Jacek, rekreacyjnie: tenis stołowy i bieganie

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek


Mówi się, że "cel to marzenie z datą realizacji"; znam już miejsce i datę tylko droga nie do końca jest mi znana.
Cel jest wisienką na torcie, natomiast najbardziej fascynująca jest droga do niego, zwykle długa, wymaga dużo poświęcenia, determinacji, konsekwencji i wielu innych czynników, ale dająca ogrom doświadczeń.
I właśnie tego od niej oczekuję obierając cel w moim mniemaniu na granicy osiągalności.
Bo mimo iż metabolicznie mam 28 lat i "talencik przeolbrzymi", to już wszystkie swoje atuty ujawniłem i z nich skorzystałem, gdzie lista ograniczeń jest równie długa i z dowodu mam lat 43, a zrobić zamierzam to bez dubla.

Na papierze to tylko zlepek cyfr, lecz w rzeczywistości to styl życia przez kolejne 643 dni, bo tyle trwać będzie ta droga podczas której jest kilka liczb jakie mają doprowadzić mnie do celu.

Plan drogi według hierarchii celów rosnąco:
1. 3000m - 10:45
2. 15000m - 58:59
3. Podium na zawodach
4. 5000m - 18:29
5. 10000m - 38:29
6. 21095m - 1:24:59
7. 42195m - 2:59:59
8. Zdrowie



Opis celów:
1,2. – Starty na dystansach 3 i 15km mogą się wydarzyć jak i nie, a jeśli tak to właśnie tyle chcę nabiegać.

3. - Wierzę że z każdą urwaną sekundą zbliżam się do podium i przyjdzie taki dzień, że w jakimś biegu na jakimś dystansie, dumny i szczęśliwy stanę na nim unosząc jednocześnie puchar i czek w górę.

4,5. – Startów na 5 i 10km będzie kilka, zapewne więcej na dłuższym dystansie lecz przygotowań specjalnych pod nie przewiduję, niemniej (5, 10, 21)km szły u mnie zawsze spójnie toteż liczę że z poprawą w HM i na krótszych będzie adekwatny progres.

6. - Na dystansie HM skupiam się treningowo i wynikowo gdyż to on jest przepustką do ostatniego etapu drogi z myślą o realizacji celu głównego.

7. – Czym jest 10779 sekund w maratonie tłumaczyć chyba nie muszę - większość nawet nie marzy, pozostali jedynie marzą, a tylko garstka urealnia.

8. – Zdrowie, od tego się zaczęło i to musi być na końcu – piszę aby sekundy mi tego nie przyćmiły.


Przyjęty kilometraż w powyższej drodze:
Okres biegania: 150-200km/miesiąc; 4 treningi/tydzień
Okres trenowania pod HM: 200-250km/miesiąc; 4 treningi/tydzień
Okres trenowania pod M: 250-300km; 4-5 treningi/tydzień

Styczeń, Luty; okres biegania
Marzec, Kwiecień, Maj; okres biegania/trenowania
Czerwiec, Lipiec, Sierpień, Wrzesień; okres trenowania
Październik; start/y docelowe
Listopad, Grudzień; okres biegania


Pierwszy mój start w maratonie był eksperymentem z metafizyczną końcówka, drugi będzie świadomym kunsztem metodyki, już za 643 dni - stanów pośrednich nie przewiduję.


W drogę, hej…

Obrazek
Obrazek

Nastawienie jest małą rzeczą, która robi dużą różnicę - Winston Churchill



P.S. Powyższe cele są ważne ale w życiu nie najważniejsze i jeśli pojawi się coś życiowo ważniejszego zejdą na plan dalszy.
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Garmin wyzerowany, w nowy rok lajtowo z małżonką 8km, 7:00/km.
Dziś (nie) dałem za wygraną; zimo, ciemno, wieje, pada, biorę kąpiel, jem obiad, już myślę o ciachu, kawce i meczu.
Żona po pracy pyta Dlaczego nie biegasz?, tłumaczę co wyżej, bo zimno, ciemno itd., na co ona mówi Miód jest dla mięczaków, prawdziwi twardziele żują pszczoły!
I co byście zrobili ?
Ja 9km po 4:53/km.


