Skoor - masochizm Rolli-fikowany

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

13.07.17 - 7x1000 3:50 p.3min

W sumie wyszlo za szybko ale bieglo sie wyjatkowo dobrze. Mysle, ze 400m przerwy w truchcie w tempie 6/km w zupelnosci by wystarczyly. Zaczynam przyzwyczajac sie do biegania pod wieczor, nawet juz opracowalem algorytm posilkow. Moze cos z tego bedzie.



Obrazek
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Skonczylem urlop :( cos skrobne na temat moich ostatnich biegow dzis, jutro albo we wtorek. Predzej we wtorek bo znajac zycie zostane zaatakowany zyciem codziennym od jutra :(
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

17.07.17 - 10km 5:20/km

Hmmm... Nie pamiętam jak się biegło, ale myślę, że na luzie ;)

18.07.17 - 1km+6x15s+1:15h w 5:30/km

Po 1km truchtu seria 15s sprintów później 1:15:00 truchcikiem. Droga piaszczysta i nierówna, ale generalnie całość dość lekko.

20.07.17 - 6x300m p.3min

Ten trening powinien się odbyć 18.07 (we wtorek), ale nie było czasu bo musiałem jechać do Krakowa. W końcu nie pojechałem bo najpierw zepsuł się jeden samochód, a później drugi i tyle było jazdy. W środę mi się nie chciało(najprawdopodobniej bo nie pamiętam dlaczego nie pobiegłem) i postanowiłem się ruszyć dopiero w czwartek po powrocie na Roztocze. 300m odmierzyłem rowerem. de facto wyszło tego więcej bo licznik jest elektroniczny i czasem gubi okrążenia koła gdy często się staje, ja stawałem 3 razy bo chciałem mieć co 100m oznaczenia. Nastawiałem się biegać to w okolicy 52-54s. Gdy wystartowałem szło ciężko, żar lał się z nieba a mi oczka stawały w słupki... MASAKRA. Wyszło dużo słabiej niż planowałem, przy czym GPS odmierzał mi około 315m, a zwykle na takich odcinkach mierzy 295-300m

1. 0:56.7
2. 0:55.3
3. 0:58.8
4. 0:55.0
5. 1:02.3
6. 1:01.7

21.07.17(rano) - 8x1000 3:50/km p.3min

W nocy spadł deszcz i mimo porannego chłodu było dość parno. Same interwały były męczarnią. Ciężko było mi utrzymać tempo, dodatkowo musiałem biegać na gps a od tego chyba się odzwyczaiłem. Z ulgą zakończyłem ósmy tysiączek i wróciłem na działkę.

1. 4:01.0
2. 3:51.5
3. 4:04.8
4. 3:59.1
5. 3:50.1
6. 3:46.3
7. 3:53.0
8. 3:54.5

Przerwa w marszu.

21.07.17(wieczór) - 10km 5:20/km

No niby nie powinienem nadrabiać treningów, ale miałem poczucie, że jak nie nadrobię to nie zamknę planu, a nie zamykałem go dość często ostatnio... Zapakowałem więc butelki do samochodu, wziąłem żel do kąpieli i ręcznik i pojechałem w deszczu załatwić 3 rzeczy za jednym razem.
1. Strzelić dyszkę
2. Nabrać wody z rzeki
3. Wykąpać się

Cała dyszka w deszczu dość przyjemnie i lekko zamknięta w tempie 4:50/km. Po tym biegu ostatecznie pożegnałem moje UltraBoosty z przebiegiem około 3000km. Gdy były wilgotne rano i później wieczorem narobiły mi pełno paskudnych pęcherzy.

W ten kombinatorski sposób udało mi się wyjść z planem na prostą i nabawić bolesnych stóp przez które zastanawiałem się czy dam radę biegać następnego dnia.

22.07.17 - 8km 4:55/km


Bez historii. Było dość ciężko i stopy mocno piekły.

23.07.17 - 1km+6x20s+1:15h w 5:30/km

Miało być jak w nagłówku, ale odwiedzili nas znajomi i chcieli, żeby połazić z nimi po trasach i pokazać Roztocze. Trzeba było szybko zamknąć trening więc zrobiłem 12,5km pętlę w troszkę ponad godzinę. Biegło się lekko (nie licząc stóp) tylko strasznie bąki chciały mnie zjeść.

25.07.17 - 6x400 72s p.3min


Fajny szybki trening. Nie dość, że sprawił mi przyjemność to jeszcze fajnie wyszedł. Pierwsza 400-tka na rozpoznanie bo nie planowałem konkretnego czasu na początku.

