Wczorajszy trening z powodów organizacyjnych przełożyłem na dziś i dobrze się stało. W planie miałem spokojne około dziesięciokilometrowe rozbieganie. Z początku jak zawsze ciężko się biegło, ale na trzecim kilometrze przyszedł luz i jakoś szło. Małżonka zabrała mi pokrowiec do tel. więc biegłem sobie z telefonem w kieszeni bez podglądu na tempo czasu i dystansu. Słowem niczym nie ograniczone bieganie. Tylko ja bieganie i muzyka...
Dystans - 10.96 km
Czas - 1:02:31
Średnie tempo - 5:42 min/km
Od trzech dni jestem przerażony tym co zrobiłem, ale maszynka ruszyła więc nie ma odwrotu... Najwyżej jeśli poczuję, że nie jestem gotowy pojadę do Warszawy w roli kibica i fotografa... Będzie też okazja spotkać się z rodziną i znajomymi.
Od poniedziałku ruszam z planem pod połówkę w czerwcu później zobaczymy, zostanie trzy miesiące przygotowań do MW...
A i dziękuję wszystkim którzy oddali głosy na Owoca w plebiscycie na Najlepszego sportowca Świecia. Przyczyniliście się do wspaniałej wygranej Piotra
