
23.08.2014
Test Coopera - 2,66 km
1 km - 4:16 min.
3 km - 13:36 min.
5 km - 23:17 min.
Dystans - 5,52 km
Czas trwania - 25:53 min.
Średnia prędkość - 12,8 km/h
Średnie tempo - 4:41 min/km
1 km - 4:57 min.
2 km - 4:49 min.
3 km - 4:46 min.
4 km - 4:32 min.
5 km - 4:39 min.
0,52 km - 2:10 min.
Jak było we stępie, bieg (a raczej trasa) z przypadku. Plany były zupełnie inne, bo 05.10.2014 będą w okolicy zawody na "10". I pod ten dystans będę teraz ustawiał swoje biegi.
Wnioski
- gdy biegniesz szybko i tego nie czujesz, nie zwalniaj
- zadziwiająca lekkość biegu, a tempo sporo szybsze niż zwykle (ostatnio czuję, że mam większą moc)
- walka z samym sobą na ostatnim km też jest dla ludzi (było ciężko, jednak nie zwolniłem)
Miała być kolejna "dyszka", ale wyszło inaczej. Więc na miejsce prac po prostu pobiegłem. Troszkę pod wiatr, ale myślę sobie to nic. Jakież było moje zdziwienie kiedy po 1 km patrzę, a tu 4:57! Najlepsze jest to, że wcale tego nie czułem. Biegnę, czasami rzucę dzień dobry i czuje się co raz lepiej. 4-ty km i nieco jeszcze więcej jest z górki więc samo się przyspiesza. Ja wiem, że potem będzie niemal 1 km pod górkę. Mimo to zwalniam tylko nieznacznie. Ten podbieg dał mi się w "płuca". Potrzebuję ok 100 m do wyrównania oddechu i potem już wcale nie na luzie daje do końca. Jednak nie mam motywacji do zmuszenia siebie żeby przyspieszyć. W sumie mnie człapię przy końcu trasy, ale więcej nie mogę wycisnąć. Ostatnie 0,5 km mam w tempie na 4:03. Dla mnie to rewelacja. Gdyby tak na zawodach 2 m-ce temu być w takiej formie. Eh marzenia
