Tym razem bez raportu biegowego…..tak zebrało mi się na napisanie kilku zdań podsumowujących biegowy rok 2012.
Pierwszy rok z nowym hobby, mimo w sumie niewielkiego „przebiegu” to bardzo spodobało mi się to bieganie, wciągnęło mnie i mam nadzieję, że prędko nie opuści.
Żałuje bardzo, ze nie odnotowałem sobie tego „pierwszego razu” było to gdzieś pod koniec marca tak przynajmniej byłaby okazja na toast w przyszłym roku z okazji „roczka”
Gdybym jeszcze raz zaczynał bieganie to …zmieniłbym bardzo dużo.
Po pierwsze wydawało mi się, że bieganie to takie proste zajęcie a jednak. Gdybym miał choć niewielkie podstawy teoretyczne to pewnie obyłoby się bez kilku niespodzianek … wniosek za późno trafiłem na bieganie.pl
Po drugie tak jak w temacie mojego bloga z regularnością u mnie cały czas jest cos nie tak. Na początku trudne chwile po pierwszych treningach i małe zniechęcenie, później wolałem spędzać czas przed TV oglądając EURO czy Olimpiadę, znowu jakieś kontuzje…. Jest co do poprawy w tym temacie.
Czy są plusy z tego mojego biegania? Skoro jeszcze nie startowałem w zawodach, skoro nie biegam w jakimś oszałamiającym tempie, skoro max co przebiegłem to 16km?
Zależy co się lubi… ale dla mnie plusów jest mnóstwo.
- zrzuciłem kilka kilogramów, jeszcze w ubiegłym roku ważyłem ponad 90kg, latem było już ok. 85 a teraz jest 79
- rzuciłem palenie to już ponad 3 m-ce …. kurczę z tego jestem naprawdę dumny
- czerpie radość z biegania, biegam sobie jakimś tam swoim tempem, nie za szybko, nie napinam się i widzę, że to sprawia mi ogromną przyjemność.
Plany biegowe na 2013r?
Najważniejsze to niech dalej bieganie sprawia mi przyjemność a jeśli to się sprawdzi…. to i jakieś tam „wyniki” się zrobi

W końcu wystartować na 10 km, pewnie półmaraton opolski no i gdzieś tam w głowie tli się myśl o jesiennym maratonie…może Wrocław?
Wszystkim życzę dużo zdrowia, satysfakcji z biegania, świetnych wyników …. i do siego roku 