Wrócić do normalności...
Moderator: infernal
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
22.05.2018
Spokojne rozbieganie
Całość: 9,86km, czas: 53:06, śr.tempo: 5:23min/km
Spokojne rozbieganie
Całość: 9,86km, czas: 53:06, śr.tempo: 5:23min/km
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
24.05.2018
Bieg z narastającą prędkością
W planie 5 km rozbiegania, 5 km w tempie 4:30-4:40 i 5 km po ok 4:20.
Założyłem sobie, że jeśli dam radę pobiec ostatnią piątkę w ok 4:16.
Wyszło nieźle : 4:14, 4:08, 4:12, 4:13 i ostatni kilometr pobiegnięty mocniej -4:00.
Ciągle chodzi mi po głowie, żeby jednak spróbować polecieć na 1:30 ale mam świadomość, że na tak pagórkowatej trasie muszę wziąć kilka sekund poprawki na każdy kilometr. Do tego ciągle nie mogę się przestawić na bieganie w takich temperaturach
Zobaczymy co z tego wyjdzie, decyzję pewnie podejmę przed samym startem w zależności od pogody i samopoczucia.
Całość: 18,34km, czas: 1:29:22, śr.tempo: 4:52min/km
Bieg z narastającą prędkością
W planie 5 km rozbiegania, 5 km w tempie 4:30-4:40 i 5 km po ok 4:20.
Założyłem sobie, że jeśli dam radę pobiec ostatnią piątkę w ok 4:16.
Wyszło nieźle : 4:14, 4:08, 4:12, 4:13 i ostatni kilometr pobiegnięty mocniej -4:00.
Ciągle chodzi mi po głowie, żeby jednak spróbować polecieć na 1:30 ale mam świadomość, że na tak pagórkowatej trasie muszę wziąć kilka sekund poprawki na każdy kilometr. Do tego ciągle nie mogę się przestawić na bieganie w takich temperaturach
Zobaczymy co z tego wyjdzie, decyzję pewnie podejmę przed samym startem w zależności od pogody i samopoczucia.
Całość: 18,34km, czas: 1:29:22, śr.tempo: 4:52min/km
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
27.05.2018
Rozbieganie
Dla poczucia klimatu półmaratonu część trasy pobiegłem po górkach. Oj ciężko będzie...
Całość: 11,81km, czas: 1:04:46, śr.tempo: 5:29min/km
Rozbieganie
Dla poczucia klimatu półmaratonu część trasy pobiegłem po górkach. Oj ciężko będzie...
Całość: 11,81km, czas: 1:04:46, śr.tempo: 5:29min/km
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
29.05.2018
Rozbieganie
Podobna trasa co ostatnio, do tego kilka przebieżek.
Mimo, że było już późno i trochę słońce odpuściło to i tak biegło się ciężko jak diabli. A na niedzielę prognozy zapowiadają 28-29 stopni... także sobie pobiegałem
Numer startowy 827
Całość: 10,19km, czas: 55:38, śr.tempo: 5:28 min/km
Rozbieganie
Podobna trasa co ostatnio, do tego kilka przebieżek.
Mimo, że było już późno i trochę słońce odpuściło to i tak biegło się ciężko jak diabli. A na niedzielę prognozy zapowiadają 28-29 stopni... także sobie pobiegałem
Numer startowy 827
Całość: 10,19km, czas: 55:38, śr.tempo: 5:28 min/km
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
31.05.2018
Ostatni trening przed zawodami. Miało być spokojne 10 km plus kilka przebieżek ale wyjazd w ostatniej chwili nad jezioro spowodował, że nie mogłem sobie odmówić zaliczenia mojej 18 km pętelki wokół jeziora
Całość: 18,03 km, czas: 1:36:44, śr.tempo: 5:22 min/km
Krótkie podsumowanie maja: 15 treningów, 219,35km
Ostatni trening przed zawodami. Miało być spokojne 10 km plus kilka przebieżek ale wyjazd w ostatniej chwili nad jezioro spowodował, że nie mogłem sobie odmówić zaliczenia mojej 18 km pętelki wokół jeziora
Całość: 18,03 km, czas: 1:36:44, śr.tempo: 5:22 min/km
Krótkie podsumowanie maja: 15 treningów, 219,35km
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
Nieoficjalny wynik netto: 1:32:48;
Miejsce 52 open na ok 360 startujących
Miejsce 52 open na ok 360 startujących
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
03.06.2018 XXXVIII Półmaraton Gochów w Bytowie
Emocje troszkę opadły więc pora coś skrobnąć odnośnie samego startu. Problem w tym, że nie bardzo wiem jak się do niego odnieść. Ale może po kolei. Wyjazd do Bytowa wcześnie rano, czułem się nieźle choć może trochę za mało spałem.
