biegiem przez Bawarie - Zweck`s da Gaudi
Moderator: infernal
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
1.04.2011 18:10
6,4km 41'03'' w tym interwaly 7x200m
najszybsze 200m 49'' najwolniejsze 55''
pochmurnie, nawierzchnia sucha,bezwietrznie 12°
Trening z Emkiem
Fajnie jest razem biegac. Poczatek byl razem a potem biegalismy interwaly osobno ale razem bo caly czas w zasiegu wzroku. Koncowke pobieglismy znow razem, po pol km emek sie odlaczyl i pobiegl szybciej robiac dodatkowy kilometr.
Mialam zaplanowane 6 interwalow ale w sumie po 6 dobrze sie czulam i Emek ze swoimi nie byl gotowy wiec zrobilam jeszcze siodmy i dobrze wreszcie nadszedl czas by biegac wiecej. Zostal mi tydzien do startu na 5 km. Moj plan jest w niedziele przebiec 10 km we wtorek mala domowa runde czyli 4,6 ale szybko i w czwartek jeszcz ecos ale nie wiem jeszcze ile i jak. Mam nadzieje, ze uda mi sie pobic czas z zeszlego roku.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
2.04.2011 10:00 i14.00
trening silowy przezucanie snopkow z sianem
2x30'
dawno sie tak nie namachalam
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
3.04.2011 15:30 i 17
rower 2x 5,3 km w sumie 35'57''
pojechalam rowerem do pracy, jak sie ma lenia w piatek i sobote to trzeba pracowac w niedziele
a potem bardzo mi sie nie chcialo ale mi sie zachcialo i pobieglam
3.04.2011 18:30
Bieg --> 10,5km 1h 13'35''
trasa Waldrunde Wald od nazwy miejscowosci przez ktora przebiegam, bo przez las bylo mniej jak km
roznica wzniesien 138m
20°C (chyba niespojrzalam na termometr) slonecznie, nawierzchnia sucha,bezwietrznie
buty Brooks, spodniczka biegowa i krotki rekaw
Piekny dzien na trening. Moze nawet troche slonca zlapalam . Bieg byl zaplanowany na wolny i taki byl, choc pod koniec troche przyspieszylam. Po drodze minela mnie na rowerach mila para staruszkow kolo 70-tki i podziwiali, ze biegne prawie szybciej niz oni jada. mam nadzieje, ze w ich wieku bede tez w takiej formie by pomykac na rowerze. Wyprobowalam moja nowa spodnice do biegania i jest super Emek powiedzial, ze bardzo kobieco w niej wygladam i mi pasuje. Zapomnielismy zrobic fotke ale nastepnym razem nadrobimy. Za to zrobilam fotke na ktorej widac jedna z moich gorek, chociaz fotka az tak dokladnie nie oddaje potegi gory. W kazdym badz razie tam gdzie na zdjeciu gora sie konczy wcale nie jest jej koniec.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
5.04.2011 8:40
Bieg --> 4,6km 27'40''
Kleine Hausrunde Rekord trasy
7°C lekko pochurnie, nawierzchnia sucha, lekki wiatr
buty Brooks, spodniczka biegowa i krotki rekaw
a tu ja w spodniczce po dzisiejszym treningu
Mialo byc szybko i bylo. Pierwszy kilometr bieglismy razem i Emek troche nie zadowolony byl, ze za szybko zaczelam. Pierszy km przebieglam w 5'17''. Ale ja wiedzialam, ze ten pierwszy jest wazny, bo na drugim jest gora wiec nie dam rady szybko biec a po gorze potrzebuje troche by odsapnac. Wiec jakbym za duzo na pierszym stracila to nie bylo by szybkiego biegu. Gore tez udalo mi sie pokonac w szybszym niz zwykle tempie.
No i jak zwykle ciesze sie, ze coraz lepiej biegam, ze pobilam znow rekord trasy i przyszlo mi to z latwoscia. Juz jestzem ciekawa jak mi pojdzie w sobote i mam zamiar zadziwic mojego trenera Alojza i reszte klubowych biegaczy.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
hallo, hallo tu Wiosna nadaje z tarasu
wczoraj zaplanowalam bieg 7,4 ze zmiennym tempem ale... przyjechala koparka, wykopala wielka dziure na podworku i musialam nosic kostki polbrukowe. Czyli trening silowy cala geba. Zeszlo mi do 11 potem szybki obiad i do pracy a po pracy... bylam tak zmeczona i spiaca, ze poprostu wskoczylam do wanny i do lozka.
