ball i po pierwszych sesjach jestem dosyć zadowolony.

20.09.2020

20.04km, czas 1:49:53, śr. tempo 5:29min/km, śr. tętno 155, maks. tętno 169

Niedzielny bieg długi. Ładna pogoda, ładne krajobrazy. Łydki dalej trochę pozbijane, dodatkowo nieco szybsze tempo w drugiej połowie dystansu (5:25 - 5:20) sprawiły, że nie był to BS. Ostatnie 5km tętno wskoczyło powyżej 160 i końcówkę biegło się ciężko. Ogólnie trening ciężki, mam nadzieję, że zaprocentuje na nadchodzącym półmaratonie.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=59926
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=59927
ODPOWIEDZ