Skoor - masochizm Rolli-fikowany
Moderator: infernal
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
6x200 30s p.4 + 5km 5/km
Sytuacja podobna jak w czwartek więc pobiegłem to na tym samym odcinku co ostatnio. Było -2 więc bez napinki na czas.
35,35,34,33,33,32
Dziś było dużo lepiej. Nie przytulałam brzozy a czasy w sumie nie tak wiele gorsze.
5km po lekkich pagórkach weszło 4:45/km. Co zwalniałem to przyspieszałem.
Nogi ok, ale bolą dalej
Wysłane z mojego A5_Pro .
Sytuacja podobna jak w czwartek więc pobiegłem to na tym samym odcinku co ostatnio. Było -2 więc bez napinki na czas.
35,35,34,33,33,32
Dziś było dużo lepiej. Nie przytulałam brzozy a czasy w sumie nie tak wiele gorsze.
5km po lekkich pagórkach weszło 4:45/km. Co zwalniałem to przyspieszałem.
Nogi ok, ale bolą dalej
Wysłane z mojego A5_Pro .
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
5km 4/km
Jak by to powiedzieć. Stary a głupi. Za szybko. Do 3-go km spoko, pod kontrolą, 4 lekki kryzys a piąty... Mocno poczułem, już trzeba było walczyć o tempo. Co ciekawe tętno dość równe i bez znacznego dryfu.
1.3:48
2.3:53
3.3:54
4.3:56
5.3:50
3:52/km średnia
W gruncie rzeczy poszło nieźle skoro udało się pobiec ostatni kilometr jako jeden z szybszych.
Wysłane z mojego A5_Pro .
Sprzęt spłatał figla. Było niecałe 5km w tempie 3:58/km
Jak by to powiedzieć. Stary a głupi. Za szybko. Do 3-go km spoko, pod kontrolą, 4 lekki kryzys a piąty... Mocno poczułem, już trzeba było walczyć o tempo. Co ciekawe tętno dość równe i bez znacznego dryfu.
1.3:48
2.3:53
3.3:54
4.3:56
5.3:50
3:52/km średnia
W gruncie rzeczy poszło nieźle skoro udało się pobiec ostatni kilometr jako jeden z szybszych.
Wysłane z mojego A5_Pro .
Sprzęt spłatał figla. Było niecałe 5km w tempie 3:58/km
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
3km 3:50/km
Kurde no... Ciężko było ale nie zajezdnia. Po ostatnich jazdach ze sprzętem pojechałem na stadion. Taki 250m wymierzony. Rozgrzałem się i poleciałem
1.3:41
2.3:44
3.3:42
Czas całkowity 11:07
Stadion ułatwia i mam wrażenie że z ostatniego kilometra na ostatnich 250m spokojnie bym urwał kilka ładnych sekund. Kurde, to było trudne ale nie mordercze, zdecydowanie gorzej czułem się pod koniec ostatniego ciągłego.
Wysłane z mojego A5_Pro .
Kurde no... Ciężko było ale nie zajezdnia. Po ostatnich jazdach ze sprzętem pojechałem na stadion. Taki 250m wymierzony. Rozgrzałem się i poleciałem
1.3:41
2.3:44
3.3:42
Czas całkowity 11:07
Stadion ułatwia i mam wrażenie że z ostatniego kilometra na ostatnich 250m spokojnie bym urwał kilka ładnych sekund. Kurde, to było trudne ale nie mordercze, zdecydowanie gorzej czułem się pod koniec ostatniego ciągłego.
Wysłane z mojego A5_Pro .
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
8km w 5:00 + 4x60m
Nogi jak z drewna i obolałe po wczorajszym. Zwłaszcza ta prawa która pobolewala już wcześniej. Za to przebiezki mógłbym kręcić bez problemu do znudzenia bo wchodziły bardzo dobrze.
Wysłane z mojego A5_Pro .
Nogi jak z drewna i obolałe po wczorajszym. Zwłaszcza ta prawa która pobolewala już wcześniej. Za to przebiezki mógłbym kręcić bez problemu do znudzenia bo wchodziły bardzo dobrze.
