Question.prc - moja droga do biegania

Moderator: infernal

question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Cześć! Witam na moim dzienniku motywacyjnym.

Nazywam sie Adam. Mam 25 lat, 172 cm wzrostu i 89 kg (20 kg nadwagi). Moja historia jest prosta... całą szkołe byłem chudziutki, aż tu nagle bęc! zamieszkałem z narzeczoną, zacząłem pracę biurową, a potem to już jakoś poszło. Z wagi 72 kg dobiłem do 35% BF i 20 kg nadwagi.

Obrazek[/img]
Plan jest prosty. 10 km > 15 km > półmaraton > maraton > ultra
heh.. ale mam wyobraźnię :)

Obrazek
Kiprun LD

Obrazek

zacznijmy od początku
Moja przygoda z bieganiem zaczeła sie całkiem z nienacka. Siedząc, któregos razu w pracy na [F] pojawiło mi sie wydarzenie z biegiem na moim osiedlu. Osobowicka ósemka 2017. Pomyślałem - dlaczego, nie, w końcu są dwa uda, albo się uda albo się nie uda. Zapisałem się, dodatkowo motywowało mnie to, że bieg był calkiem darmowy, więc nawet jak nie dobiegnę/nie wystartuje - to nic nie tracę.

24.09 [Niedziela] Tydzień przed imprezą wybrałem się do lasu pobiegać około 21, co się okazuje później mi zostało w nawyku. Chciałem się sprawdzić - czy od tak uda mi się przebiec te 8 km.

Udało się. Nie mam pojęcia jakim cudem, ale się udało. Nawet zakwasy i ból, który był na całym ciele, nie powstrzymał mojego entuzjazmu. W środę na rozbicie zakwasów przebiegłem kolejne 4 km. Potem już pas - do samych zawodów.

01.10 [niedziela] Dzień zawodów, pogoda idealna. Cieplutko, w lesie delikatny chłodek. Pogoda wręcz idealna do biegania. Na miejscu byłem pół godziny przed startem. Biegła ze mną moja znajoma z pracy, którą udało mi się przekonać do spontanicznego wyczynu.
Numerki odebrane, wspólna rozgrzewka - i na start. Ustawiliśmy się w tyle stawki, tak jakby wypadało. I biegniemy! Pierwszy kilometr - bajka. Czułem, że jest ekstra, że mogę przenosić góry - nawet trochę poganiałem znajomą. Żarty żarciki, wyprzedzanie kolejnych biegaczy... no i sie zaczeło... kolka. Cholerna kolka dopadła i nie chciała puścić. Co się później okazało - doszła do niej mega zadyszka - Adam juz nie mógł biec jak wcześniej, ciężko było nawet z rozmową, a koleżanka, która wcześniej goniła za mną teraz znikała gdzieś przede mną, uśmiechając sie i krzycząc, że dam radę. Nie dawałem.
Pierwsze okrążenie było straszne, nie mogłem znieść myśli, że to dopiero 4 km. W okolicach 5 km bieg zamieniał się w Goldmana, czy jak tam to się zwie. tylko niestety w złej proporcji. Więcej marszu z kolką w boku, niż biegu. Dałem radę... został ostatni kilometr - powiedziałem sam sobie " stary dasz radę ostatni kilometr ciśnij ile się da" Wyleciałem na ostatnią prostą, organizm wołał o chwilę przerwy. W tym momencie udało mi się pierwszy raz od 7 km kogoś wyprzedzić. to dodało mi skrzydeł, przyspieszyłem i ostatnie 500 m to sprint na oparach energii.
Niesamowite było przebiegnięcie całości i dobiegnięcie - nie jako ostatni. 52minuty. to było coś - a pomyśleć, że dla większości obecnych tam biegaczy, to była rozgrzewka, albo przebieżka po maratonie dzien wcześniej :)

Ale to dało mi do myślenia. Już w poniedziałek razem z teściem (ultras od 4 lat, górski biegacz) szukaliśmy planu treningowego.
Założeń było kilka
1) plan dla kompletnego żółtodzioba
2) plan dla grubego żółtodzioba
3) 10 km bez zawału na mecie w 3 miesiące.

