Piotrek z Krakowa. Kolejny maraton, przed piećdziesiątką :)

Moderator: infernal

Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

2 lutego 2012 Chciałbym żeby moje wpisy na blogu były równie konsekwentne jak realizowanie planu treningowego :) Bo plan realizuję.

Po wtorkowym treningu postanowiłem nie biegać jeśli temperatura spadnie poniżej minus 12 st. Dzisiaj postanowienie złamałem za sprawą Justyny Kowalczyk, któraż to wygrała zawody w w Moskwie. Mróz był tam znacznie większy niż w Krakowie więc stwierdziłem, że da się. Dzisiejszy trening dedykuję zatem Justynie Kowalczyk, zazdroszcząc jej jednocześnie różowych ogrzewających plastrów przyklejonych malowniczo na policzkach i nosie :)

Uczestników 3-osobowej ekipy, biegnących wczoraj wieczorem obok Zakrzówka (znaki szczególne: dwoje miało czołówki), serdecznie pozdrawiam. Jechałem rowerem w kierunku Ruczaju (mój znak szczególny: mocne światło)
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

5 lutego 2012 Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma :)

Do takiej konkluzji dochodzę po kolejnym bieganiu w fitness klubie. Przez ubiegły tydzień, biegając po osiedlowym parku, marzyły mi się wyższe temperatury. Marzenia zmaterializowały się pod postacią bieżni mechanicznej w klubie fitness. Teraz myślę, że następne bieganie "w miejscu" zrobię jeśli będzie minus 30. Już po pierwszych kilku kilometrach zatęskniłem za chłodem. W klubie utrzymują temperaturę komfortową dla ćwiczących niezbyt intensywnie, czyli tak ze 25 stopni na oko i brakuje jakiegokolwiek ruchu powietrza. Jeszcze nigdy się tak nie spociłem, jak dzisiaj. Na dodatek hałas elektrycznych silników plus trzy telewizory (każdy z innym programem). I nuda. I niezmienny widok za oknem, więc ponad dwie godziny biegu do widocznej za oknem, oddalonej o jakieś 50 m kwiaciarni. I nie mogę dobiec. No koszmar senny niemal. :) To już wolę się wymrozić. Ale... Zimo odpuść trochę! Do minus 10 i będzie OK.
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

7 lutego 2012 wyraźnie cieplejszy dzień (minus 8 st. C)

Dziwne to było bieganie. Sporo śniegu na parkowych alejkach. Bieg trochę jak po piasku. Mówi się ponoć: "dopóki coś robisz pierwszy raz w życiu, nie jesteś stary". No więc pierwszy raz biegałem po takim śniegu i gdyby nie uprzednio napisane zdanie, nie podobałoby mi się.
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

11 marca 2012Jako że nadbiega wiosna, postanowiłem zrobić małe podsumowanie mojej biegowej zimy.

Soma
Biegam, realizując plan 24 tygodniowy do maratonu. Plan zakończy się 22 kwietnia br. i mam nadzieję, że pobiegnę i ukończę w tym dniu Cracovia Maraton. Jak na razie bieganie udaje się bez kontuzji. Staram się nie biegać szybciej niż 6 min/km i ta strategia (to moje przypuszczenie) zabezpiecza mnie przed kontuzjami. Postanowiłem zrezygnować jednak ze startu w półmaratonie Marzanny. Powody rezygnacji mam dwa: Pierwszy taki, że w ten półmarzannowy weekend powinienem pobiec 10+26 km, a nie 21 + nie wiem ile dam rady po starcie w zawodach. Drugi to obawa, że mnie jednak poniesie adrenalina i będę musiał regenerować się przez tydzień albo dłużej. A Cracovia Maratonu nikt z mojego powodu nie przesunie :/

Jeżdżę rowerem codziennie do pracy. Nie odpuściłem ani jednego dnia zimy. Rower szosowy poszedł zimowo w odstawkę i do końca kwietnia nie zamierzam nigdzie jechać. Weekend to dłuższe wybiegania i na dalsze wyjazdy już nie mam sił ani czasu.