Zaraz po pobudce czułem jakieś dziwne uczucie w prawej łydce.Nie tyle ból co bardziej jakieś napięcie, sztywność...
Żałowałem że nie pomyślałem o rolowaniu wieczorem ale też nie sądziłem że to coś poważniejszego. Z czasem jednak dziwne uczucie zaczęło przechodzić w ból, niezbyt może mocny ale uciążliwy. Próby masowania niewiele dawały. Bałem się żeby nie odezwało mi się to w trakcie samego biegu. Na szczęście po rozgrzewce nie czułem tego praktycznie, dopiero poczułem po samym biegu. Na rozgrzewce wiedziałem, że będzie bardzo ciężko, słońce grzało jak diabli. Ustawiłem się w miarę blisko czołówki, żeby nie przepychać się od samego początku zwłaszcza, że zaraz po starcie czekał nas dosyć długi podbieg.
Pierwszy kilometr 4:32. drugi zacząłem trochę za szybko. Początek zegarek pokazywał bodaj 4:06, ale pomyślałem, że to początek i dlatego z lekka zakłamuje więc jakoś na siłę nie zwalniałem tym bardziej, że biegło mi się dosyć lekko. Drugi km - 4:14. Przez chwilę przeszła mi przez głowę myśl, że może jednak... Następne kilometr skutecznie sprowadził mnie na ziemię: 4:34. Już wiedziałem, że za wiele nie zwojuję. Dalej w miarę równo ale ciężko: 4:24, 4:26, 4:27, 4:27. Potem ok 3 km po w miarę równej jak na tutejsze warunki trasie. Trochę przyspieszyłem: 4:14, 4:13, 4:24.
Druga pętla idzie coraz ciężej. 4:26, 4:23... czuję, że zaczynam słabnąć... 4:34, 4:27, 4:32... Na 16km mega kryzys. Najpierw myśl, żeby choć na chwilę przystanąć złapać oddech albo przejść do marszu. Boję się jednak, że jeśli się zatrzymam to mogę już nie ruszyć dalej. Przed ok 200 metrowym podbiegiem zaczynam jeszcze bardziej myśleć o odpuszczeniu. Pomogło chyba to, że biegłem tam rok wcześniej i znałem już trochę trasę. Wiedziałem, że potem będzie trochę z górki. Chyba tylko to mnie zmobilizowało. No i gość który trzymał się mnie (a może to ja jego) przez większość trasy. 4:43, 4:42, 4:36. W końcówce jeszcze podrywam się, próbuję szarpnąć. 19 km w 4:14, ale 20 to znowu 4:32. Kilkaset metrów przed metą zrywam się jeszcze razem z gościem z którym kilka razy mijaliśmy się na trasie. Po ok 100m odpuścił. Wbiegłem na metę, odebrałem medal, butelkę wody i zaległem gdzieś w cieniu. Dopiero po chwili zatrzymałem stoper który pokazywał 1:33:00. Po kilku minutach dopiero poszedłem sprawdzić swój wynik. 1:32:48, 52 miejsce, 9 w M40.
Niezłe miejsce trochę poprawiło mi humor, rok temu byłem 94.