Obrazek
10 km w 10 tygodni https://treningbiegacza.pl/plany-trenin ... atkujacych

Obrazek

[5.10.2017]; [8.10.2017] 5 minut marszu, 5 minut biegu - ta... dla takiego żółtodzioba z nadgorliwością, było to nie do przyjęcia. jak to może być ze trening trwa 10 minut. Dopiero później zrozumiałem, że trening to też rozgrzewka

[10.10.2017]; [12.10.2017] 5 minut marszu 10 minut biegu - ta... 30 min 3,5 km tempo: 7m/km - to był zajazd. Wróciłem do domu z bananem na ustach, zziajany jak smok wawelski.

[14.10.2017] INTERWAŁY!! matko boska! Wszystkie kebaby i fast foody przeleciały mi przed oczami. Jakby to miał być już koniec...
Tutaj już trzymałem się czasu. W sumie - nie ma sie co dziwić, więcej bym nie wyzipał.

[17.10.2017]; [19.10.2017] 15 min 2,5 km tempo:; 5,58m/km puls= zawał/m

[22.10.2017] impreza rodzinna, a po imprezie wieczorkiem 20-21 wraz z teściem ultrasem lekka przebieżka po wale osobowickim. Dokładnie w tym miejscu dowiedziałem się, że biegam jak debil, że warto wiedzieć co to kadencja i że powinienem kupić lepsze buty. W prezencie na zachęte dostałem zegarek z pulsometrem ze znanej francuskiej sportowej sieciówki.

dystans: 5,64 km
czas: 41 m
tempo: 7,16m/km

[24.10.2017] dopiero tutaj zaczeło się świadome bieganie i pierwsze rozterki, gdy okazało się, że jak biegnę tak jak należy to moje tempo wcale nie jest tak fajne, jak wcześniej, a nawet gorsze niż na osobowickiej ósemce. Musiałem, więc trochę poprawić sobie humor.

dystans: 2,5 km
czas: 16:30 m
tempo: 6:30/km

[26.10.2017] kadencja kadencja... 170bpm... puls 155 upm. A tempo? No przestało mi się to bieganie podobać, aż tak

dystans: 2,61 km
czas: 17:55 m
tempo: 6:59/km

[28.10.2017] INTERWAŁY - jezusie... trzeba było sprawdzić jaki mam HRmax, w końcu się przyda... mało nie padłem. Ale wynik powalał moje ego na kolana. Przy biegach + marszu dużo lepszy wynik niż przy samym biegu. Czad

dystans: 3,75 km
czas: 23:24 m
tempo: 6:15 m/km

[31.10.2017] spokojne bieganie, tak jak teść ultras nakazał. Moja piszczel mówiła to samo. Rozciąganie i rozgrzewka stały się nieodłączną częścią treningu - ale tym razem to już na serio

dystans: 2,95 km
czas: 20:55 m
tempo: 7:05 m/km

[2.11.2017] No przyznaje zdenerwowałem się tym ciągłym stukaniem metronomu i pilnowaniem pulsu. Poleciałem na żywioł...

dystans: 3,63 km
czas: 22:20 m
tempo: 6:09 m/km

[4.11.2017] no i wróciłem do standardów, sumienie nie dało żyć :)

puls 155 bpm,
kadencja 160-170bpm
dystans: 2,85 km
czas: 20:54 m
tempo: 7,19 m/km

no to zobaczymy co będzie jutro
Ostatnio zmieniony 08 lis 2017, 12:09 przez question.prc, łącznie zmieniany 1 raz.
New Balance but biegowy
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[7.11.2017] Ostatnie dni mega nie wyspane, było ciężko się zmusić do wyjścia, gdy na dworze 4 stopnie. Ale jak już się wyjdzie, jest super.

