01.12.2010 (środa)
2 tydzień przygotowań
Kros Pasywny
Realizacja:
dystans - 10,47 km
czas - 1:00:58
średnie tempo - 5:49
średnie/max tętno - 134/152
7 dzień treningowy przygotowań do wiosennego maratonu. Zimno i wietrznie (-12C). Niestety 'moją' pętlę do biegania krosów skutecznie zasypał śnieg

Oczywiście można było się tego spodziewać, jednak z niewiadomej przyczyny mocno mnie to zaskoczyło

nie wiem ca ja sobie myślałem...

wmówiłem sobie, że ktoś tam z pewnością spaceruje. Przeliczyłem się

Jednak podjąłem wyzwanie i postanowiłem ją przetrzeć

dużo z tego nie wyszło, ok. jedynie co można zaliczyć na plus, to 700 metrowy skip. inaczej tego nie można nazwać, bo miejscami śnieg sięgał po kolana
Na początku było nawet ciekawie, jednak gdy poczułem wpadający śnieg do butów, mój nastrój się zmienił.
Jedyne co pozostał to kładka nad drogą. Całe szczęście, że ktoś o nią dobrze dba. Nie wiem czym ja posypali, ale przy takim mrozie była cała mokra

minusem takiego biegania to straszna nuda i dłużący się czas. Dodatkowo moja 305 z pewnością mocno zaniżyła średnią prędkość oraz osiągnięty dystans (na podjazdach są agrafki).
Ważne że zaliczone. Choć na koniec przezywałem straszne tortury. W okolicy musi być jakaś piekarnia lub cukiernia. Co jakiś czas zwiewało zapachem świeżej gorącej drożdżówki.... masakra kiedy biega się w takich warunkach
Ciekawe co będzie dalej... znowu dosypało trochę śniegu.