Całość: 21,097km, czas: 1:32:48, śr.tempo: 4:24
https://www.relive.cc/view/g21236417152
Emocje troszkę opadły więc pora coś skrobnąć odnośnie samego startu. Problem w tym, że nie bardzo wiem jak się do niego odnieść. Ale może po kolei. Wyjazd do Bytowa wcześnie rano, czułem się nieźle choć może trochę za mało spałem.
Zaraz po pobudce czułem jakieś dziwne uczucie w prawej łydce.Nie tyle ból co bardziej jakieś napięcie, sztywność...
Żałowałem że nie pomyślałem o rolowaniu wieczorem ale też nie sądziłem że to coś poważniejszego. Z czasem jednak dziwne uczucie zaczęło przechodzić w ból, niezbyt może mocny ale uciążliwy. Próby masowania niewiele dawały. Bałem się żeby nie odezwało mi się to w trakcie samego biegu. Na szczęście po rozgrzewce nie czułem tego praktycznie, dopiero poczułem po samym biegu. Na rozgrzewce wiedziałem, że będzie bardzo ciężko, słońce grzało jak diabli. Ustawiłem się w miarę blisko czołówki, żeby nie przepychać się od samego początku zwłaszcza, że zaraz po starcie czekał nas dosyć długi podbieg.
Pierwszy kilometr 4:32. drugi zacząłem trochę za szybko. Początek zegarek pokazywał bodaj 4:06, ale pomyślałem, że to początek i dlatego z lekka zakłamuje więc jakoś na siłę nie zwalniałem tym bardziej, że biegło mi się dosyć lekko. Drugi km - 4:14. Przez chwilę przeszła mi przez głowę myśl, że może jednak... Następne kilometr skutecznie sprowadził mnie na ziemię: 4:34. Już wiedziałem, że za wiele nie zwojuję. Dalej w miarę równo ale ciężko: 4:24, 4:26, 4:27, 4:27. Potem ok 3 km po w miarę równej jak na tutejsze warunki trasie. Trochę przyspieszyłem: 4:14, 4:13, 4:24.
Druga pętla idzie coraz ciężej. 4:26, 4:23... czuję, że zaczynam słabnąć... 4:34, 4:27, 4:32... Na 16km mega kryzys. Najpierw myśl, żeby choć na chwilę przystanąć złapać oddech albo przejść do marszu. Boję się jednak, że jeśli się zatrzymam to mogę już nie ruszyć dalej. Przed ok 200 metrowym podbiegiem zaczynam jeszcze bardziej myśleć o odpuszczeniu. Pomogło chyba to, że biegłem tam rok wcześniej i znałem już trochę trasę. Wiedziałem, że potem będzie trochę z górki. Chyba tylko to mnie zmobilizowało. No i gość który trzymał się mnie (a może to ja jego) przez większość trasy. 4:43, 4:42, 4:36. W końcówce jeszcze podrywam się, próbuję szarpnąć. 19 km w 4:14, ale 20 to znowu 4:32. Kilkaset metrów przed metą zrywam się jeszcze razem z gościem z którym kilka razy mijaliśmy się na trasie. Po ok 100m odpuścił. Wbiegłem na metę, odebrałem medal, butelkę wody i zaległem gdzieś w cieniu. Dopiero po chwili zatrzymałem stoper który pokazywał 1:33:00. Po kilku minutach dopiero poszedłem sprawdzić swój wynik. 1:32:48, 52 miejsce, 9 w M40.
Niezłe miejsce trochę poprawiło mi humor, rok temu byłem 94.
Całość: 21,097km, czas: 1:32:48, śr.tempo: 4:24
https://www.relive.cc/view/g21236417152
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
05.06.2018
Spokojne rozbieganie po półmaratonie. O dziwo nogi jakoś specjalnie mnie nie bolały w porównaniu do ubiegłego roku.