Dzis nie bylo sensu na dluzszy bieg i na szybki tez nie, bo jutro biegne w zawodach. Emek powiedzial, bym wolno przebiegla mala Hausrunde ale w koncu zdecydowalam sie na troche krotsza i bez gory
8.04.2011 17:20
Bieg --> 4km 29'35''
czyli srednia troszke ponizej 7 i pol minuty na km i wyszlo mi to nawet zgrabnie na kazdym kilometrze taki sam czas
17°C lekslonecznie, nawierzchnia sucha, wietrznie
buty Soucony, spodniczka biegowa i krotki rekaw
Jutro zawody
wczoraj zaplanowalam bieg 7,4 ze zmiennym tempem ale... przyjechala koparka, wykopala wielka dziure na podworku i musialam nosic kostki polbrukowe. Czyli trening silowy cala geba. Zeszlo mi do 11 potem szybki obiad i do pracy a po pracy... bylam tak zmeczona i spiaca, ze poprostu wskoczylam do wanny i do lozka.
Dzis nie bylo sensu na dluzszy bieg i na szybki tez nie, bo jutro biegne w zawodach. Emek powiedzial, bym wolno przebiegla mala Hausrunde ale w koncu zdecydowalam sie na troche krotsza i bez gory
8.04.2011 17:20
Bieg --> 4km 29'35''
czyli srednia troszke ponizej 7 i pol minuty na km i wyszlo mi to nawet zgrabnie na kazdym kilometrze taki sam czas
17°C lekslonecznie, nawierzchnia sucha, wietrznie
buty Soucony, spodniczka biegowa i krotki rekaw
Jutro zawody
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
9.04.2011 14:50
3. Marktlauf "Rund um Ruhstorf"
Bieg --> 5km 28'29''
nie mam pojecia ile°C ale goraco i slonecznie, nawierzchnia sucha, bardzo wietrznie
buty Soucony, spodniczka biegowa i krotki rekaw
Bylo do kitu. Wprawdzie pobilam swoj czas z zeszlego roku o 37sekund ale bylo do d...
Na starcie krecilo mi sie strasznie w glowie i pierwsze 3 km przebieglam jakos tam, sama nie wiem jak. Wial silny witr, ktory niezaleznie w ktora strone swiata bieglam byl przeciwny i slonce ktore tak swiecilo w oczy, ze caly czas bieglam z polprzymknietymi oczami. Gdyby nie Emek i jeden kolega klubowy, ktorzy mnie zagrzewali do walki zeszlabym z trasy.
Od 2 km zaczelam planowac co zrobie jak dotre na mete. Moja najlepsza mysl byla, by polozyc sie na mecie i poczekac az Emek mnie zaniesie do auta ale to bylo trudne do zrealizowania, bo Emek mial zaraz start i nie zdazyl by. W koncu na mecie polazlam do cienia, usiadlam na lawce i sie rozplakalam.
Po dobiegnieciu do celu dostalam katar, leci mi z nosa jak z kranu i boli mnie glowa. Po powrocie do domu poszlam do lozka ale i tak jakos dziwnie sie czuje.
I jeszcze fotki
Mir zwoa
to nie ja wyprzedzam
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
13.04.2011 8:30
Bieg --> 4,6km 33'28''
Kleine Hausrunde
powolutku
5°C pochmurnie, nawierzchnia sucha, lodowaty dosc silny wiatr w porywach do zwalajacego z nog
Zimno bylo. A ja sie w domu glupia jedna zastanawialam czy wziasc kurtke. Na szczescie mam kota i jak wyszlam go nakarmic to mnie zmrozilo, ubralam sie wiec calkiem stosownie.
Bylo powoli wiec mialam czas na myslenie. Tematem przemyslen byl moj ostatni start i doszlam do wniosku, ze musze cos zmienic. Wnioski sa nastepujace:
- dzien przed zawodami i w dniu zawodow wiecej pic glownie wody,
- spakowac siebie i Emka dzien wczesniej by uniknac zamieszania i szukania wszystkiego na 5 minut przed wyjazdem,
- pojechac na zawody godzine wczesniej niz to zwykle robimy i dac mojej glowie dojsc do siebie,
- opracowac rytual przedstartowy,
- wiecej trenowac na szybszych obrotach.