Pierwsze zawody w 2018 roku opłacone; HM 22.04
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

4.01 - 7km, 6:40/km
6.01 - 11km, 5:11/km
7.01 - 7,6km, 4:56/km
9.01 - 6,7km, 7:08/km + 2x600m, (3:40 i 3:50/km) + 4x200m
12.01 - 10km, 4:52/km
13.01 - zasypiając wczoraj naszła mnie myśl którą podzieliłem się z żoną - jeśli obudzimy się wystarczająco wcześnie pobiegniemy na parkrun, wezmę udział i wrócimy.
Obudziłem się idealnie 7:40, pytam żonę wstajemy albo śpimy?, dodając po sekundzie śpimy, niestety po dwóch usłyszałem wstajemy!.
Ten krótki dialog przełożył się na 15km treningu na które złożyło się dobiegnięcie na miejsce i powrót 5,7km, 7:10/km i 4,4km, 6:47/km, oraz mój debiut w parkrunie który został szczegółowo podsumowany.

Obrazek

Zabawne było to że pytając córki aby wytypowały które miejsce zająłem obie powiedziały że siódme, natomiast sam rezultat już zabawny nie jest.

Zacząłem mocno jak mi się wydawało, choć tradycyjnie kilkunastu średniodystansowców poszło ostro i połowa odpadła po pierwszej mili. Po kilometrze sprawdzam tempo i nie dowierzam, 4:20/km a moje odczucia jak po 4:00 w najlepszej dyspozycji. Domniemam nawet błędnego pomiaru spowodowanego zagęszczeniem drzew, niestety na półmetku podają czas 10:35s i już wiem że to ze mną jest nie tak. Drugie okrążenie już tylko staram się utrzymać intensywność co mi się udaje i tak dobiegam na metę przełykając gorzką pigułkę w postaci 1255 sekund.

Obrazek

Żona cała drogę powrotną daje mi do zrozumienia że to wina zbyt dużej ilości słodyczy :oczko: i wylicza ile to już słoi miodu poszło, na co ja jej uparcie tłumaczę że to czas budowania bazy aerobowej :spoko:
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

14.01 - 10km, 5:06/km + 6x70m skip A pod górkę.
Kupiłem obciążniki na nadgarstki 0,5kg, zapiąłem je na nogi i z nimi to wykonywałem.
Taka pierwsza próba czy nie spadają i jak będzie, spadać nie spadały, ale było nijako czyli nic nie poczułem w nogach.
Na pewno za mała ilość powtórzeń i być może nachylenie, ale przede wszystkim to bardziej wbiegałem niż skipowałem i w tym chyba problem, muszę popracować nad techniką, bo to ona jest kluczem.

17.01 - Ten z kilku dni w roku gdy nic nie przeszkadza, dobrze się czujemy, pogoda ok, dzień lekki, obowiązków brak, czas jest a nam się po prostu po ludzku nie chce, oj jak się nie chciało,
W zasadzie już zrezygnowałem, ostatnią cząstką siebie szukałem czegokolwiek co mi pomoże wyjść. Koniec końców wziąłem telefon do ręki, odpaliłem youtube, wpisałem frazę "bieganie blog" i włączyłem pierwszy z dłuższych filmów.
To tylko dzięki niemu przebiegłem dziś 10km w tempie 5:15/km, a traf chciał że wysłuchałem rewelacyjnie racjonalny podcast z człowiekiem biegającym ultra, niemniej całościowo wywiad to takie wartościowe ABC biegania dla każdego niezależnie od zaawansowania.
Polecam Wam na 75 minutowe wybieganie "Rozmowa o bieganiu z Mariuszem Weberem" https://www.youtube.com/watch?v=U2TMH4bOfO0
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

21.01 - 60 minut w suficie BC2, dystans 12,37km, tempo 4:51/km, tętno 162bpm


Obrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

22.01 - 10km w drugim zakresie 145bmp (78%), tempo 5:02/km dobrane do długości koncertu https://www.youtube.com/watch?v=xLheVndnabg
RIP Dolores O'Riordan
Trochę nogi mi się ujeżdżały na wyślizganym śniegu.

Obrazek
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

24.01 - Wymiękłem, roztopy na chodnikach odebrały mi resztki chęci.
W zamian spędziłem 20 minut na ergometrze + 2x20 pompek.

26.01 - 8km, śr. tempo 7:00/km

Jutro chyba pobiegnę na parkrun, 20 minut wysiłku w tygodniu nie zaszkodzi.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

No i zerwałem się o 7:30, no i się rozpadało, no i na parkrun nie pobiegłem.
Rekreacyjnie 6km po osiedlu + 2x600m + 2min plank + 2x20 pompek.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

29.01 - 9km, 4:54/km
30.01 - 8km, 6:45/km
31.01 - 4km, 4:44/km + 18 x skip A pod górkę 70m.