1. 1:18.9
2. 1:12.8
3. 1:12.0
4. 1:12.7
5. 1:12.9
6. 1:12.3

27.07.17 - 1+2+1+2+1 3:50/km p.3min

Niby trening zamykany bez problemu i walki ale męczący i to dość mocno. Przerwa w marszu, jedna wydłużona do 4min bo mnie przypiliło w trakcie i musiałem iść w krzaki.

1.
3:51.8
2.
3:47.6
3:51.5
3.
3:49.2
4.
3:49.9
3:51.8
5.
3:50.8

28.07.17 - 10km 5:20/km


Kompletnie nie pamiętam tego biegu, wyszło 10km w 5:11/km

29.07.16 - 8km 4:55/km

Trochę to zmodyfikowałem. Najpierw zrobiłem 4km truchtu na rozgrzewkę, a później puściłem się trochę szybciej bo trasa była z górki i zrobiłem mocniejsze 8km

1. 4km 16:56 4:14/km
2. 4km 16:19 4:05/km

30.07.17 - 20km co 3km 10' szybko 05:30

Tu już całkiem mnie poniosło. Wg. planu biegłem do 20km, ale w trakcie postanowiłem powtórzyć jedną trasę rowerową. Wyszło 32km w 5:07. Od 20km nie robiłem już sprintów tylko klepałem spokojnie po ~5/km.

W międzyczasie wpadało sporo chodzenia i roweru. Około 200km przez te 2 tygodnie, niby mało ale ja mało generalnie jeżdżę na rowerze, trasy też nie były zbyt wyczerpujące bo robiliśmy je z dzieciakami więc wychodziło, że szybciej bym je przebiegł niż je przejeżdżaliśmy.

Tak spędziłem ostatnie 2 tygodnie.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

31.07.17 - 1km+5x10s/3' + 12km 05:20

Powiem, że trochę dziwna jest dla mnie koncepcja robienia takich 10s sprintów na początku treningu, ale z renerem się nie dyskutuje. Na początku trochę z nimi przesadziłem i słabo rozgrzane nogi zastrajkowały, coś tam zakuło w łydce i dwugłowym, ale szybko przeszło. w sumie tych sprintów miało być 5 ale wyszło 4 bo jakoś wydawało mi się, że ma być właśnie tyle. Sam trening do przyjemnych nie należał bo nogi z lekka zmęczone i bardzo gorąco było. W sumie wyszło 15km w tempie około 5:20/km
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

02.08.17 - 11km 1000/1000 3:55/4:25

uffff... Ciężko było. Cały dzień upał którego nie odczułem bo klima w pracy chodziła, ale zastanawiałem się jak pobiec jeżeli taki warunek się utrzyma. Gdy wychodziłem spadł deszcz, temperatura nieco spadła ale zrobiła się straszna parówa. Wróciłem do domu przebrałem się, sprawdziłem termometr... 25 stopni. Ok. plan był, że jeśli poniżej 30 to robię twl, jeśli powyżej to 10x400 w 75s + roll. na przerwie 4min. No ale było 25 stopni więc...

Rozgrzałem się i poleciałem. Pierwszy odcinek po 4:25 siadł bo co to niby za tempo, drugi szybki mniej więcej siadł, ale stanowczo za ciężko o było, drugi wolniejszy po japońsku czyli jako tako i następny szybki w mękach wyszedł powyżej 4 min... Po tych 4km byłem cały mokry, jak z pod deszczu, pot zalewał mi oczy, koszulka lepiła się do ciała, jak oparłem się o asfalt przy wiązaniu buta to zostawiłem mokre odbicie dłoni... Aha pominąłem, że się zatrzymałem po tym szybkim. Zastanawiałem się chwile czy nie podzielić go na mniejsze odcinki z 4min przerwą pomiędzy, ale przypuszczalnie nie obyłoby się bez ostrej rzeźby stwierdziłem więc, że do tego niepełnego twl-a dorzucę jeszcze 6x400m. Przetruchtałem więc 1km dla rozluźnienia, ściągnąłem koszulkę bo mocno mi przeszkadzała i zrobiłem 400tki, też nie były jakieś lekkie, ale wchodziły.