Wysłane z mojego A5_Pro .
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
2km+ABC+3x50+3x150 (2x50-50-50+ 1xfull out)
Na początku info. To 200m po którym biegałem ostatnio odcinki miało około 210m więc z tej perspektywy czasu wyglądają odrobinę lepiej. Druga sprawa jest taka, że obecne odcinki też niekoniecznie są w 100% takie jak trzeba ale z pewnością są lepsze bo odmierzane strydem który na 3km bieżni przekłamał dystans o... 14m. Chwilowo na takim pomiarze zostanie, ewentualnie pozostaje stadion w miarę możliwości.
Dzisiejszy trening spoko. Trochę zeszło zanim obmierzylem odcinek i zaznaczyłem 50tki, później ABC i jazda.
50m max wychodziło w 7s
150m TWL w 22 i 24s a 150max w 21s. Wszystko na leśnej gruntowej drodze. Nawet to trochę czuję teraz w nogach.
Wysłane z mojego A5_Pro .
Na początku info. To 200m po którym biegałem ostatnio odcinki miało około 210m więc z tej perspektywy czasu wyglądają odrobinę lepiej. Druga sprawa jest taka, że obecne odcinki też niekoniecznie są w 100% takie jak trzeba ale z pewnością są lepsze bo odmierzane strydem który na 3km bieżni przekłamał dystans o... 14m. Chwilowo na takim pomiarze zostanie, ewentualnie pozostaje stadion w miarę możliwości.
Dzisiejszy trening spoko. Trochę zeszło zanim obmierzylem odcinek i zaznaczyłem 50tki, później ABC i jazda.
50m max wychodziło w 7s
150m TWL w 22 i 24s a 150max w 21s. Wszystko na leśnej gruntowej drodze. Nawet to trochę czuję teraz w nogach.
Wysłane z mojego A5_Pro .
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
8km 4:20/km
Nie powiem żeby było ciężko, raczej mało przyjemnie. Głównie przez wczorajszy trening który wszedł w nogi bardziej niż myślałem. 2km rozgrzewki, 8 ciągłego i 1 schłodzenia.
Ciągły wyszedł w przedziale 4:14-4:18 czyli standardowo za szybko, a po biegu chciało mi się spać.
Wysłane z mojego A5_Pro .
Nie powiem żeby było ciężko, raczej mało przyjemnie. Głównie przez wczorajszy trening który wszedł w nogi bardziej niż myślałem. 2km rozgrzewki, 8 ciągłego i 1 schłodzenia.
Ciągły wyszedł w przedziale 4:14-4:18 czyli standardowo za szybko, a po biegu chciało mi się spać.
Wysłane z mojego A5_Pro .
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
8km 4:20/km
Ten tego... 4:11/km, ale spieszyło mi się.
Wysłane z mojego A5_Pro .
Ten tego... 4:11/km, ale spieszyło mi się.
Wysłane z mojego A5_Pro .
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
2km+ABC+6x150 (2x50/50 TWL + 2x 100+50+2x 95%) P3'
Miał być tartan, ale zaczęło rzucać białymi żabami, wiało jak UJ i było koło zera więc pojechałem w las.
Rozgrzewka, ABC
Pierwszy wariant po 23s, zwalnianie i przyspieszanie w środku trochę wybilajo z rytmu
Drugi, fajny. Lekkie zwolnienie po 100m na szybko. 22s
Trzeci teoretycznie powinien wyjść najszybciej, ale zaczął padać taki drobny śnieg który mocno wpadał w oczy i w sumie wyszło tak se czyli 22 i 23s
Powrót taki bym powiedział mało przyjemny trucht.
Wysłane z mojego A5_Pro .
Miał być tartan, ale zaczęło rzucać białymi żabami, wiało jak UJ i było koło zera więc pojechałem w las.
Rozgrzewka, ABC
Pierwszy wariant po 23s, zwalnianie i przyspieszanie w środku trochę wybilajo z rytmu
Drugi, fajny. Lekkie zwolnienie po 100m na szybko. 22s
Trzeci teoretycznie powinien wyjść najszybciej, ale zaczął padać taki drobny śnieg który mocno wpadał w oczy i w sumie wyszło tak se czyli 22 i 23s
Powrót taki bym powiedział mało przyjemny trucht.