No ale za to rok temu nie umierałem na trasie tak jak teraz
Całość: 8:42 km, czas: 50:09, śr.tempo: 5:57 min/km
07.06.2018
Rozbieganie
Z racji, że w sobotę biegnę firmową dyszkę, a samopoczucie (fizyczne) po półmaratonie całkiem niezłe dorzuciłem kilka przebieżek. Niestety na powrocie poczułem ból z tyłu prawej nogi, kolo kolana. Okazało się, że zrobił mi się mały krwiak
Dziś jest już trochę lepiej ale dalej lekko pobolewa.
Co do jutrzejszego biegu to nie bardzo wiem na co się nastawiać jeśli chodzi o wynik. Zwłaszcza, że jutro znowu zapowiadają ok 28 stopni Mam nadzieję, że po biegu będę bardziej zadowolony niż po półmaratonie.
Całość; 10,07 km, czas: 54:20, śr.tempo: 5:24 min/km
Spokojne rozbieganie po półmaratonie. O dziwo nogi jakoś specjalnie mnie nie bolały w porównaniu do ubiegłego roku.
No ale za to rok temu nie umierałem na trasie tak jak teraz
Całość: 8:42 km, czas: 50:09, śr.tempo: 5:57 min/km
07.06.2018
Rozbieganie
Z racji, że w sobotę biegnę firmową dyszkę, a samopoczucie (fizyczne) po półmaratonie całkiem niezłe dorzuciłem kilka przebieżek. Niestety na powrocie poczułem ból z tyłu prawej nogi, kolo kolana. Okazało się, że zrobił mi się mały krwiak
Dziś jest już trochę lepiej ale dalej lekko pobolewa.
Co do jutrzejszego biegu to nie bardzo wiem na co się nastawiać jeśli chodzi o wynik. Zwłaszcza, że jutro znowu zapowiadają ok 28 stopni Mam nadzieję, że po biegu będę bardziej zadowolony niż po półmaratonie.
Całość; 10,07 km, czas: 54:20, śr.tempo: 5:24 min/km
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
09.06.2018 Zawody firmowe Scania Milen 2018
Nie wiedziałem zbytnio czego się spodziewać po tym biegu. Z tego co udało mi się dowiedzieć przed biegiem po cichu liczyłem na pudło, ale z drugiej strony bałem się, żeby się nie przeliczyć. Pogoda znów nie nadawała się do biegania. To co mnie cieszyło to fakt, że nie czułem zbytnio zmęczenia po zeszłotygodniowym półmaratonie. Biegaczy nie było zbyt wielu. Bodaj coś koło 10 osób na 10 km i ok 20 na piątkę. Krótka rozgrzewka przed startem, rozpoznanie sił. Ten dychę biega w 45 minut, tamten 44, tamten też "może 44". Ja asekuracyjnie powiedziałem, że "może 43". Jeszcze przed startem zostałem więc uznany za jednego z faworytów obok gościa ok 50 lat. Wiedziałem więc na kogo mam zwrócić uwagę podczas biegu. Wreszcie start. Od samego początku na przód wysunęła się dwójka małolatów, którzy ostro wyrwali do przodu. Potem pan po 50-tce i ja za nimi. Po kilkuset metrach spojrzałem na zegarek i ze zdziwieniem stwierdziłem, że pokazuje tempo 4:06. W pierwszej chwili chciałem zwolnić ale pomyślałem, że albo biegnąca przede mną trójka jest tak mocna albo narzucili zbyt mocne tempo. Postanowiłem więc poczekać na rozwój wypadków. Nie musiałem długo czekać bo pierwszy z małolatów jeszcze na pierwszym kilometrze zaczął zostawać z tyłu. Została nas trójka. Pierwsze dwa kilometry równo po 4:12. Drugą pętlę (trasa miała 4 okrążenia po ok 2,5km) również zaczęliśmy razem. Tempo spadło, trzeci kilometr w 4:27. Ja nie miałem zamiaru go forsować, postanowiłem czekać. Na czwartym kilometrze biegnąca przede mną dwójka przepuściła mnie do przodu. Teraz to ja prowadziłem, ale dalej biegłem tak samo. Słysząc za sobą kroki moich rywali nawet nie oglądałem się za siebie. 