godzina: 20:00
dystans: 3,93 km
tempo: 6:33m/km
puls: 170 bpm

Ostatnio mam jakiś dół. Tempo nie wzrasta, wręcz przeciwnie, przy 155 bpm srednia predkosc 7m/km. Nie mam pojęcia o co chodzi, coraz bardziej się zastanawiam czy dam radę zlamac godzinę na 10 km w sylwestra.
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[9.11.2017]

godzina: 21:40
dystans: 4,50 km
czas: 30 min
tempo: 6,49m/km
puls: 155-160 bpm

Ale cudowne bieganie! Pomimo opóznionego startu dzisiejszego treningu, było świetnie. Na zewnątrz tylko blask latarni. W powietrzu gęsta mgła powoli przesuwała się z nad Odry w stronę Osobowic. Wyłączyłem w endomondo trenera głosowego - doszedłem do wniosku, że trening nie jes tprzyjemny jak muszę się przejmować aktualnym tempem i tym jak mi poszedł ostatni kilometr. To chyba za wcześnie na takie rozkminy. Odpaliłem odtwarzacz - włączyłem tracker i jazda. Starałem się trzymać puls na poziomie 155, ale dzisiaj ewidętnie nie chciał zejść poniżej 160 i tak chyba musiało być - może to przez tą mgłę?

Trening był dziś dłuższy, skońcyzł mi się wał i musiałem przedłużyć trasę zbiegając z niego i wracając lasem wzdłuż drogi. I chyba dzisiaj odkryłem tka naprawdę prawdziwe bieganie. Dopiero kiedy po 4 km wbiegałem pod stromą górę wału, żeby wrócić na trasę, poczułem siłę której wcześniej nie czułem. Pęd nadawany przez moje ręce i napięte ciało. To chyba ta siła biegowa, o której wszyscy piszą.

Musze częściej trenować podbiegi, moze po treningu? Fajne to było. Juz do konca treningu biegłem tak, żeby czuć to uczucie.
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[11.11.2017]

godzina: 18:00
dystans: 5,75 km
czas: 36 min
tempo: 6,15m/km
puls: 155-180 bpm

Dzień niepodległości! Ale mnie kusiło żeby wystartować na 10 km. Bieg miałem tuż pod nosem... no cóż, nie zakonczylem jeszcze planu. Lepiej nie ryzykować kontuzji. Odbiłem sobie wieczorem :ble:

Dzisiejszy bieg był na obczyźnie. Wyjechaliśmy do babci mojej narzeczonej,cały dzień spotkań rodzinnych. Na dodatek nasza córka, wczoraj całą noc płakała z powodu kataru... oj dzisiejszy trening był bardzo odległy, ale zmusiłem się i jazda. Biegałem po parku w Żaganiu przy pałacu. Okolica cudowna, wieczorem cicho i przyjemnie. Pierwsze 4 okrążenia na spokojnie 155-160 bpm, ostatni 185 bpm. Tak wiem, wiem - nie wolno - kontuzje - no ale nie moglem sie powstrzymać :)

Bardzo przyjemnie było, nawet po ostatnim kółku na beztlenie.

P.S. Macie jakieś fajne ćwiczenie na rozciaganie mięśni piszczelowych?
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[14.11.2017]

godzina: 20:00
dystans: 3,4 km
czas: 23 min
tempo: 6,52m/km
puls: 160-180 bpm

Jest kiepsko.. w domu wwszyscy chorzy, automatycznie ja też źle się czuje, niby nie jestem chory, ale jednak. Cholera nie wiem czy odpuszczać bieganie na jakis czas czy nie. Dodatkowo ostatnio pojawił się ból w kostce lewej stopy... bez sensu.
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[16.11.2017]

INTERWAŁY 6 serii 3 minuty biegu x 3 minuty marszu

godzina: 20:00
dystans: 5,09 km
czas: 32 min
tempo: 6,29m/km
puls: 160-180 bpm

Interwały to szatan... masakra, ale to dziwne, bo mimo to ze połowe trasy po prostu sobie idę i tak średnie tempo wyszło jak zwykle! Runtastic poszalało i wykaazało mi maksymalna predkosc 45km/h :hahaha: szaleństwo.
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[19.11.2017]

Starałem się w tempie konwersacyjnym pokonać sobie te 40 minut. Cholerna łydka nie daje mi spokoju. Niby ból nie jest jakiś mocno dokuczliwy, ale cały czas po glowie chodzi mi - czy to czasem nie złamanie zmęczeniowe? Niby nie...boli mięsień tuż za piszczelom, na dole... sama kość nie boli. Kurde - sam nie wiem.

