wolne
miała być siłownia, ale z przyczyn różnych, osobistych, wróciłem do domu po godzinie 21. Wykończony

Sobota 23.12.2017
Marathon Pace
3km ~4:50 + 2x100m + Gr 6' + 10km 39:48 ~3:59/km ~HR170 (84%) + 0,6km
Niedziela 24.12.2017
LONG
20km 1:40:20 ~5:01/km ~HR153
Po trudnym terenie i też, co tu dużo mówić, biegło się jakoś ciężko.
Poniedziałek 25.12.2017 - Wtorek 26.12.2017
Święta. wolne. Zazwyczaj coś pobiegałem w święta, a tym roku jakoś tak leniwie.
Środa 27.12.2017
2,5h wycieczka piesza po górach
Czwartek 28.12.2017
Góry
50' 7,73km +460m/-460m ~HR 155
Niestety w połowie gleba na lodzie, zdarte kolano i obite biodro

Piątek 29.12.2017
6,5h wycieczka po górach
Sobota 30.12.2017
Góry
1:23:13 13,15km +550m/-550m ~HR 157
Niedziela 31.12.2017
EASY
8km po 4:52/km ~HR 147
Poniedziałek 01.01.2017
wolne, leczyłem kaca w saunie
Wtorek 02.01.2017
EASY
11,08km 50:53 ~4:35/km ~HR 150(74%)
Na końcówce roku trochę leniwie to wyszło z treningiem. Święta, wyjazdy, lenistwo, pijatyka... :hej Lepiej wychodzi mi trenowanie w reżimie tygodniowym, na miejscu w domu. Teraz zwiększam obroty i wchodzę w konkretny trening. Mocne jednostki i długie biegi. Plan na wiosnę już się wyklarował wstępnie. Wkrótce przedstawię. Jest tam jednak pozycja, która sprawiła mi miłą niespodziankę na koniec roku