4:28, 4:25. Kilkaset metrów po rozpoczęciu trzeciego okrążenia obejrzałem się za siebie i ze zdziwieniem stwierdziłem, że za mną biegnie już tylko mój główny rywal. Drugi z małolatów został gdzieś z tyłu. Zacząłem się zastanawiać jako rozegrać końcówkę biegu jeśli dalej będziemy biec łeb w łeb. Postanowiłem,że jeśli nic się nie zmieni to przyspieszę na ostatnim okrążeniu jakieś 1,5km przed metą. Ledwo zdążyłem postanowić jak rozegrać końcówkę biegu kiedy zacząłem słyszeć, że mój rywal oddycha coraz ciężej. Wiedziałem, że zaczyna słabnąć. Postanowiłem więc trochę przyspieszyć i mój rywal zaczął zostawać za moimi plecami. Ostatnie okrążenie rozpocząłem mając może ze 100 m przewagi. Co jakiś czas tylko oglądałem się kontrolnie za siebie. Wiedziałem, że jeśli nic się nie wydarzy to spokojnie dobiegnę na pierwszym miejscu. Na ostatnim kilometrze jeszcze przyspieszyłem lekko i spokojnie dobiegłem do mety. Zegar zatrzymałem (jak zwykle zresztą) dopiero kilka sekund po przekroczeniu mety. Pokazywał 10,10km i czas 43:43. Czyli bez szału ale spokojnie wystarczyło do wygrania. Zresztą trasa też nie nadawała się do bicia rekordów, ale nie ma co narzekać. Mój główny rywal dobiegł jakieś 2 minuty po mnie. Okazało się, że to tata mojego kolegi
W nagrodę dostałem wielki puchar i bon do decathlonu na 150 zł. Czyli jak na tak kameralny bieg całkiem spoko.
I to był właśnie jeden z tych dni kiedy zajęte miejsce jest ważniejsze od uzyskanego czasu
Całość: 10:10km, czas: 43:43, śr.tempo: 4:20 min/km
https://www.relive.cc/view/e1137291469
11.06.2018
Rozbieganie
Całość: 10,11km, czas: 55:43, śr.tempo: 5:31min/km
13.06.2018
Rozbieganie
Całość: 10,01km, czas: 56:28, śr.tempo: 5:39 min/km
15.06.2018
Spokojne rozbieganie + 6*(400/400) pod górkę
Tempo powtórzeń poza pierwszym (4:07) wyszło po ok 3:50min/km
Całość:11:55km, czas: 1:01:29, śr.tempo: 5:19min/km
Nie wiedziałem zbytnio czego się spodziewać po tym biegu. Z tego co udało mi się dowiedzieć przed biegiem po cichu liczyłem na pudło, ale z drugiej strony bałem się, żeby się nie przeliczyć. Pogoda znów nie nadawała się do biegania. To co mnie cieszyło to fakt, że nie czułem zbytnio zmęczenia po zeszłotygodniowym półmaratonie. Biegaczy nie było zbyt wielu. Bodaj coś koło 10 osób na 10 km i ok 20 na piątkę. Krótka rozgrzewka przed startem, rozpoznanie sił. Ten dychę biega w 45 minut, tamten 44, tamten też "może 44". Ja asekuracyjnie powiedziałem, że "może 43". Jeszcze przed startem zostałem więc uznany za jednego z faworytów obok gościa ok 50 lat. Wiedziałem więc na kogo mam zwrócić uwagę podczas biegu. Wreszcie start. Od samego początku na przód wysunęła się dwójka małolatów, którzy ostro wyrwali do przodu. Potem pan po 50-tce i ja za nimi. Po kilkuset metrach spojrzałem na zegarek i ze zdziwieniem stwierdziłem, że pokazuje tempo 4:06. W pierwszej chwili chciałem zwolnić ale pomyślałem, że