
Nadrabiam 3 tygodnie kwietnia.
Na dzień dzisiejszy mam zrobione: 248 km biegowo, 51 km rower (jednorazowo) i 40 km na rolkach.
Biegowe km w rozłożeniu na tygodnie:

Tydzień 1: 01-05.04
Czwartek - 13 km BS
Piątek – 8 km ciągłego, tempo ~4:13


Sobota - 11km biegu regeneracyjnego, tempo 5:40 ale zapętlonego na górce ~170m przewyższeń
Tydzień 2: 06-12.04
Poniedziałek – 17 km BS, tempo 5:12, puls 129 bpm
Wtorek - 6x 2km THM



Czwartek - long 21 km


Piątek - 7 km bieg regeneracyjny w nowych NB Fresh Foam Zante Pursuit, które kupiłem w promocji za 199zł – buty świetne i lekkie

Niedziela: BS 15 km
Tydzień 3: 13-19.04
Poniedziałek:
W południe zrobiłem sobie pierwszy, szybszy bieg w maseczce (jeszcze nie było obowiązku)


Wieczorem jeszcze potruchtałem spokojnie 15 km
Środa - 15 km THM

Cały dzień miałem jakieś perturbacje żołądkowe, postanowiłem więc już późnym wieczorem zrobić ciągły tempem półmaratonu na ile się da. Dociągnąłem do 6 km, później 8 a jak już było 10 km to stwierdziłem, że zobaczę czy dam radę dociągnąć do około godziny.
Czwartek - oficjalnie pierwszy dzień biegania w maseczkach
14 km regeneracyjnie, tempo 5:38, tętno 123

Piątek:
~15 km na rolkach a później 5 km TM

Sobota - 10 km BS ale zapętlony na górce

Niedziela - w tym dniu miał być mój start w Maraton Łódź, pogoda była wręcz idealna

Już wieczorem wybrałem się potruchtać longa "ile nogi poniosą"


Tydzień 4: 20.04 do dziś
Poniedziałek: Pierwszy dzień gdzie ponownie oficjalnie można trenować

Wycieczka rowerowa 51 km, połowa asfalt a połowa piach, i nawierzchnia szutrowa


Wtorek:
25 km na rolkach wieczorem na pustawym placu dookoła centrum handlowego

Środa: BS + 7x 100m

Setki dorzuciłem sobie w trakcie dla odmulenia. Ciężko się biegało bo od niedzieli codziennie było sporo aktywności

Czwartek - wycieczka biegowa po lesie z koleżanką, sporo przewyższeń ~430m


Piątek - dziś
Pojadłem urodzinowego (nie moje urodziny

Wychodziłem w samo południe, od dwóch dni jest niezła patelnia, w cieniu ponad 20 st. C.
Spodziewając się, że może mi się żołądek zbuntować, wybrałem się w miejsce gdzie są tojki

W trakcie biegu postanowiłem wrzucić kontrolnie bieg na 1 km.

Oczywiście był to start lotny, pierwsze ~100m pod górkę, później ~100m z górki, ~700m na wypłaszczeniu i końcówka już w pełnym słońcu ponownie na wznosie - czas z Connect: 3:33,6
Strava to troszkę lepiej pokazuje:

Ogólnie nie jest źle biorąc moją dużą, codzienną aktywność od niedzieli i że bezpośrednio przed biegiem jadłem ciasto urodzinowe i piłem kawę co, jak przewidywałem, skończyło się tojką na ok. 8 km

Zapewne podejdę jeszcze do tematu z 1km. Mam gdzie to zrobić na odmierzonej trasie lub na stadionie.
Na razie tyle. Trochę was zarzuciłem obrazkami

Dodam, że 10 kwietnia nas spanielek skończył 16 lat i ciągle z nim robię sporo km.
Jeśli ktoś chce, to kilka relive z tego okresu:
https://www.relive.cc/view/vNOPneV9d2q - spacer z pieskiem
https://www.relive.cc/view/vYvrD7W2Dx6 - 21km
https://www.relive.cc/view/vPv4JDWMXR6 - 15 km
https://www.relive.cc/view/vevYVj24LyO - 14km
https://www.relive.cc/view/vr63ZPA5p8O - 30 km
https://www.relive.cc/view/vPOpWR12zRv - rower 51 km
https://www.relive.cc/view/veqzDR28DBO - 15 km las i górki