TWL:

1. 4:22.3
2. 3:59.8
3. 4:25.0
4. 4:04.6

400:

1. 1:17.9
- 0:25.5
2. 1:16.6
- 0:24.8
3. 1:15.1
- 0:28.7
4. 1:16.2
- 0:27.7
5. 1:16.5
- 0:26.8
6. 1:15.5
- 0:27.3

Po powrocie do domu waga pokazywała 3kg mniej niż przed wyjściem :trup: Wysoka wilgotność bardziej mnie zabija niż wysoka temperatura...
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

03.08.17 - 10km 5/km

Pobiegłem w największy upał około 17. Nie ciągnąłem na siłę w założonym tempie wiec wyszło coś koło 5:22/km. Generalnie się umęczyłem. Takie bieganie w upale jest bardzo nie dla mnie... :bum:

05.08.17 - 5km 4/km + 4x150 sprint

Wady pobytu w głuszy gdzie nie ma dostępu do internetu są takie, że jak się wcześniej nie sprawdziło treningu dokładnie to nie bieganie się dokładnie tego co miało się biec. W sobotę miałem zaplanowany krótki ciągły z 4 sprintami na końcu. Ciągły oczywiście zrobiłem a o sprintach nie pamiętałem i... no cóż nie zrobiłem ich. Sam ciągły poszedł fajnie mimo sporej porannej wilgotności. Ratowało jednak to, że było dość chłodno.

1. 3:58.0
2. 3:55.2
3. 3:55.4
4. 3:55.1
5. 3:48.3

06.08.17 - 22km co 3km 10s szybko 05:30

I znowu nieporozumienie w związku z brakiem neta... Miało być jak w nagłówku a zrobiłem 20km co 3km 20s szybko. Tempo całości 5:13/km. Może i dobrze się złożyło bo gdybym miał pobiec 22km po 5:30 to by mi chyba zwieracze nie wytrzymały :trup: :hahaha: ledwo doniosłem :hahaha:

08.08.17 - 10x100m w 15,9->14,9 P 3' Marsz

Coś fajnego. Takie treningi to ja mogę biegać zawsze ;) Miałem biec w poniedziałek, ale taki umordowany po pracy wróciłem, że jakoś nie miałem weny na to... Wyszedłem dziś z rana. Chłodek, lekki wiaterek. Wreszcie! Chociaż do takiego treningu to mogłoby być cieplej. Po 3,6km rozgrzewki zrobiłem setki. Wychodziły generalnie lekko i przyjemnie, chociaż na końcu musiałem już się lekko spiąć.

1. 0:14.5
2. 0:14.7
3. 0:14.8
4. 0:14.4
5. 0:14.7
6. 0:14.8
7. 0:14.7
8. 0:14.4
9. 0:14.8
10. 0:13.9

No troszke za szybko wyszło. Trener nie będzie krzyczał?
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

10.08.17 - 11km 1000/1000 3:55/4:25

No i dupa. NIe wiem czy tak ciulową mam formę czy za gorąco czy za mało węgli, ale... Rozgrzewkę biegło się fajnie, wyszła coś poniżej 5/km w dość niskim tętnie, później pierwsza seria wolno/szybko na luzie z lekkim hamowaniem żeby za bardzo nie przestrzelić. Druga seria już praktycznie w punkt, a trzecia... Wolny wszedł tak jak powinien, ale ciężkawo. Natomiast szybki trochę mnie zmaltretował, od początku czułem, że mi się nogi rozjeżdżają. Dociągnąłem w okolicy 4/km. Następny wolny za wolny mimo, że poprzedziło go jakieś 30-45s łapania oddechu w marszu, a szybkiego poleciałem ze 100m niecałe i miałem wrażenie, że szybciej niż 4:10 go nie zamknę. Stanąłem, odwróciłem się na pięcie i wróciłem do domu. Powrotny "truchcik" był w tempie 5:10 i cały czas na tętnie ~150bpm

:wrrwrr: :wrrwrr: :wrrwrr: :wrrwrr: :wrrwrr: :wrrwrr: :wrrwrr: :wrrwrr: :wrrwrr: :wrrwrr:

1.
4:17.8
3:50.6
2.
4:23.4
3:55.3
3.
4:23.7
4:01.1
4.
4:29.0

Warunki jakie miałem to 29stopni z lekko zachmurzonym niebem i lekkim wiatrem.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

11.08.17 - 10km 5/km

Nie pobieglem. Zaraz po pracy wpakowalem sie w samochod i pojechalismy na Hrubieszow w sprawach rodzinnych. Myslalem, ze pobiegam jak przyjedziemy, ale bylo tak duszno, ze skutecznie mnie to zniechecilo.