albo biegnąca przede mną trójka jest tak mocna albo narzucili zbyt mocne tempo. Postanowiłem więc poczekać na rozwój wypadków. Nie musiałem długo czekać bo pierwszy z małolatów jeszcze na pierwszym kilometrze zaczął zostawać z tyłu. Została nas trójka. Pierwsze dwa kilometry równo po 4:12. Drugą pętlę (trasa miała 4 okrążenia po ok 2,5km) również zaczęliśmy razem. Tempo spadło, trzeci kilometr w 4:27. Ja nie miałem zamiaru go forsować, postanowiłem czekać. Na czwartym kilometrze biegnąca przede mną dwójka przepuściła mnie do przodu. Teraz to ja prowadziłem, ale dalej biegłem tak samo. Słysząc za sobą kroki moich rywali nawet nie oglądałem się za siebie. 4:28, 4:25. Kilkaset metrów po rozpoczęciu trzeciego okrążenia obejrzałem się za siebie i ze zdziwieniem stwierdziłem, że za mną biegnie już tylko mój główny rywal. Drugi z małolatów został gdzieś z tyłu. Zacząłem się zastanawiać jako rozegrać końcówkę biegu jeśli dalej będziemy biec łeb w łeb. Postanowiłem,że jeśli nic się nie zmieni to przyspieszę na ostatnim okrążeniu jakieś 1,5km przed metą. Ledwo zdążyłem postanowić jak rozegrać końcówkę biegu kiedy zacząłem słyszeć, że mój rywal oddycha coraz ciężej. Wiedziałem, że zaczyna słabnąć. Postanowiłem więc trochę przyspieszyć i mój rywal zaczął zostawać za moimi plecami. Ostatnie okrążenie rozpocząłem mając może ze 100 m przewagi. Co jakiś czas tylko oglądałem się kontrolnie za siebie. Wiedziałem, że jeśli nic się nie wydarzy to spokojnie dobiegnę na pierwszym miejscu. Na ostatnim kilometrze jeszcze przyspieszyłem lekko i spokojnie dobiegłem do mety. Zegar zatrzymałem (jak zwykle zresztą) dopiero kilka sekund po przekroczeniu mety. Pokazywał 10,10km i czas 43:43. Czyli bez szału ale spokojnie wystarczyło do wygrania. Zresztą trasa też nie nadawała się do bicia rekordów, ale nie ma co narzekać. Mój główny rywal dobiegł jakieś 2 minuty po mnie. Okazało się, że to tata mojego kolegi
W nagrodę dostałem wielki puchar i bon do decathlonu na 150 zł. Czyli jak na tak kameralny bieg całkiem spoko.
I to był właśnie jeden z tych dni kiedy zajęte miejsce jest ważniejsze od uzyskanego czasu
Całość: 10:10km, czas: 43:43, śr.tempo: 4:20 min/km
https://www.relive.cc/view/e1137291469
11.06.2018
Rozbieganie
Całość: 10,11km, czas: 55:43, śr.tempo: 5:31min/km
13.06.2018
Rozbieganie
Całość: 10,01km, czas: 56:28, śr.tempo: 5:39 min/km
15.06.2018
Spokojne rozbieganie + 6*(400/400) pod górkę
Tempo powtórzeń poza pierwszym (4:07) wyszło po ok 3:50min/km
Całość:11:55km, czas: 1:01:29, śr.tempo: 5:19min/km
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
17.06.2018
Długi bieg
Za 2 lub 3 tygodnie planuję pobiec zawody na 10 km. Z początku nie planowałem specjalnie przygotowywać się pod ten bieg. Do półmaratonu mam jeszcze sporo czasu więc pomyślałem, że bez sensu klepać praktycznie od nowa niemal cały plan. Wziąłem więc ostatnie 3 tygodnie z "Jak biegać szybciej...'. Nie nastawiam się na jakiś konkretny wynik ale pomyślałem, że nie zaszkodzi trochę pobiegać szybciej. Wyszedł mi więc długi bieg w który wplotłem 2*4 km po ok 4:20.