Obrazek Styczeń

Suma km – 152
Ilość treningów – 17
Średnia km na trening – 9
Średnia km na tydzień – 34



Dzisiejszą desperacką szarżą osiągnąłem założony minimalny miesięczny limit kilometrów (150), potrzebowałem na to aż 17 treningów.
Słowo trening jest dużym nadużyciem gdyż jakość marna i żadna szersza koncepcja tu nie występuje.
Zima to nie jest czas kiedy mam ochotę pocić się nadmiernie więc tak pewnie dobiegam do wiosny.
Zapewne VDOT spadnie o kilka jednostek, toteż raczej nie powalczę o nowe rekordy – te zostawiam na jesień :usmiech:
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek Luty

Suma km – 130
Ilość treningów – 15
Średnia km na trening – 8,7
Średnia km na tydzień – 32,5

Luty to pełna rekreacja, sporo biegów z żoną i kilka bez Garmina.
Marzec upływa podobnie, dziś zorientowałem się, że zostało mi 30 dni do pierwszego startu i mimo śnieżycy wyszedłem na 7km.

Trzymajcie się ciepło w Krakowie, Gdyni i wszędzie tam gdzie startujecie :usmiech:
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

Wreszcie stopniał śnieg i nadchodzi wiosna, temperatura odbija od zera, daj Boże aby mnie pociągnęła w górę za sobą. Coraz gorzej motywacyjnie znoszę te długie okresy chłodu, a to dopiero moja trzecia zima biegowa :ojoj:.

Wczoraj wiosna pełną gębą dodała mi "skrzydeł", wybiegłem szukać nowych tras. Dobrze, że to ta pracująca niedziela i miałem 5zł przy sobie, bo po 15km zacząłem tracić energię i czuć się odwodniony. Posilony jakoś poszło, lecz od 20km zacząłem czuć już nadwyrężenie w nogach i lekko utykać, w jakiś sposób przeszło i zamknąłem pętlę na 25km. Ostatnio taki dystans przebiegłem 20 sierpnia, a dziś czuję to w mięśniach i naciągniętych pachwinach.
Relive
Regenerując się obejrzałem z odtworzenia Półmaraton Warszawski i gratuluję startującym udanych zawodów i rekordów jeśli padły.

Planuję zakupić nowy zegarek (choć nie jest mi potrzebny), wstępnie ukierunkowałem się na Polara M430, ale zważywszy na to iż jeszcze rok temu dzwoniłem z Nokii E72, to zanim przejdę do czynu może wyjść już jego następca :spoczko:
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek Marzec

Suma km – 130
Ilość treningów – 14
Średnia km na trening – 9,3
Średnia km na tydzień – 30

Obrazek

Kwartał biegowy zamknięty, za 9 dni główny start półrocza, co można z tego nabiegać :niewiem: :chlip: :oczko:
Zapisując się na bieg w końcówce ubiegłego roku wizualizowałem w jakiej to nie będę formie, z początkiem bieżącego już wiedziałem że nie będę, nastąpiło rozleniwienie i pasował mi ten stan.
Historia zatoczyła koło, co potwierdził przeprowadzony test na 5km. Wykonałem go we wtorek, aby móc oszacować tempo na start w półmaratonie, gdyż ostatnie 5m-cy biegania w I i II zakresie nie dostarczało nic poza przeczuciem. I zgodnie z nim wypadł sprawdzian; przez 150 metrów tempo poniżej 4:00/km, szybko zaciągnąłem hamulec bo wiedziałem że te prędkości nie dla mnie teraz. Nie osiągnąwszy jeszcze półmetka miałem już dość, a dalej tylko rzeźba o utrzymanie tempa, w efekcie 20:46 - w okolicach tego się spodziewałem.

Obrazek

Tragedii nie ma, od dobrze jest bardzo daleko :oczko:
Wróciłem do punktu wyjścia, tyle pobiegłem 11-cy temu po założeniu tego bloga i z tej pozycji zaczynam ponownie.
Patrząc na rezultat sprawdzianu i jak ciężko wymęczony, szacuję tempo startu przyszłej niedzieli w HM na 4:29/km, i wynik który satysfakcji nie przyniesie ale od poruty uchroni 1:34:59.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

Zamknąłem kwartał biegowy i z początkiem kwietnia rozpocząłem kwartał treningowy, miło że pogoda mi w tym towarzyszy. Jedyny start mam za tydzień, więc będzie bardziej treningiem. Pewnie do lata się jeszcze gdzieś zapiszę, raczej na mniejsze imprezy w celu sprawdzianów czy forma rośnie. Bez głównej docelowej imprezy trochę trudno zmotywować mi się do maksymalnego wysiłku, lecz chcę trening mocno urozmaicić (w dużej mierze bazując na jednostkach które wykonywałem w zeszłym roku), bo widzę że na tym jednolitym spokojnym bieganiu od jesieni sporo się cofnąłem, a wręcz wróciłem do punktu wyjścia sprzed roku. Jeśli zdrowie dopisze i do tego się mocno zmobilizuję sięgając do pokładów determinacji to spróbuję jesienią uszczknąć życiówki na 5, 10, 21 km.