Psyche
Z każdym dniem bliżej maratońskiego debiutu. To powoduje u mnie huśtawkę nastrojów. Raz myślę, że będę przygotowany, innym razem jestem pełen obaw, że się nie uda, że nie zrobiłem wszystkiego, że o czymś zapominam…, że o czymś nie wiem. Dodatkową niepewność powoduje też brak decyzji w jakim tempie pobiec maraton. Kalkulator biegowy na podstawie wyniku Biegu Sylwestrowego podaje mi czas maratonu 04:02:40 i tempo 00:05:45, co skłaniałoby mnie do „zaatakowania” 4 godzin. Rozsądek podpowiada jednak żeby celować w przedział 4:15 h - 4:30 h i w ogóle starać się dobiec do mety. Póki co, nie wiem jakie tempo założyć.
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

13 marca 2012

Zaskakuje mnie to jak bardzo lubię biegać 10 km, a z drugiej strony jak bardzo nie lubię biegać powyżej 20 km. Po co mi ten maraton?
Rzadko zabieram muzykę na bieganie, a dzisiaj wziąłem i słuchałem muzyki a nie audiobooka i dzięki temu złapałem fajny, niemęczący rytm biegania do Boba Marleya "No Woman no Cry". Fajnie byłoby posegregować muzykę ze względu na tempo jakie nabija.
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

19 marca 2012 Jeszcze tylko dwa trudne biegi i maraton.

Dziewiętnasty tydzień planu za mną. Cieszę się, że maraton już niedaleko i nie będę musiał później biegać ponad 20 km. Wczorajszy trening (blisko 27 km) poszedł łatwiej od ubiegłotygodniowych 25 km. Choć przeskok z 7-8 st. C do ponad 20 st. C jest trochę uciążliwy. O ile te ubiegłotygodniowe 25 km przebiegłem na czterech mandarynkach (bez dodatkowego picia), o tyle wczoraj przy znacznie wyższej temperaturze 600 ml bidon po 20 km pokazał dno i ostatnie kmy biegłem bardzo spragniony.

Coraz pożądliwiej przyglądam się zimującej w gabinecie, wspartej o biblioteczkę "szosówce". Pojechałbym chętnie w jakąś dalszą trasę, zwłaszcza że czuję w sobie "moc rowerową", jakiej nigdy wcześniej nie miałem.
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

3 kwietnia 2012

Tydzień przerwy w bieganiu za mną. Dzisiaj nieśmiałe próby. Noga boli. Mam nadzieję, że to nie ITBS. Być może na maraton jeszcze jestem za młody...
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

7 kwietnia 2012 Maraton oddala się i przybliża.

Czyli tydzień pod znakiem zmiennych nastrojów. Noga boli ale wychodzi na to, że póki co z tym bólem da się biegać. Tydzień przerwy pozwolił na podleczenie nogi. Rozciągam i ćwiczę ten ITBS i mam wrażenie, że się poprawia. Czwartkowy bieg już całkiem fajnie.

Dzisiaj zamiast biegu cross-training czyli (pierwsza w tym roku) kolarska jazda po okolicznych górkach. Trasa Kraków-Pcim-Kraków (74 km przez Swoszowice, Świątnki, Siepraw, Myślenice). Podjazdy zdecydowanie szybciej niż w ubiegłym roku. Zjazdów z prędkościami 50-60 km/h nadal się boję więc tętno chyba mam szybsze na zjazdach - ze strachu :) - niż na podjazdach z wysiłku.
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

16 kwietnia 2012 Cracovia maraton - koniec złudzeń.

Wczorajsze bieganie zakończyłem po 12 km ze sporym bólem ciągnącym się od pośladka do zewnętrznej strony kolana. O ile kondycyjnie czuję się nieźle, o tyle nie wyobrażam sobie wytrzymania tego bólu przez ponad 40 km. Schodzenie po schodach też nie jest przyjemnością. Ciało zakomunikowało mi, że na maraton jest nieprzygotowane.
Rowerowo-biegowo-internetowy znajomy powiedział, że i tak mam szczęście, że mogę jeszcze jeździć rowerem. Dzięki choć za to. :(
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

4 września 2012 Słowo się rzekło, kobyłka u płota.