12.08.17 - 7km 4/km

Za pozno wstalem i na stadion podjechalismu dopiero po 9. Termometr w samochodzue juz pokazywal 32 stopni. Stadion na sloncu. Zrobilem 2km rozgrzewki i pociagnalem 3,4km po 4/km po czym stwierdzilem, ze moja masochistyczna natura mnie opuscila i dalem sobie spokoj. Z pelna premedytacja, mimo, ze mialem wrazenie, ze gdybym porzezbil to bym zamknal :trup: Chcialem napic sie wody, chwile odpoczac i dokrecic jeszcze jedno 3,4km ale zpna poprosila zebym dal sobie juz spokoj. Posluchalem.

Trener pewnie nie pochwali ale jutro ma byc ze 20 stopni i chyba powtorze ten trening.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

13.08.17 - 7km 4/km poprawka + 3x200m 30s

Wstałem. Piękne chmury i 18 stopni na termometrze. Żonka jedziemy na bieżnie! I pojechaliśmy. Rozgrzewka pach pach i lecę. Lecę, lecę i poleciałem. Gibki szpil jak mówią sprzedawcy części do Land Rovera :bum: Wiało, ale nic to. Lepszy wiatr od upału,

1. 3:56.8
2. 3:54.4
3. 3:57.1
4. 3:59.0
5. 3:59.3
6. 3:59.7
7. 3:54.6

W planie miałem x150m sprint jeszcze, ale ja tuman jestem i oznaczeń na bieżni nie czaje poza 200 i 400m więc poleciałem 3x200 w 30s na przerwie 3min.

14.08.17 - 2x15x100/100 18s/35s

Sam nie wiem czy lubię ten trening czy nie. Z jednej strony szybki, ale z drugiej jakiś taki... nie wiem... męczący? :hejhej: Rozgrzewka i lecimy.

pierwsza seria:
0:18.4
0:33.9
0:21.2
0:32.9
0:19.3
0:35.3
0:17.7
0:31.7
0:18.1
0:33.4
0:18.5
0:31.5
0:17.7
0:34.8
0:18.0
0:32.8
0:18.9
0:32.0
0:18.3
0:55.8 - odcinek 184m
0:17.6
0:34.4
0:18.9
0:32.7
0:18.1
0:33.9
0:17.6
0:31.3
0:18.5
0:31.4

druga seria:
0:17.0
0:33.2
0:18.1
0:36.1
0:17.1
0:34.5
0:17.6
0:34.2
0:17.6
0:32.9
0:18.2
0:33.9
0:18.0
0:34.9
0:18.4
0:32.8
0:18.7
0:34.5
0:18.0
0:35.2
0:18.7
0:31.7
0:18.1
0:32.9
0:18.4
0:32.4
0:18.3
0:32.6
0:18.3
0:31.3

Takie tam. No, spociłem się, ale fajnie było ;)
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

16.08.17 - 11km 1000/1000 3:55/4:25

32 sopnie :wrrwrr: Jebał ciebie pies pogodo! Pierdole! Nie robię!

17.08.17 - 11km 1000/1000 3:55/4:25

Do trzech razy sztuka jak mawiali dziadowie, chociaż tutaj to w zasadzie do czterech. Dzisiaj siadło bez bólu. Z rana 20 stopni i w zasadzie ciężkawe było ostatnie powtórzenie, ale też pobiegłem je najszybciej. Generalnie luz blues.

4:22.1
3:57.4
4:20.7
3:53.1
4:21.8
3:53.9
4:23.1
3:53.7
4:24.7
3:48.5
4:20.8

Gdzieś muszę wepchać dzisiejszy trening. Najlepiej jutro chociaż strasznie mi to nie pasuje bo albo wcześnie rano, albo w samo poludnie i najwiekszy upal. Obie opcje sa do kitu.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

18.08.17 - 1km+5x10s/3' + 8km 05:20

No nie było, nie dało rady, ale...