Całość: 19,11km, czas: 1:33:50, śr.tempo: 4:55 min/km
https://www.relive.cc/view/e1141656930
19.06.2018
4*2 km T10
Nie do końca wiedziałem ile to T10 wyjdzie zwłaszcza po popisach naszych Orłów
Było dosyć ciężko ale wyszło całkiem nieźle (3:54-4:05)
Całość: 12,97km, czas: 1:00:13, śr.tempo: 4:39 min/km
Długi bieg
Za 2 lub 3 tygodnie planuję pobiec zawody na 10 km. Z początku nie planowałem specjalnie przygotowywać się pod ten bieg. Do półmaratonu mam jeszcze sporo czasu więc pomyślałem, że bez sensu klepać praktycznie od nowa niemal cały plan. Wziąłem więc ostatnie 3 tygodnie z "Jak biegać szybciej...'. Nie nastawiam się na jakiś konkretny wynik ale pomyślałem, że nie zaszkodzi trochę pobiegać szybciej. Wyszedł mi więc długi bieg w który wplotłem 2*4 km po ok 4:20.
Całość: 19,11km, czas: 1:33:50, śr.tempo: 4:55 min/km
https://www.relive.cc/view/e1141656930
19.06.2018
4*2 km T10
Nie do końca wiedziałem ile to T10 wyjdzie zwłaszcza po popisach naszych Orłów
Było dosyć ciężko ale wyszło całkiem nieźle (3:54-4:05)
Całość: 12,97km, czas: 1:00:13, śr.tempo: 4:39 min/km
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
22.06.2018
5 km T21 (4:15, 4:12, 4:09, 4:15, 4:08), 2 km trucht, 4 km T10 (4:06, 4:00, 4:01, 3:54)
Całość: 16,89 km, czas: 1:19:39, śr.tempo: 4:43
24.06.2018
Długi bieg z wplecionym 2*5 km T21
5 km rozgrzewki, 5 km T21, 2 km trucht, 5 km T21.
(4:22, 4:13, 4:16, 4:13, 3:56, 4:15, 4:13, 4:13, 4:06, 4:08)
Całość: 22,32 km czas: 1:47:19, śr.tempo: 4:48
https://www.relive.cc/view/e1145713388
5 km T21 (4:15, 4:12, 4:09, 4:15, 4:08), 2 km trucht, 4 km T10 (4:06, 4:00, 4:01, 3:54)
Całość: 16,89 km, czas: 1:19:39, śr.tempo: 4:43
24.06.2018
Długi bieg z wplecionym 2*5 km T21
5 km rozgrzewki, 5 km T21, 2 km trucht, 5 km T21.
(4:22, 4:13, 4:16, 4:13, 3:56, 4:15, 4:13, 4:13, 4:06, 4:08)
Całość: 22,32 km czas: 1:47:19, śr.tempo: 4:48
https://www.relive.cc/view/e1145713388
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
27.06.2018
Rozbieganie
Ból w udzie, który się pojawił w poniedziałek sprawił, że dopiero w środę wyszedłem trochę potruchtać. Nie chciałem zbytnio przeciążać nogi więc zrobiłem tylko 9 km spokojnym tempem.
Całość: 9,3 km, czas: 51:34, śr.tempo: 5:33 min/km
29.06.2018
Rozbieganie + przebieżki
Z nogą już lepiej co mnie bardzo cieszy. Zrobiłem spokojne rozbieganie plus 6 ok 200 metrowych przebieżek w tempie ok 4 min/km.
Całość: 10,34 km, czas: 55:00, śr.tempo: 5:19 min/km
Podsumowanie czerwca: 13 biegów, 172, 27 km, średnie tempo 5:00 min/km
Rozbieganie
Ból w udzie, który się pojawił w poniedziałek sprawił, że dopiero w środę wyszedłem trochę potruchtać. Nie chciałem zbytnio przeciążać nogi więc zrobiłem tylko 9 km spokojnym tempem.
Całość: 9,3 km, czas: 51:34, śr.tempo: 5:33 min/km
29.06.2018
Rozbieganie + przebieżki
Z nogą już lepiej co mnie bardzo cieszy. Zrobiłem spokojne rozbieganie plus 6 ok 200 metrowych przebieżek w tempie ok 4 min/km.