Wysłane z mojego A5_Pro .
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
12km 5/km
Nie było. Zapomniałem, że żona z młodą do kina i na kolację się wybierają więc zostałem w domu z młodszą młodą i młodym.
6x200m w 29s (4'P)
W gruncie rzeczy jestem zadowolony bo mimo że było -5 to w zasadzie ładnie to siadło
Pierwsze trzy po 29s przy czym pierwsza i druga relatywnie luźno, trzecia już tak se, a kolejne to już walka o życie po 30s chociaż mam wrażenie graniczące z pewnością że gdyby było 10 na plusie to z każdej dwusetki odjął bym około sekundy.
W sumie jak na warunki to bardzo dobry trening, ale pod uwagę trzeba brać to, że wczoraj się byczyłem.
Wysłane z mojego A5_Pro .
Nie było. Zapomniałem, że żona z młodą do kina i na kolację się wybierają więc zostałem w domu z młodszą młodą i młodym.
6x200m w 29s (4'P)
W gruncie rzeczy jestem zadowolony bo mimo że było -5 to w zasadzie ładnie to siadło
Pierwsze trzy po 29s przy czym pierwsza i druga relatywnie luźno, trzecia już tak se, a kolejne to już walka o życie po 30s chociaż mam wrażenie graniczące z pewnością że gdyby było 10 na plusie to z każdej dwusetki odjął bym około sekundy.
W sumie jak na warunki to bardzo dobry trening, ale pod uwagę trzeba brać to, że wczoraj się byczyłem.
Wysłane z mojego A5_Pro .
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
6x200m w 33s P3' + 10km w 4:40
No nie powiem, zmęczyłem się trochę. Same 200tki spoko. Pierwsza po 34s reszta po 32. Pełna kontrola i luz.
10km po 4:40 w zasadzie też spoko, ale już ostatnie 3km czułem, że nogi mam zmęczone, średnia gdzieś tak w okolicy 4:35/km wyszła z dychy.
Wysłane z mojego A5_Pro .
No nie powiem, zmęczyłem się trochę. Same 200tki spoko. Pierwsza po 34s reszta po 32. Pełna kontrola i luz.
10km po 4:40 w zasadzie też spoko, ale już ostatnie 3km czułem, że nogi mam zmęczone, średnia gdzieś tak w okolicy 4:35/km wyszła z dychy.
Wysłane z mojego A5_Pro .
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
2km + 3x30 + 3x 50 + 3000m w 3:55
Tadam, a jednak polazłem, bo zanosiło się , że nie pójdę. Rozgrzewka takie pitu pitu z wiatrem i trochę pod wiatr. Noga - córka Kurwy i Szatana ciągle boli psia krwia, ale nie przeszkadza w niczym. Sprinty, poszły i...
Biec ciągle biec w stronę księżyca, w stronę księżyca aż po obornika smród... - bo kto biega po wsi ten wie...
Albo przez 1,4km w stronę księżyca później już w inną. Jak w stronę księżyca to z wiatrem, jak w inną to pod wiatr czyli po równo. Na zero można by rzec.
Pierwszy km po 3:48, drugi 3:46, a trzeci 3:47 czyli równo jak od ruskiej linijki. Odczuciowo, hmmm... Dobrze. Tak starając się spojrzeć na to obiektywnie to ciężko powiedzieć bo w trakcie biegu wydawało mi się ciężko, ale z perspektywy czasu mam wrażenie, że przy odrobinie dobrego pejcza i poganiacza, jeszcze 2km bym tak pociągnął. Nie wiem, nie jestem pewien, a w ogóle to ja ich nie znam, a te buty na moich nogch to nie moje były, dywersanci podrzucili.
AVE!
Ku chwale Szatana!
Wysłane z mojego A5_Pro .