19.08.17 - 9km w 3:59

Roztocze. Wstałem, ubrałem się i biegnę. Jak zwykle tutaj ciężko, nie wiem czemu. Zrobiłem rozgrzewkę i lecę 9km. Trasa cały czas lekko pod górkę bo stwierdziłem, że z racji odpuszczenia poprzedniego treningu zrobię 2 treningi w jednym. Najpierw 9km ciągłego, a później 11,5km wybiegania. Ciągły wyszedł ciężko i niestety z 3 przerwami na wypoczynek, ale nie wiem jak długimi, czekałem aż zegarek piknie mi tętno wypoczynku, nie wiem kiedy to robi. Przerwy były na 3,5km - 5km i 7km, tętno dość szybko wskakiwało na dość wysoki poziom i generalnie biegło się byle jak. Wyszło tak:

1. 3:56.6
2. 3:57.6
3. 4:03.8
4. 3:53.9
5. 4:00.7
6. 3:59.0
7. 4:00.4
8. 4:04.0
9. 3:58.6

Gdyby nie te przerwy to byłoby całkiem przyzwoicie. Po "ciągłym" zrobiłem jeszcze 4x150m sprintu, dość drętwego i przeszedłem do ciągłego. Miałem truchtać po 5:30, ale jakoś nie chciało się to biec w tym tempie i biegłem po 4:50/km :ojnie: Ostatnie kilometry ciężkie i mocno męczące.

W sumie wyszło ~23km po 4:45/km

20.08.17 - 20km co 3km 10s szybko 05:30

Początkowo miałem tego nie biec bo w nocy padał deszcz a moje gacie suszyły się na sośnie i stwierdziłem, że będą mokre, a w mokrych to biegać mi się nie chce. Pospałem więc dłużej, wstałem koło 8 i stwierdziłem, że gacie nie są tragiczne więc się przebrałem i polazłem. No i poczułem trudy dnia poprzedniego, nogi były sztywne i biegło się ciężko mimo niskiego tempa. Siadło to jednak jakoś i koniec końców wyszło 20km w 5:19/km i niskim tętnie choć przyjemności w tym bieganiu nie było :tonieja:

Obrazek
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

22.08.17 - 200+300+400+500+400+300+200 w 35/200 p. w marszu=odcinek

Zaraza... Ja powinienem tylko takie treningi biegać. Szybko, "łatwo" i przyjemnie, a nie klepanie 20km po 5:20 i zacieranie tyłka :bum:

200: 0:34.4
300: 0:52.7
400: 1:09.7
500: 1:29.3
400: 1:08.3
300: 0:49.6
200: 0:32.3
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

26.08.17 - Nisko na 5

Male rozpoznanie bojem. Nieatestowane 5km. Raczej nie pobieglem na maksa. Ba spokojnie tez nie. Wyszlo w niecale 19:14. Czy to jakos rokuje? Rok temu w Gorzycach odczuciowo podobnie pobieglem piatke w 19:50. Dzis kilkadziesiat sekund lepiej. Jakas baza do budowy jest wiec i optymistycznie patrze w przyszlosc. Byle treningi nie wypafaly i byly sensownie domykane.
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

27.08.17 - 19km 5:20/km

Blablabla... Takie tam, miało być 18km co 3km 10s szybko, ale dla zabicia nudy postanowiłem pierwszy raz w życiu pobiegać z kimś. Wybrałem się z kolegą jako hamulcowym. On zrobił mocniejszego BS-a a ja luźnego.

Miałem coś jeszcze napisać o Nisku, ale mi się nie chce... więc wrzucę międzyczasy po których pięknie widać, że się nie starałem :ojnie:

1. 3:43.9
2. 3:47.7
3. 3:54.2
4. 3:57.0
5. 3:50.6
Podsumowanie: 19:13
Awatar użytkownika
Skoor
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 9661
Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

29.08.17 - 8x400+100m rolen i 4' marsz 75s

Co tu dużo mówić... Chciałbym, żeby mi reszta treningów szła tak jak takie 200/300/400m odcinki. Chociaż muszę przyznać, że dziś miałem wyjątkowo dobry dzień. To chyba przez tą chałwę co ją wczoraj zjadłem na wieczór :bum: Rozgrzewka weszła luźno w 4:37/km i tętnie 138. Same 400-tki też wchodziły bez walki (pamiętam jak kiedyś musiałem mobilizować wszystkie pokłady wszystkiego ;) żeby tak pobiec). Schłodzenie też wyszło jakoś żwawo w 4:49/km i tętnie 145. Generalnie fajny trening.

1. 1:12.7
0:23.0
2. 1:13.8
0:24.1
3. 1:12.1
0:22.0
4. 1:13.1
0:22.9
5. 1:12.9
0:23.6
6. 1:12.9
0:23.5
7. 1:14.4
0:25.6
8. 1:09.5
0:23.4

Mimo, że jestem zadowolony z dzisiejszego biegu to z zazdrością patrzę na tych co nie zmarnowali ostatnich miesięcy treningów :sss: Tak tak Marek mówię o Tobie, Paweł Ciebie się też to tyczy ;) :tonieja:
Zablokowany