Jak mi cos jeszcze wpadnie to dopisze.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
15.04.2011 17:10
Bieg --> 7,2km 50'20'' Grosse Hausrunde
7°C pochmurnie, nawierzchnia sucha, lekki wiatr
buty Brooks, dlugi rekaw, kurtka, spodnie 3/4
wyprobowalam koka
Fajnie sie zaczelo ale po 1 km cos zaczelo mnie w brzuchu krecic i tak krecilo i krecilo, ze na koniec ledwo dobieglam do domu. Nie dalam rady szybciej biec, bo kiedy tylko zaczynalam przyspieszac, moj brzuch robil dziwne hoppla:
Jutro chyba tez pobiegam
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
16.04.2011 15:45
Bieg --> 8,54km 54'51'' PKBMrunde
rekord trasy
12°C mieszanina slonca i chmur, nawierzchnia sucha, lekki wiatr chwilami silny
buty Soucony, dlugi rekaw, kurtka - ktora po dwoch kilomertrach wyladowala na bioderkach, spodnie 3/4, buff
Jak przyzwoita pani domu ugotowalam zupe, upieklam ciasto i dopiero wyruszylam na trening. Jak bym jeszcze przyzwoitsza byla to bym zrobila jakies drugie danie ale mi sie nie chcialo.
Zaczelam spokojnie, piewsze 2 km w tempie 6 minut na km, potem gora powoli i z gory szybciej, kolejna gorka tez powoli i dalej po prostej znow szybciej. Z gory jeszcze przyspieszylam a kiedy wybieglam na prosta mimo przeciwnego silnego wiatru dalam z siebie wszystko. W rezultacie znow pobilam rekord trasy o 50 sekund
No to zmykam wyprobowac jak smakuje pierwsze w tym roku rabarbarowe ciasto.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
17.04.2011 19:15
Bieg --> 9,96km 1h01'12'' Stausee HM
roznica wzniesien 87m
12°C piekny zachod slonca, nawierzchnia sucha, bezwietrznie, chociaz na tej trasie zawsze wieje
buty brooks, dlugi rekaw, spodnie 3/4, czapka z daszkiem
Mialam dzis nie biegac, tylko jutro ale... no wlasnie za dwa tygodnie biegnie cwierc maraton i koniecznie chcielismy na tej trasie pobiegac. Poniewaz w pietek jedziemy na oboz treningowy dzis byla ostatnia okazja.
Uwielbiam ta trase, bo... jest prosta, bez zadnej gorki. tylko jeden malenki podbieg i jeden dlugi zbieg. I z ta trasa wiaze sie duzo wspopmnien, tu jezdzilismy w pierwszym roku malzenstwa na ryby, wstawalismy o 5 Emek lowil a ja czytalam ksiazki i fotografowalam i pewnego dnia zobaczylam, ze wokolo jeziora chodza ludzie z kijami. T tu stawialam swoje pierwsze sportowe kroki z kijami, to tu byly moje pierwsze zawody
A dzis bieglo sie super. Troche sie mijalismy z Emkiem a ostatni kilometr przebieglismy razem.
Juz jestem ciekawa jak bedzie za dwa tygodnie. Wtedy bede po obozie, wiec mam nadzieje, ze w jeszcze lepszej kondycji.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
18.04.2011 8:40
Gimnastyka rozciagajaca 20'
z Emkiem
Dawno sie porzadnie nie rozciagalam wiec bola wszystkie miesnie. No i jeszcze troche bola mnie po wczorajszym biegu.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
18.04.2011 8:10
Bieg --> 7,2km 50'50'' Grosse Hausrunde
0,8°C jak wychodzilam na trening - 4,1°C slonecznie, nawierzchnia sucha, bezwietrznie
buty Soucony, bluza z dlugim rekawem i dlugie spodnie z szerokimi nogawkami
Od poczatku mialam ciezkie nogi, bolaly mnie uda, po pierwszym kilometrze doszly lydki. Na gorze o malo nie zrobilam sobie przerwy. Rozkrecilam sie dopiero na koniec.
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
mialam dzis biegac ale nie dalam rady, w piatek o swicie wyjezdzamy na oboz biegowy do Wloch. Jedziemy z naszego klubu w 18 osob, po drodze bedzie zwiedzania a potem to juz ciezka praca czyli bieganie dwa razy dziennie i w miedzyczasie plywanie. A wieczorami pyszne wloskie jedzonko i mam nadzieje, na troche leniuchowania w milym towarzystwie choc jak znam naszego trenera i moja nadgorliwosc to zostanie mile towarzystwo na pocieche.