Tadam, a jednak polazłem, bo zanosiło się , że nie pójdę. Rozgrzewka takie pitu pitu z wiatrem i trochę pod wiatr. Noga - córka Kurwy i Szatana ciągle boli psia krwia, ale nie przeszkadza w niczym. Sprinty, poszły i...
Biec ciągle biec w stronę księżyca, w stronę księżyca aż po obornika smród... - bo kto biega po wsi ten wie...
Albo przez 1,4km w stronę księżyca później już w inną. Jak w stronę księżyca to z wiatrem, jak w inną to pod wiatr czyli po równo. Na zero można by rzec.
Pierwszy km po 3:48, drugi 3:46, a trzeci 3:47 czyli równo jak od ruskiej linijki. Odczuciowo, hmmm... Dobrze. Tak starając się spojrzeć na to obiektywnie to ciężko powiedzieć bo w trakcie biegu wydawało mi się ciężko, ale z perspektywy czasu mam wrażenie, że przy odrobinie dobrego pejcza i poganiacza, jeszcze 2km bym tak pociągnął. Nie wiem, nie jestem pewien, a w ogóle to ja ich nie znam, a te buty na moich nogch to nie moje były, dywersanci podrzucili.
AVE!
Ku chwale Szatana!
Wysłane z mojego A5_Pro .
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
8km 4:20/km
Bez rozgrzewki, ot na pałe walimy po 4:20. 1,5km z wiatrem bocznym. 2,5 pod bardzo mocny wiatr, taki fest mocny bo tętno po 165 a tempo 4:30. Później w drugą stronę czyli 2,5 z wiatrem i 1,5 z boczno-wmordowym.
Po kolei szło to tak:
4:16
4:15
4:25
4:29
4:11
4:13
4:09
4:03
Przyjemności z tego żadnej nie miałem. Odwalone, zapomniane, można zjeść ciasteczko od żony.
Wysłane z mojego A5_Pro .
Bez rozgrzewki, ot na pałe walimy po 4:20. 1,5km z wiatrem bocznym. 2,5 pod bardzo mocny wiatr, taki fest mocny bo tętno po 165 a tempo 4:30. Później w drugą stronę czyli 2,5 z wiatrem i 1,5 z boczno-wmordowym.
Po kolei szło to tak:
4:16
4:15
4:25
4:29
4:11
4:13
4:09
4:03
Przyjemności z tego żadnej nie miałem. Odwalone, zapomniane, można zjeść ciasteczko od żony.
Wysłane z mojego A5_Pro .
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
5x(1200+200) w 3:45/km+34s P1/3'
Z szacunkiem do tego podszedłem, zwłaszcza, że miałem kiepską noc i słabo wypocząłem. Przerwy postanowiłem robić w marszu i nie szarżować zbytnio nawet jeśli będą siły. W sumie to obawiałem się tych 200tek bardziej niż 1200 po 3:45. Generalnie weszłoby to bardziej równo gdyby nie wiało, a tak na 1 i 3 powtórzeniu traciłem przez wiatr, a na 2 i 4 zyskiwałem. 5 było pół na pół z wiatrem i pod wiatr.
I: 1200-3:48, 200-31s
II: 1200-3:41, 200-33s
III: 1200-3:48, 200-32s
IV: 1200-3:46, 200-34s
V: 1200-3:42, 200-33s
Obawiałem się 200tek a one wchodziły mimo zmęczenia super, mógłbym je domykać szybciej i to na względnym luzie. 1200 były cięższe, ale też mógłbym je robić szybciej, chociaż obawiam się, że dałyby mi wtedy w kość Może trzeba było jednak robić przerwy w truchcie?
Z szacunkiem do tego podszedłem, zwłaszcza, że miałem kiepską noc i słabo wypocząłem. Przerwy postanowiłem robić w marszu i nie szarżować zbytnio nawet jeśli będą siły. W sumie to obawiałem się tych 200tek bardziej niż 1200 po 3:45. Generalnie weszłoby to bardziej równo gdyby nie wiało, a tak na 1 i 3 powtórzeniu traciłem przez wiatr, a na 2 i 4 zyskiwałem. 5 było pół na pół z wiatrem i pod wiatr.