Całość: 10,34 km, czas: 55:00, śr.tempo: 5:19 min/km
Podsumowanie czerwca: 13 biegów, 172, 27 km, średnie tempo 5:00 min/km
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
01.07.2018
Długi bieg + 2* 5 km T21
Powtórka z zeszłego tygodnia. Niestety tym razem ciężej mi się biegło niż ostatnio (4:12, 4:09, 4:11, 4:13, 4:19, 4:18, 4:18, 4:02, 4:10, 4:08).
Jeśli wszystko dobrze pójdzie to 15 lipca biegnę 10 km w Biegu Hamera w Miastku. Niestety nie wszystko zależy ode mnie.
A z myślą o przyszłym sezonie zakupiłem właśnie "Maraton zaawansowany".
Całość: 21,46 km, czas: 1:45:19, śr.tempo: 4:54 min/km
https://www.relive.cc/view/e1149734204
Długi bieg + 2* 5 km T21
Powtórka z zeszłego tygodnia. Niestety tym razem ciężej mi się biegło niż ostatnio (4:12, 4:09, 4:11, 4:13, 4:19, 4:18, 4:18, 4:02, 4:10, 4:08).
Jeśli wszystko dobrze pójdzie to 15 lipca biegnę 10 km w Biegu Hamera w Miastku. Niestety nie wszystko zależy ode mnie.
A z myślą o przyszłym sezonie zakupiłem właśnie "Maraton zaawansowany".
Całość: 21,46 km, czas: 1:45:19, śr.tempo: 4:54 min/km
https://www.relive.cc/view/e1149734204
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
04.07.2018
4*2 km T10 z przerwą 3 minuty
Również powtórka z zeszłego tygodnia choć poważnie się zastanawiałem czy w ogóle robić taki trening. Ciężki tydzień w pracy, nie zanosi się żeby miało być lepiej. Wiedziałem, że będzie trudno. Jak na takie zmęczenie i dosyć wysoką temperaturę nie wyszło to najgorzej (3:59, 4:07, 4:01, 4:01, 4:04, 4:01, 4:10, 3:59).
Całość: 13,40 km, czas: 1:04:08, śr.tempo: 4:47 min/km
4*2 km T10 z przerwą 3 minuty
Również powtórka z zeszłego tygodnia choć poważnie się zastanawiałem czy w ogóle robić taki trening. Ciężki tydzień w pracy, nie zanosi się żeby miało być lepiej. Wiedziałem, że będzie trudno. Jak na takie zmęczenie i dosyć wysoką temperaturę nie wyszło to najgorzej (3:59, 4:07, 4:01, 4:01, 4:04, 4:01, 4:10, 3:59).
Całość: 13,40 km, czas: 1:04:08, śr.tempo: 4:47 min/km
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
- adam99
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1032
- Rejestracja: 11 lip 2016, 16:12
- Życiówka na 10k: 40'20"
- Życiówka w maratonie: 3:13:21
- Lokalizacja: Słupsk
06.07.2018
2* 3km T10 z przerwą 2 km trucht.
Tempa poszczególnych kilometrów w powtórzeniach: 4:02, 3:57, 3:52, 4:00, 3:56, 3:55.
Całość: 13,26 km, czas: 1:06:13, śr.tempo: 5:00 min/km
2* 3km T10 z przerwą 2 km trucht.
Tempa poszczególnych kilometrów w powtórzeniach: 4:02, 3:57, 3:52, 4:00, 3:56, 3:55.
Całość: 13,26 km, czas: 1:06:13, śr.tempo: 5:00 min/km
5km - 20:02; 10km - 40:20; HM - 1:26:37; M - 3:13:21
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."
"Wyniki nie przychodzą wtedy kiedy ich oczekujemy ale wtedy kiedy jesteśmy na nie gotowi"
Mój Blog
Komentarze
Garmin
"Coco jambo i do przodu..."