Przed wyjazdem jeszcze duzo obowiazkow na mojej glowie, sama musze spakowac mnie i Emka, upchac wszystko w aucie i w domu wszystko zostawic tak, by po powrocie wszystko gralo, nie zagladne wiec juz na forum przed swietami
pragne wiec juz teraz zlozyc Wam szczegolne zyczenia
blogoslawionych Swiat Wielkiej Nocy, aby laska zmartwychwstalego Pana obfitowala w Waszym zyciu kazdego dnia, by nadzieja pustego grobu dala pewnosc i pokoj w wiecznosci a milosc rozlana w Waszych sercach w ten czas byla potwierdzeniem Jego milosci ktora pragnie obdarzyc wszystkich ludzi
wesolego Alleluja
Przed wyjazdem jeszcze duzo obowiazkow na mojej glowie, sama musze spakowac mnie i Emka, upchac wszystko w aucie i w domu wszystko zostawic tak, by po powrocie wszystko gralo, nie zagladne wiec juz na forum przed swietami
pragne wiec juz teraz zlozyc Wam szczegolne zyczenia
blogoslawionych Swiat Wielkiej Nocy, aby laska zmartwychwstalego Pana obfitowala w Waszym zyciu kazdego dnia, by nadzieja pustego grobu dala pewnosc i pokoj w wiecznosci a milosc rozlana w Waszych sercach w ten czas byla potwierdzeniem Jego milosci ktora pragnie obdarzyc wszystkich ludzi
wesolego Alleluja
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
wrocilam
bylo super
wiecej napisze jak odpoczne i doprowadze dom do stanu uzywalnosci
narazie to moge napisac, tylko, ze bola mnie nogi
przebieglam ponad 60 km w te 6 dni, ile dokladnie nie wiem, musze policzyc
bylo super
wiecej napisze jak odpoczne i doprowadze dom do stanu uzywalnosci
narazie to moge napisac, tylko, ze bola mnie nogi
przebieglam ponad 60 km w te 6 dni, ile dokladnie nie wiem, musze policzyc
- Bawareczka
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1341
- Rejestracja: 04 paź 2010, 21:18
- Życiówka na 10k: 59'47''
- Życiówka w maratonie: brak
Oboz treningowy LAC Arnstorf 1978 e.V Cavallino 22-27.04.2011
22.04.2011
Wszystko spakowane udalo sie rano wstac wiec w droge. Musimy jeszcze podjechac pod dom trenera, by zabrac naszych pasazerow i cala druzyna w sumie 18 osob, 2 samochody i bus ruszamy w kierunku Italii. Po drodze przystanek w Laufen (calkiem pasujaca nazwa) by kupic Viniete, potem w Spital na Cappucino i ostatni turystyczny w okolicach Triest palac Mira Mare. Palac jest piekny ale jestesmy juz zmeczeni i nie zagladamy do srodka, zadowla nas zewnetrzna strona palacu i ogrod i kolejne Cappucino.
O 18 odnajdujemy nasz cemping, dosc szybko udaje nam sie zameldowac, rozpakowac i przebrac i ruszamy na nasz pierwszy obozowy trening.
Nogi bola po dlugiej podrozy i jestesmy zmeczeni wiec zadawala nas pol godzinki biegania.
22.04.2011 19:00
wolny bieg
5,2 km 30,12
22.04.2011
Wszystko spakowane udalo sie rano wstac wiec w droge. Musimy jeszcze podjechac pod dom trenera, by zabrac naszych pasazerow i cala druzyna w sumie 18 osob, 2 samochody i bus ruszamy w kierunku Italii. Po drodze przystanek w Laufen (calkiem pasujaca nazwa) by kupic Viniete, potem w Spital na Cappucino i ostatni turystyczny w okolicach Triest palac Mira Mare. Palac jest piekny ale jestesmy juz zmeczeni i nie zagladamy do srodka, zadowla nas zewnetrzna strona palacu i ogrod i kolejne Cappucino.
O 18 odnajdujemy nasz cemping, dosc szybko udaje nam sie zameldowac, rozpakowac i przebrac i ruszamy na nasz pierwszy obozowy trening.
Nogi bola po dlugiej podrozy i jestesmy zmeczeni wiec zadawala nas pol godzinki biegania.
22.04.2011 19:00
wolny bieg
5,2 km 30,12