Pod koniec zaskoczył mnie śnieg więc tempo wzrosło z 155 do 170. 40 minut pokonane bez zadyszki.

godzina: 20:00
dystans: 5,73 km
czas: 40 min
tempo: 6,59m/km
puls: 155-170 bpm
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[21.11.2017]

Lewa noga dalej męczy, ostatnio boli coraz bardziej. Zacząłem masować ją na milion sposobów. Rozciągam ją - wydaje mi się - należycie. Tym razem interwały, ale na spokojnie. Bałem się o nogę. 160-170bmp i potem luzikiem marsz.

10 serii 3 minuty biegu x 3 minuty marszu.

Godzina wysiłku za mną, było spoko. Mam nadzieję, że nie doznam kontuzji przed biegiem sylwestrowym :(

godzina: 20:00
dystans: 7,78 km
czas: 57 min
tempo: 7,24 m/km
puls: 170/120 bpm
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[23.11.2017]

W końcu trzeba było spróbować swoich sił. Plan przewidywał 30 minut, ale dzień był tak piękny a ja tak nastrojony, że biegłem i biegłem

Udało się! Bez zawału :)

godzina: 20:00
dystans: 9,69 km (endomondo) 10 km (mapa)
czas: 1g 02min 37s
tempo: 6,30 m/km
puls: 170/120 bpm
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[28.11.2017]

Ominąłem trening weekendowy... mialem ciezki weekend i nie dalem rady. W sumie teraz wiem, że dobrze wyszło. Noga odpoczeła. Dzisiaj już nie boli.

godzina: 20:00
dystans: 7,05 km
czas: 45 min
tempo: 6,23 m/km
puls: 160 bpm
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[30.11.2017]

No i wyszla mi kolejna dycha. Rozlozylem sobie brakujacy trening na kolejne dni po 15 minut. z 45 zrobila sie godzina. a wiec i 10 km.

godzina: 20:00
dystans: 10 km
czas: 1g 03min
tempo: 6,30 m/km
puls: 165 bpm
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[03.12.2017]

Szybki wieczorny trening, znowu ciezki weeknd dal w kosc. Wyrobilem tylko norme z planu treningowego. 15 minut dodatkowe musilaem odpuscic. Ale w zamian wynik piekny.

godzina: 20:00
dystans: 5 km
czas: 30 min
tempo: 6,00 m/km
puls: 165 bpm
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[05.12.2017]

Lekkie biegi przed wielką próbą... ciężki temat, dużo deszczu. Do tego piętrzące sie problemy... juz bieganie nie pomaga

dystans: 4 km
czas: 28 min
tempo: 7,00 m/km
puls: 145 bpm/155
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[08.12.2017]

test coopera.. musialem sie sprawdzić, ot tak na poprawe humoru.

Pomogło

dystans: 2,51 km
czas: 12 min
tempo: 5,04 m/km
puls: 180 bpm
question.prc
Rozgrzewający Się
Rozgrzewający Się
Posty: 22
Rejestracja: 06 lis 2017, 00:31
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

[10.12.2017]

No i nadszedł czas próby. Piękny słoneczny dzień. Dzisiaj bieganie odbyło się w okolicach godziny 13. Na mojej trasie biegowej na wale mnóstwo innych biegaczy. Startuje, z założeniem, że bedzie jak bedzie - nie chce sie na poczatku przeforsować. Puls wysoki... nie chciał zejść poniżej 175, ale czułem się dobrze. Po pierwszych kilometrach bylo tylko lepiej. Starałem się nie patrzeć na czas, ani na tempo. Po co się stresować.

Końcówka tradycyjnie szybciej, na 95% mozliwosci. Jakie bylo moje zdziwienie jak zobaczyłem wynik! Bardzo się cieszę, jest szansa, że zrealizuje swoje postanowienie i pokonam w sylwestra 10 km poniżej godziny.

dystans: 10 km
czas: 60 min
tempo: 6,00 m/km
puls: 175 bpm/185
ODPOWIEDZ