W ostatniej chwili podjąłem decyzję, żeby jednak pobiec we Wrocławiu. Nie było numerów. Zapisałem się na listę rezerwową i już myślałem, że nici z maratonu, a tu dziś dostałem numer startowy. Przyznam, że jestem zaskoczony bo już raczej nie miałem nadziei. Nawet zapał treningowy mi trochę zelżał. Jednak w tej sytuacji przebieram się i idę biegać zgodnie z planem-nieplanem.
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

17 września 2012 Wrocław Maraton. Jeszcze mnie boli...
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

20 września 2012

Kilka prawd, które objawiły mi się po maratonie.

1. Maraton bez długich wybiegań?
Przed biegiem szukałem po sieci odpowiedzi na powyższe pytanie. Nie znalazłem jednak nic jednoznacznego i sam mimo pokonania Dystansu nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. Długich wybiegań zaniechałem po kontuzji (ITBS), która przydarzyła mi się wczesną wiosną. Po kilkutygodniowej przerwie powróciłem do biegania ale już biegając krótsze treningi. Zazwyczaj było to 10, czasem 12 km i prawie nigdy nie przekraczałem 40 km na tydzień.
Mój maraton w skrócie wyglądał tak.
Plan 4:15
Rzeczywistość:
0-25 km - mieszczę się w planie, tempo około 6 min/km;
25 km - pierwszy z późniejszych wielokrotnych skurczów prawej łydki
42 km - pierwszy skurcz lewej łydki
25-42,195 km - wolniejszy bieg, przeplatany marszem, okupiony sporym bólem
Mój czas netto 04:53:00, więc 38 minut dłużej.

Co by było gdyby? Gdybym rozpoczął wolniej? Trenował na dłuższych dystansach itp.? Nie mam bladego pojęcia!

2. Większy ból maskuje mniejszy
Kiedy łapał mnie skurcz nie czułem żadnych innych dolegliwości. Kiedy skurcz mijał czułem np. zbyt mocno zasznurowany but.

3. Im dłużej coś boli w biegu tym dłużej boli po biegu
Prawa łydka (ta od skurczów) boli do dzisiaj. Lewa łydka (tylko jeden skurcz -stan dobry)

Objawy pomaratońskie u niedotrenowanego debiutanta
Niedziela maratońska po biegu: Ogólna sztywność i niechęć do poruszania się. Im bliżej wieczora tym gorzej.
Poniedziałek: Gigantyczne zakwasy, najbardziej w łydkach. Nasz pies na spacerze wydawał się zaniepokojony moim dziwnym sposobem chodzenia. Pojechałem do pracy rowerem i starałem się nie zsiadać nigdzie po drodze, bo chodzenie sprawiało mi sporo bólu. Wieczorem po kąpieli w soli trochę lepiej. Schodami w dół - prawie tortura :)
Wtorek: Nadal gigantyczne zakwasy. Jazda rowerem w nieco lepszym tempie. Najgorsze doświadczenie to nadal schodzenie po schodach. Kolejna kąpiel w soli i coraz lepiej
Środa: Zakwasy nieco mniejsze. Jazda rowerem daleka od normalności, już jednak szybsza. Chodzenie z lekkim "czuciem" ale już niemal normalne, także na schodach.
Czwartek: Zaczynam już myśleć o bieganiu. Rowerem do pracy ze standardową prędkością.
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
Awatar użytkownika
piotrekzkrakowa
Wyga
Wyga
Posty: 132
Rejestracja: 18 lip 2011, 11:47
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

23 września 2012 Pierwsze bieganie po maratonie.

Tydzień odpoczynku i dosyć. Biegało się bardzo luźno i przyjemnie. Staram się zwalczyć chęć przyspieszania i kontrolowania tempa i opornie mi to idzie. Może powinienem zostawiać zegarek w domu?
ukłony i uśmiechy

JADĄC ROWEREM Obrazek BIEGNĄC Obrazek [komentarze] [blog]
ODPOWIEDZ