3.04 - Pierwszym elementem tego okresu było wyznaczenie wskaźnika VDOT, wykonałem sprawdzian na dystansie 5km, a uzyskany czas przy ogromnym wysiłku (20:46) określił go na poziomie 47,7.

4.04 - Już następnego dnia przesadziłem, bo 10km w tempie 4:41 to już chyba było BC3.

6.04 - W czwartek pożyczyłem kółko pomiarowe i o północy poodmierzałem dokładnie odcinki na swojej 2km pętli. Wyznaczyłem 100, 200, 400, 600, 800, 1000, 1600 i 2000m. Mierząc planowałem już piątkowy trening i stanęło na 6x1000m. Przebudziwszy się rano czułem się połamany po 180 minutach czwartkowego pingponga (nawiasem mówiąc jest to kawał gimnastyki dla mnie schylając się po piłeczkę), więc w ciągu dnia zmieniłem zamysł że będą to jednak 400 metrowe odcinki. Ostatecznie jak wyszedłem pod wieczór to czułem się jedynie na BS i 100 metrowe rytmy, których chciałem wykonać 8 ale że źle ustawiłem zegarek to zrobiłem jedynie 6 po 21 sekund.

8.04 - Dzisiejszym treningiem chciałem dodać sobie trochę otuchy przed przyszło niedzielnym HM.
Postawiłem na BNP i tempach obranych z głowy. Chciałem to zrobić w podziale na 4x4km. Jednakże na rozgrzewce już czułem że jest słabo, byłem mocno pospinany (niestety rozciąganie jest u mnie incydentalne, a przez zimę nie było go wcale), drobiłem jak gejsza i sumarycznie skróciłem do 4x3km w zamyśle na tempach 4:50, 4:40, 4:30, 4:20.

Realizacja
1. 4:48/km
2. 4:47/km (już na drugim kilometrze czułem że będzie ciężko zamknąć założenia)
3. 4:53/km
4. 4:37/km
5. 4:38/km
6. 4:39/km
7. 4:28/km
8. 4:29/km
9. ok. 4:40/km (zamotałem się z zegarkiem który zakończył trening, więc na oko jakieś 4:40)
10. 4:18/km (tu umarły założenia i ja z nimi, zamknąłem kilometr konając)
11. 5:40/km (dochodząc do siebie)
12. 4:19/km (zebrałem się na ostatni strzał który po kilometrowym odpoczynku był ciut lżejszy)

Niestety nie wlał mi trening ten słodu w serce i zaczynam się zastanawiać czy aby kalkulatorowego czasu Danielsa 1:35:30 (wyliczonego z czasu testowej piątki) nie trzeba podeprzeć jakimś zrealizowanym planem pod HM na ten czas.
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek
jacekww pisze:...niestety nierówność podłoża, duża ilość liści i wilgotność trawy spowodowała że biegałem to asekuracyjnie, olałem zegarek i jedyne co kontrolowałem to stawianie stopy w tych warunkach. Wbiegłem 8 razy nijako, nie byłem happy i wrócę tam najwcześniej dopiero późną wiosną.
9.04 - I tak się stało, powrót na górkę, najpierw 9km w tempie 5:06/km, po czym podbiegi x 7, powtórzeń niewiele lecz wystarczyło by nogi miękły, kilkuset metrowy powrót do domu na "sprężynach".
Awatar użytkownika
jacekww
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 2332
Rejestracja: 08 wrz 2015, 14:56
Życiówka na 10k: 38:27
Życiówka w maratonie: 3:53:44
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

Obrazek

12.04 - Ostatni trening przed startem, zwykle wykonuję go w środę i tak planowałem że zrobię jakieś interwały.
Musiałem jednak przełożyć na dzisiaj, a dziś już bałem się mocnego biegania, więc zrobiłem 12km w tempie 5:15/km, w tym 3km w planowanym T21 po 4:30/km.

W niedzielę start w HM, jak już wcześniej pisałem za cel obrałem sub 95, trochę poniżej wyliczeń kalkulatora.
Forma słaba, waga średnia, nastawienie dobre, wierzę że dam radę.
To będzie nowe doświadczenie, pierwszy raz stanę na starcie wiedząc że szans na życiówkę nie ma.
Dlatego ważniejszy od czasu będzie styl, test dla głowy aby zawalczyć o każdą nieistotną sekundę i nie poddać się trudowi.
ODPOWIEDZ