I: 1200-3:48, 200-31s
II: 1200-3:41, 200-33s
III: 1200-3:48, 200-32s
IV: 1200-3:46, 200-34s
V: 1200-3:42, 200-33s
Obawiałem się 200tek a one wchodziły mimo zmęczenia super, mógłbym je domykać szybciej i to na względnym luzie. 1200 były cięższe, ale też mógłbym je robić szybciej, chociaż obawiam się, że dałyby mi wtedy w kość Może trzeba było jednak robić przerwy w truchcie?
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
12km 5/km
To idę... Umrzeć z nudów...
Chyba do lasu, może chociaż dzik mnie pogoni...
EDIT
Było coś koło 4:50/km i około 100m UP/DOWN
To idę... Umrzeć z nudów...
Chyba do lasu, może chociaż dzik mnie pogoni...
EDIT
Było coś koło 4:50/km i około 100m UP/DOWN
Ostatnio zmieniony 15 lut 2020, 09:37 przez Skoor, łącznie zmieniany 2 razy.
- Skoor
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 9663
- Rejestracja: 03 maja 2013, 08:18
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
6x300 w 52s (P90s) + 5km w 4:10-4:20
Uuuu srogo. Teraz tylko srogo, ale po 300tkach miałem w głowie tylko staropolska przyśpiewkę ludową pt. "@#$%^! Dupa! @#$%^! Cipa!". Na ciągłym ochłonąłem jednak trochę i zostało już tylko "srogo"
300tki
Bardzo ciężko, przerwa za krótka, chyba po trzecim powtórzeniu odpoczywałem w kuckach, pierwsze 3 jako tako, kolejne to już tylko walka o życie na gumowych nogach.
52,53,54,57,56,57
5km 4:10-4:20
Przerwa od 300tek to było 90s w sumie nie dopytałem czy tak ma być, ale wydawało się logiczne, że tak. Ruszyłem tempem czlapiacym. Myślę sobie "kurde trzeba przyspieszyć bo pewnie czołgam się po 4:40". Patrzę na zegarek a tam 3:30/km. Zacząłem zwalniać i dopasowywać i tak pierwszy km po 4:08. Cała reszta w okolicy 4:15 bez walki. Nie żeby było przyjemnie, samo wchodziło bez kontroli i myślenia jak biec. Odczucia miałem jakbym strasznie się wlekł.
Jak dla mnie to był bardzo trudny trening, głównie ze względu na krótką przerwę przy 300tkach. W sumie jestem z niego zadowolony mimo, że czasy nie wchodziły do końca jak w planie.
Wysłane z mojego A5_Pro .
Uuuu srogo. Teraz tylko srogo, ale po 300tkach miałem w głowie tylko staropolska przyśpiewkę ludową pt. "@#$%^! Dupa! @#$%^! Cipa!". Na ciągłym ochłonąłem jednak trochę i zostało już tylko "srogo"
300tki
Bardzo ciężko, przerwa za krótka, chyba po trzecim powtórzeniu odpoczywałem w kuckach, pierwsze 3 jako tako, kolejne to już tylko walka o życie na gumowych nogach.
52,53,54,57,56,57
5km 4:10-4:20
Przerwa od 300tek to było 90s w sumie nie dopytałem czy tak ma być, ale wydawało się logiczne, że tak. Ruszyłem tempem czlapiacym. Myślę sobie "kurde trzeba przyspieszyć bo pewnie czołgam się po 4:40". Patrzę na zegarek a tam 3:30/km. Zacząłem zwalniać i dopasowywać i tak pierwszy km po 4:08. Cała reszta w okolicy 4:15 bez walki. Nie żeby było przyjemnie, samo wchodziło bez kontroli i myślenia jak biec. Odczucia miałem jakbym strasznie się wlekł.
Jak dla mnie to był bardzo trudny trening, głównie ze względu na krótką przerwę przy 300tkach. W sumie jestem z niego zadowolony mimo, że czasy nie wchodziły do końca jak w planie.
Wysłane z mojego A5_Pro .
Ostatnio zmieniony 15 lut 2020, 14:37 przez Skoor, łącznie zmieniany 1 raz.